Android

Nexus 4 i Nexus 7 uaktualniły mi się do Androida 4.4. Jest dobrze, ale nie do końca

Kamil Ostrowski
Nexus 4 i Nexus 7 uaktualniły mi się do Androida 4.4. Jest dobrze, ale nie do końca
Reklama

Od paru dni hula u mnie Android 4.4. Do niedawna nowe aktualizacje raczej mi nie przyspieszały tętna. Jednakże najnowszy update, być może dzięki zwrac...

Od paru dni hula u mnie Android 4.4. Do niedawna nowe aktualizacje raczej mi nie przyspieszały tętna. Jednakże najnowszy update, być może dzięki zwracającej uwagę współpracy z producentem batoników Kit Kat, przyciągnął moją uwagę. Więc czekałem, całkiem pozytywnie nastrojony. Od paru dni nowej wersji używam i mogę się już podzielić wrażeniami.

Reklama

Pierwsze co zwraca uwagę, to zmiana koloru paska powiadomień, z charakterystycznego niebieskiego na szary. Pierwotnie zmiana ta nieszczególnie mi się spodobała, ale przyzwyczaiłem się. Widząc zrzuty ekranu z pierwszych wrażeń Tomasza, szczególnie spodobała mi się transparentność górnego panelu i paska z przyciskami funkcjonalnymi. U mnie tego nie ma – może w wersji „on fly” Google postanowiło jednak wycofać się z tego pomysłu? Jeżeli tak, to żal mam do firmy niesamowity – miałem nadzieję, że w końcu system będzie wyglądał ładnie. Na dowód screeny.


Po przełknięciu gorzkiej pigułki, jakim był brak wizualnych atrakcji, przywitało mnie mnóstwo nowości. Nowy dialer (który W KOŃCU obsługuje smart-dial). Ostatnie połączenia w postaci dużych kafli na górze przywodzą trochę na myśl Windows Phone, który moim zdaniem jest najładniejszym ze wszystkich mobilnych OSów. Dziwnym jest, że odchodząc od niebieskiego na rzecz szarości dialer pozostawiono w charakterystycznym błękicie.


Zintegrowanie Hangouts z SMSami (na marginesie, ta pierwsza aplikacja jest bardzo ładna) wypada na tyle fajnie, że pożałowałem odejścia od Gtalka na rzecz rozmów na Facebooku. Tak po prostu wyszło, nie oceniajcie mnie, że nawet zawodowe rzeczy załatwiam na zuckenbergowym czacie, ewentualnie na Skype. Jeżeli coś się nie kwalifikuje na maila, to sięgam tam. Marzy mi się integracja tej apki z Messengerem.


Pojawiło się dużo pozornie mało rzucających się w oczy „teaków”, jak np. zmiana niektórych ikon, dodanie większej ilości opcji do szybkiego menu (tego rozwijanego z góry). Ani na plus, ani na minus. Mam nadzieję, że Google trochę się miota w kwestii designu.

Reklama

Zmiany w kliencie pocztowym, który wygląda teraz jak aplikacja do Gmaila, też oceniam mieszanie. Jest ładniej, manewrowanie pomiędzy kontami zostało ułatwione, ale jest problem z zaznaczaniem wielu elementów, ponieważ należy przytrzymać przycisk na każdym mailu. Google co wy tam sobie myśleliście?! Przecież ja dostaję z pięćdzisiąt maili dziennie,a 90% z tego to spam. Grrr...


Reklama

Mam też wrażenie, że system stał się bardziej niestabilny. Na Nexusie 7 przynajmniej raz, czasami dwa razy dziennie zawiesza mi się jakaś aplikacja. Bynajmniej nie wymagające – wczoraj był to czytnik e-booków. Niektórzy użytkownicy donoszą też o szaleństwach z baterią. Osobiście tego nie doświadczyłem, ale zaznaczam, że pewien problem może istnieć.

KitKat to z pewnością nie jest aktualizacja na jaką czekałem. Mój Android wciąż jest brzydki, a jego funkcjonalność pozostaje mieszana. Wizualnie poprawił się wygląd części aplikacji, ale nie jestem do końca zadowolony, z powodu pokpienia sprawy z klientem poczty.

Krótko mówiąc, chociaż nie przesiadłbym się, gdybym mógł, to wciąż czuję się nieusatysfakcjonowany. Nie mówiąc o tym, że podejrzewając jakiś błąd, z powodu którego nie mam transparentności, przywróciłem ustawienia fabryczne. Nie muszę chyba mówić, że to był błąd. W ogóle zaczynam żałować aktualizacji do wersji 4.4, tym bardziej, że nie mogę przez to korzystać z obiektywu do telefonu DSC-QX10 (o czym pisałem zresztą dzisiaj na swoim blogu). Sony nie było na tyle łaskawe, żeby wypuścić na czas aktualizację.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama