Google

Nie lubisz AI? Szkoda bardzo, ale Google i tak zmusi cię, żeby jej używać

Krzysztof Rojek
Nie lubisz AI? Szkoda bardzo, ale Google i tak zmusi cię, żeby jej używać
Reklama

Google zmusza użytkowników do korzystania z nowej funkcji AI. Wyszukiwarka zmieni się nie do poznania.

Czy tego chcemy, czy nie, żyjemy w świecie, w którym potrzeby użytkowników to jedno, a wielkie innowacje techniczne - często co innego. Nie raz i nie dwa zdarzało się, że firmy wprowadzały rozwiązania, które nie służyły nikomu, a które miały tylko sprawić, że dana marka nie wypadnie z "technologicznego wyścigu zbrojeń".

Reklama

Tak było kiedy Google próbowało swoich sił w walce z Facebookiem (Google+), kiedy Microsoft chciał podbić terytorium Twitcha (Mixer) czy kiedy Facebook stwierdził, że on teraz będzie nowym Tinderem.  Jednocześnie, wszyscy mamy w głowach, co dzieje się na rynku, kiedy tylko zostanie na niego wypuszczona nowa "technologia" bądź funkcja. Kiedy pojawili się asystenci głosowi, nagle rynek został zalany rozwiązaniami, które miały ich wykorzystywać, a przed chatbotami rozwijano świetlaną przyszłość. Kiedy firmy zorientowały się, że model subskrypcyjny jest bardziej opłacalny, nagle straciliśmy możliwość kupowania na własność.

Teraz dokładnie to samo dzieje się z kolejną rzeczą, a mowa oczywiście o AI

Google zmusi cię do używania AI, czy tego chcesz czy nie

Każdy z nas korzysta z wyszukiwarki Google przynajmniej w jakimś zakresie, głównie dlatego, że nie ma ona realnej konkurencji na rynku. Owszem, jest Bing, DuckDuckGo czy nawet Yandex, ale w kwestii funkcjonalności to właśnie wyszukiwarka Google wciąż króluje i jej hegemonia nie jest zagrożona.

Jednak Google, tak jak inni, uczestniczy w wyścigu pt. "kto wciśnie AI w więcej miejsc" i ze względu na swoje rozległe portfolio, ma tych miejsc bardzo dużo. Naturalnie, musiało też trafić na wyszukiwarkę, która obecnie w niektórych krajach serwuje już podsumowanie wyników dokonane przez AI wraz z szeregiem linków wybranych przez sztuczną inteligencję.

Funkcja nazywa się "Search Generative Experience" bądź "SGE" i do tej pory była opcjonalnym dodatkiem, który wybrani użytkownicy mogli włączyć bądź wyłączyć w ustawieniach. Teraz jednak, jak informuje samo Google, opcja ta będzie włączona dla wszystkich, dla których jest dostępna, bez opcji jej deaktywacji. To oznacza, że wyszukiwarka Google zmieni się nie do poznania.

I nie byłoby w tym nic aż takiego złego, gdyby nie fakt, że zmiana ta nie tylko jest mniej wygodna (ponieważ w dużej części przypadków użytkownicy będą musieli przeskrollować się przez wyniki AI, aby dotrzeć do pożądanych linków) ale też — niebezpieczna. Dosłownie przedwczoraj informowaliśmy o tym, że AI od Google jest albo niedogotowane, albo też - źle zaimplementowane, ponieważ dla niektórych wyszukiwań odsyła prosto do stron, które są w stanie zainfekować komputer złośliwym oprogramowaniem, reklamują scam albo też starają się nabrać użytkownika na atak phishingowy. Jest to duże zagrożenie dla mniej świadomych użytkowników internetu.

Dlatego fakt, że teraz wspomniana funkcja będzie włączona na stałe oznacza, że jeszcze więcej użytkowników znajdzie się w potencjalnie niebezpiecznej sytuacji. I jak najbardziej rozumiem, że Google chce przetestować swoje rozwiązanie, ale fakt, że MUSZĄ włączyć je (pomimo braku zgody użytkowników) oznacza, że po prostu mało ludzi chce z niego korzystać. Dodatkowo - nie wierzę, że firma nie ma informacji, że ich program naraża użytkowników na niebezpieczeństwo, więc jeżeli wymuszają jego włączenie u większej liczby osób pomimo tego, dodatkowo nie świadczy to dobrze o korporacji.

Reklama

Jednocześnie, ze względu na monopol firmy, my, jako użytkownicy, trochę... nie mamy wyjścia. Dziś ciężko o realną alternatywę dla Google i jego usług, więc jeżeli firma stwierdzi, że teraz wyszukiwanie będzie prowadzone w ten sposób, my możemy... tylko się dostosować.

Źródło: Depositphotos

Reklama

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama