Święta tuż tuż, a więc zapewne część z Was otrzyma od Mikołaja nowe zabawki. Eric Shmidt jest przekonany, że najlepszym prezentem dla użytkowników iPh...
Święta tuż tuż, a więc zapewne część z Was otrzyma od Mikołaja nowe zabawki. Eric Shmidt jest przekonany, że najlepszym prezentem dla użytkowników iPhone'ów będzie smartfon z Androidem i radzi - jak szybko i bezboleśnie przesiąść się z ekosystemu Apple'a, na ten google'owski.
Kierujący jeszcze przed dwoma laty Google'm Shmidt na swoim profilu w Google+ nie przebiera w słowach i pisze otwarcie:
Wielu moich znajomych, którzy posiadają iPhone'a przesiada się na Androida. Nowe smartfony od Samsunga, Motoroli, a także Nexus 5 mają lepsze wyświetlacze, są wydajniejsze oraz mają znacznie bardziej intuicyjne interfejsy. To świetne gwiazdkowe prezenty dla użytkowników iPhone'ów!
W czym rzecz? Otóż Shmidt, jako przykłady ambasador Androida opublikował poradnik, w którym tłumaczy, jak w prosty sposób przesiąść się z iPhone'a na Androida. Wszystko opisał w punktach, począwszy od konfiguracji nowego urządzenia, poprzez eksport kontaktów, a na zdjęciach skończywszy. Całość zwieńczył natomiast apelem o używaniem Chrome zamiast Safari, bo jest bezpieczniejszy i na wielu polach lepszy od produkty firmy z Cupertino.
Jeszcze kilka lat temu Shmidt był członkiem zarządu Apple'a, skąd u niego zatem taka niechęć wobec byłego pracodawcy? Cóż, Shmidt zwraca uwagę na poważny dla Apple'a problem. Oto bowiem coraz większą liczbę użytkowników kuszą duże, 5-calowe wyświetlacze Full HD, potężne procesory oraz niesamowite możliwości fotograficzne. O dynamicznie rozwijającym się Androidzie już nie wspomnę. Wystarczy, że na nowo zestawimy dziś Google Now i Siri, a otrzymamy bezwzględną dominację Google'a, który w ostatnich miesiącach bardzo intensywnie rozwijał możliwości swojego głosowego asystenta.
Odpływ użytkowników Apple'a w kierunku Androida być może dziś nie jest jeszcze aż tak duży, by mówić o nim w kategoriach trendu, ale nie da się ukryć, że Android ma dziś znacznie więcej do zaoferowania użytkownikowi, niż topowy niegdyś iPhone. Co jednak najważniejsze, nie rujnuje jego kieszeni, a przy tym dysponuje porównywalnymi możliwościami. Abstrahuję tutaj celowo od intuicyjności i komfortu obsługi oraz aplikacji, bo kwestie te w dużej mierze sprowadzają się do indywidualnych preferencji. iOS teoretycznie ciągle może się pochwalić płynnym działaniem na znacznie słabszych parametrach i mniejszym zapotrzebowaniem na pamięć RAM, ale czy odgrywa to aż tak dużą rolę w dobie tanich, chińskich podzespołów z logo MediaTek, Rockchip i innych egzotycznych marek?
Tymczasem proces migracji, jak pokazuje Shmidt w swoim poradniku, nie musi być wcale bolesny. Dzięki funkcjom synchronizacji kontaktów, zdjęć i plików, nasze dane mogą szybko trafić do chmury Google'a, a następnie być dostępne z poziomu nowego, dopiero co wyjętego z pudełka urządzenia. Raczej trudno mówić o porównywalnej prostocie działającej w drugą stronę...
Tymczasem to, co właśnie zrobił Shmidt nie jest wcale żadną nowością po drugiej stronie barykady. Na tegorocznej konferencji WWDC Tim Cook krytykował Androida za fragmentację, a przewodzący działowi marketingu w Apple Phil Schiller otwarcie oświadczył, że system Google'a to jedynie darmowy zamiennik, który nie oferuje takich doświadczeń i możliwości jak iPhone. Najwyraźniej tego typu przepychanki słowne stały się dość modne...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu