Netflix planuje w ciągu najbliższych 5 lat dwukrotnie zwiększyć swoje przychody, ale dodać tylko 100 mln nowych klientów. Oznacza to, że zaserwuje nam więcej reklam i podwyżki, wszystko po to aby dołączyć do elitarnego grona.

Netflix to obecnie największy serwis streamingowy na świecie, z którego korzysta już ponad 300 mln klientów. To także jedna z nielicznych firm w tej branży, która faktycznie na swojej działalności zarabia. Ambicje szefów koncernu są jednak znacznie większe i jak donosi ArsTechnica (za Wall Street Journal), Neflix chce w 2030 roku dołączyć do grona spółek wartych bilion USD. Dzisiaj firma wyceniana jest na niespełna 420 mld USD.
Netflix ma ambitne plany
Gigant segmentu VOD ma jutro opublikować swoje najnowsze wyniki finansowe za 1. kwartał 2025 roku, ale akcje wyraźnie podrożały już wczoraj za sprawą informacji do jakich dotarł WSJ. Podczas jednego z biznesowych spotkań, przedstawiciele spółki pokazali swoje plany na najbliższe 5 lat, które okazują się bardzo ambitne. Netflix chce między innymi podwoić swoje przychody, które w 2024 roku wyniosły 39 mld USD. Nie wydaje się to wynikiem na wyrost, bo w porównaniu do 2019 roku, wzrost wyniósł 93% (wtedy przychody wynosiły nieco ponad 20 mld USD). Trzeba jednak pamiętać, że po drodze mieliśmy pandemię, która przyczyniła się do dużych wzrostów liczby subskrybentów serwisu.
Netflix ma obecnie już ponad 300 mln płacących klientów i nadal dynamicznie rośnie. W zeszłym roku przybyło mu ponad 40 mln nowych kont. Trudno jednak oczekiwać, żeby taka dynamika została utrzymana, bo serwis jest już praktycznie dostępny na całym świecie, a konkurencja o widza jest coraz bardziej zaciekła. Włodarze spółki twierdzą jednak, że w 2030 roku będą mieli ponad 400 mln subskrybentów. Jednocześnie zamierzają przestać informować o tej liczbie w raportach finansowych, więc ciężko będzie śledzić ten parametr. Dodanie 20 mln klientów każdego roku z pewnością nie będzie łatwe.
Więcej reklam = większe przychody
Jak łatwo też policzyć, zwiększenie liczby klientów o 30% nijak nie przekłada się na dwukrotny wzrost przychodów. Można zatem oczekiwać, że Netflix będzie regularnie podnosił abonament za swoje usługi. Do tego dojdą też większe przychody z reklam. W 2024 roku było to podobno około 2 mld USD, a w 2030 roku reklamy mają przynosić nawet 9 mld USD rocznie. Umożliwi to między innymi własna platforma reklamowa, która zastąpi obecnie dostępne narzędzia Microsoftu. Jednocześnie Netflix będzie zapewne coraz mocniej promował swój najtańszy abonament z reklamami, aby zachęcić do niego większą liczbę widzów. Możemy też oczekiwać większej liczby wydarzeń "na żywo", podczas których reklamy serwowane są wszystkim subskrybentom, niezależnie od tego ile płacą za usługę. Pocieszający jest natomiast fakt, że Netflix nie chce wyjść poza 4 minuty reklam na każdą godzinę oglądania.
Nie zmienia to jednak faktu, że osiągniecie tak ambitnych celów z pewnością nie będzie łatwe. Osobiście wolałbym aby spółka skupiła się na tworzeniu większej liczby bardziej wartościowych projektów, ale to chyba nie do końca przekłada się na przychody, co widać np. po wynikach finansowych Apple TV+, które cały czas przynosi straty.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu