Mobile

Nexus 5X nie ma już przed nami tajemnic. Czy będzie godnym następcą "piątki"?

Tomasz Popielarczyk
Nexus 5X nie ma już przed nami tajemnic. Czy będzie godnym następcą "piątki"?

W minioną niedzielę pisałem o Nexusie 6P, którego prezentacja pojawiła się w sieci. Wczorajszego wieczoru poznaliśmy najprawdopodobniej pełną specyfik...

W minioną niedzielę pisałem o Nexusie 6P, którego prezentacja pojawiła się w sieci. Wczorajszego wieczoru poznaliśmy najprawdopodobniej pełną specyfikację tańszego i mniejszego Nexusa 5X. Czy właśnie na to czekali fani Nexusów?

Nexus 5X będzie miał 5,2-calowy ekran o rozdzielczości Full HD (zagęszczenie pikseli 424 PPI). Zabezpieczać ma go powłoka Gorilla Glass 3 (w Nexusie 6P ma być Gorilla Glass 4) oraz warstwa oleofobowa. Wewnątrz znajdziemy Snapdragona 808 z sześcioma rdzeniami 2,0 GHz. Wspierać go ma GPU Adreno 418. To ten sam chip, który zastosowano w LG G4. W przeciwieństwie do flagowca koreańskiej firmy Nexus 5X ma mieć 2 GB pamięci RAM LPDDR3 (Nexus 6P ma LPDDR4) oraz 16 lub 32 GB pamięci wewnętrznej. O slocie na karty pamięci możecie zapomnieć - mimo, że Android 6.0 ma go natywnie obsługiwać.


Do zdjęć posłuży nam aparat z matrycą 12,3 Mpix oraz przysłoną f/2.0. Zastosowanie ma tutaj znaleźć również laserowy autofocus. Zabraknie jednak optycznej stabilizacji obrazu, co jest dużym minusem.

Jak mogliśmy zobaczyć na renderach oraz zdjęciach, które od kilku tygodni pojawiały się w sieci, konstrukcja będzie wykonana z plastiku. Jej wymiary wyniosą 147 x 72,6 x 7,9 mm, zaś waga - 136 gramów. Z tyłu zastosowanie znajdzie czytnik linii papilarnych, co jest nowością zarówno wśród Nexusów jak i w portfolio LG. Nowy Nexus będzie również wyposażony w złącze USB-C oraz slot na kartę SIM w formacie Nano.



Nexus 5X nie zapowiada się na urządzenie topowe. Gdyby nie Snapdragon 808, można by go klasyfikować właściwie jako średniaka. Możemy się tylko domyślać, czy LG użyło tego chipu, bo zamówienia od Qualcomma na podzespoły do LG G4 były większe niż ostateczne zapotrzebowanie na produkt. Rozczarowują tez 2 GB RAM-u, które są spotykane już w dużo tańszych urządzeniach - myślę, ze 3 GB LPDDR4 powinny być tutaj absolutnym minimum. O pojemności już nie wspomnę - myślałem, że czas 16-gigabajtowych Nexusów już przeminął, a tymczasem tutaj mamy dostać właśnie takie urządzenie w dodatku pozbawione slotu na kartę MicroSD (który paradoksalnie będzie wspierany przez system).

To wszystko idzie w parze z raczej niewygórowaną ceną - 380 dolarów. W bezpośrednim przeliczeniu to jakieś 1,4 tys. złotych, ale nie łudźcie się, że tyle zapłacicie za smartfona w Polsce. Stawiałbym tutaj na kwotę minimum 1,7 tys. złotych. Za takie pieniądze można mieć już znacznie lepsze urządzenia. Przytaczany przeze mnie wcześniej LG G4 jest sprzedawany już za 1,9 tys. złotych, a posiada zauważalnie lepsze podzespoły.


Czy właśnie na to czekali fani? Mam mieszane uczucia. Z jednej strony specyfikacja jest przyzwoita, ale z drugiej na pewnych polach wyraźnie odstaje od standardów. Wrażenia tez zapewne nie zrobi na nikim wykonanie - szczególnie na tle w pełni metalowego Nexusa 6P. Nie wiadomo oczywiście, ile Nexus 6P będzie kosztował, kiedy już trafi do Polski. Jestem jednak przekonany, że w jego cenie otrzymamy szereg lepszych smartfonów. Nie będą one jednak Nexusami, a to sprawia, że modelowi 5X można wiele wybaczyć, czyż nie?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu