GoPro zaprezentowało nowy produkt, kamerę HERO4 Session. W oczy rzuca się przede wszystkim niewielki rozmiar, ten sprzęt zdecydowanie należy uznać za ...
GoPro zaprezentowało nowy produkt, kamerę HERO4 Session. W oczy rzuca się przede wszystkim niewielki rozmiar, ten sprzęt zdecydowanie należy uznać za kompaktowy. Inne parametry też sprawiają, że klienci mogą być zainteresowani kupnem kamery. To jednak tylko połowa sukcesu - mnie najbardziej przyciągnął film promujący urządzenie. Dobrą reklamą nadal można zdziałać bardzo wiele.
Grzegorz niedawno pisał o kiepskiej sytuacji AMD. Wspomniał wówczas, że GoPro, producent kamer, jest znacznie lepiej wyceniany od legendarnego producenta układów scalonych. Składają się na to różne czynniki, należy mieć na uwadze, że mowa o giełdzie, a tu wszystko nie musi być racjonalne i posiadać twardych podstaw. Sukces GoPro to w dużej mierze zasługa dobrego marketingu, który od lat robi wrażenie. Były historie z sawanny i zabawy z lwami, były kamery przypinane do różnych zwierząt, były i wyczyny osób uprawiających sport, nierzadko w wersji ekstremalnej. Ten ostatni motyw wykorzystano przy okazji premiery HERO4 Sessions i znowu zrobiono coś dobrego.
Obejrzałem film kilka razy, pewnie jeszcze do niego wrócę, bo przyjemnie się to ogląda. Ze sportami ekstremalnymi mam niewiele wspólnego, przy niektórych scenach z tego obrazu serce zamierało, gdy pomyślałem, że miałbym to wykonać. Ale film swoje zrobił - pojawiła się chęć zakupu kamery. Jak gdyby to dzięki niej ludzie wykonywali te ewolucje na wodzie, w powietrzu czy na śniegu. Gdyby w filmie pojawił się guzik "kup mnie", a cena byłaby niższa (obecnie 430 euro), to pewnie bym się skusił. Po co mi taki sprzęt? Po nic, leżałby w szafce. Ale to przecież producenta interesuje już mniej - robi wszystko, by sprzedać kamerę i robi to dobrze.
Polecamy również: GoPro 10
Trudno mi stwierdzić, czy GoPro robi najlepsze produkty w tej kategorii. Możliwe, że da się znaleźć tańszą alternatywę, może równie dobrą albo nawet lepszą. Ale miałbym problem z jej wskazaniem. Kojarzę Sony, ale głównie dlatego, że brałem udział w pokazie ich sprzętu. Pamiętam o poczynaniach Xiaomi, bo śledzę ofertę tego producenta. Ale to chyba koniec wymieniania konkurencji. Na pierwszy plan i tak przebija się GoPro: potrafią zrobić wokół siebie szum i wywołać "wow". A przecież o to głównie chodzi w tym biznesie.
Nie będę przywoływał parametrów nowego produktu, opisywał jego możliwości - lepiej zrobią to spece, których w Sieci nie brakuje, odsyłam też na stronę GoPro, gdzie znajdziecie sporo informacji. Mnie w tym przypadku bardziej interesuje zachwalanie sprzętu, niż on sam. Już teraz zastanawiam się, jak GoPro będzie promować swojego drona. Chociaż nie brakuje na rynku produktów tego typu, to za kilka kwartałów, może się okazać, że najwięcej uwagi przyciąga maszyna producenta kamer.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu