Pamiętacie projekt Loon? Tak, to dokładnie ten, z którego nie do końca zadowolony był Bill Gates, a z którym Google wiąże niemałe nadzieje. Wysłane na...
Nie tylko Google chce Internetu dla całego świata. Facebook z własną inicjatywą
Pamiętacie projekt Loon? Tak, to dokładnie ten, z którego nie do końca zadowolony był Bill Gates, a z którym Google wiąże niemałe nadzieje. Wysłane na odpowiednią wysokość balony mają bowiem stać się sposobem nadostęp do Sieci w miejscach, gdzie było to do tej pory niemożliwe lub po prostu nieopłacalne. Inicjatywa Internet.org, którą przewodzi sam Zuckerberg ma nieco innego założenia - czy lepsze?
Ogłoszone wczoraj partnerstwo takich firm jak Facebook, Ericsson, Nokia i Samsung ma zaowocować rozwiązaniami pozwalającymi na "podłączenie do Sieci" pięciu miliardów ludzi, którzy do tej pory nie mogli skorzystać z dobrodziejstw Internetu. W krajach rozwijających się to właśnie brak dostępu do Sieci staje na przeszkodzie rozwoju wielu kierunków gospodarki, medycyny czy edukacji. Internet.org to trzy cele, do których zrealizowania dążyć będą należące do ruchu firmy.
Pierwszym z nich jest uczynienie dostępu do Internetu bardziej przystępnym, w także, a może nawet przede wszystkim chodzi o dostęp mobilny. Drugi polega na znalezieniu sposobu na zmniejszenie przepływających przez Sieć danych. Trzeci zaś to zbudowanie modelu biznesowego, który miałby wpływ na operatorów sieci komórkowych, producentów sprzętu, deweloperów a także innych biorących udział w rynku podmiotów - tu intencją jest także zmniejszenie kosztów dostępu do Internetu oraz cen samych urzadzeń. Niezwykle ważną kwestią jest także dostosowanie się do każdego z rynków z osobna poprzez stworzenie lokalnych wersji językowych oprogramowania, aplikacji.
Nie da się ukryć, że taka inicjatywa to spora szansa dla każdej z wymienionych firm. Facebook naturalnie liczy na przypływ użytkowników, zaś pozostałe firmy między innymi na zwiększenie sprzedaży produkowanych przez nich urządzeń. Wyraźnie widać, że rynki na których opierają swe działanie, są już na tyle nasycone, że "przebicie się" i dotarcie do nowego klienta lub przekonanie tego, który wybrał rozwiązanie konkurancji nie jest łatwe. Przynajmniej w teorii, wkroczenie na rynki krajów rozwijających się powinno okazać się bardzo dobrym ruchem. Budowa odpowiedniej infrastruktury oraz przygotowanie klientów na nowość może zająć trochę czasu, lecz w dalszej perspektywie może przynieść spore korzyści.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu