Netflix chwali się świetnymi wynikami ich nowego planu — tego okraszonego reklamami.
Kiedy Netflix oficjalnie zapowiedział swój plan z reklamami, powiedział co w nim zaoferuje (w skrócie: to plan podstawowy, z niską jakością, wsparciem dla [teraz już] dwóch urządzeń i wybrakowanym katalogiem) i na ile go wycenił (niewiele mniej niż wspomniana opcja) — nie bardzo wierzyłem że ktokolwiek się na niego skusi. Mając w pamięci jak męczące było przed laty korzystanie z okraszonego reklamami Hulu, trudno mi sobie było wyobrazić oszczędność rzędu kilku dolarów w zamian za tak irytujące elementy. Okazuje się jednak, że bardzo się pomyliłem. I dosłownie miliony użytkowników zdecydowały się skorzystać z nowododanej opcji.
Blisko 5 milionów użytkowników Netflixa z reklamami
Jak poinformowali oficjalnie przedstawiciele serwisu, już teraz — kilka miesięcy po starcie — okraszony reklamami plan przyciągnął do siebie blisko 5 milionów użytkowników. To o tyle interesujące, że dwa miesiące temu prasa (nieoficjalnie) informowała, że zainteresowanych jest raptem około miliona użytkowników. Prawdziwy sprawdzian dla nowego planu (i platformy w ogóle) dopiero nadchodzi. Mam tu na myśli walkę ze współdzieleniem kont, która na największych dla Netfliksa rynkach ma wystartować już w tym kwartale.
Zyski z reklam, wpływy z tańszych abonamentów, do tego planowane setki milionów dolarów oszczędności. Jak widać — Netflix na poważnie wziął się za uszczęśliwianie akcjonariuszy i zaczął rozsądniej podchodzić do wydatków. Cóż, pozostaje tylko mieć nadzieję, że niebawem rewolucji doczeka się również ich katalog. Może nareszcie będzie ich mniej, a wyższej jakości? Bo choć sam zrezygnowałem z regularnego abonamentu w serwisie już kilka lat temu, to tak naprawdę coraz trudniej mi znaleźć powód, by chociaż raz w roku wykupić dostęp do usługi. Chociaż tutaj wiadomo - sprawa dyskusyjna i wszystko rozbija się o gusta widzów. A jak widać — milionom to nie przeszkadza ;-).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu