Netflix

Netflix przebija oczekiwania - rośnie szybciej, niż zakładano. To był świetny kwartał

Konrad Kozłowski
Netflix przebija oczekiwania - rośnie szybciej, niż zakładano. To był świetny kwartał
Reklama

Netflix notuje świetny wynik na koniec trzeciego kwartału 2018 roku. Baza użytkowników urosła znacznie bardziej, niż zakładano, To rewelacyjne wieści po wpadce z zeszłego kwartału.

Przypomnijmy, że o II kwartale tego roku Netflix chciałby zapomnieć jak najszybciej. Nie udało się bowiem wtedy osiągnąć zakładanych wyników - efektem był aż 14 procentowy spadek wartości akcji firmy. Na miesiące kwiecień - czerwiec zakładano, że przybędzie 1,2 mln subskrybentów w USA, a liczba zatrzymała się na 1 milionie. Na rynku globalnym również zabrakło powodów do zadowolenia - zamiast 5 milionów, grono subskrybentów powiększyło się o 4,6 miliona. Co było przyczyną słabszych wyników? Dobra pogoda i, jeśli mnie pamięć nie myli, nieco słabsze zestawienie premier oryginalnych (niedostępnych nigdzie indziej) treści, które są prawdziwym magnesem na klientów.

Reklama

Netflix w III kwartale 2018 - wyniki lepsze, niż zakładano

W związku z tym, a także i z innych powodów, przewidywania Netfliksa na III kwartał nie były tak ambitne. Zakładano, że do grona klientów dołączy 650 tysięcy osób, natomiast na pozostałych rynkach przybędzie ich 4,35 miliona. Obydwie wartości udało się przekroczyć, a jeśli chodzi o rynek domowy, to niemal dwukrotnie. W USA Netflix wybrało aż 1,09 nowych subskrybentów, a w innych krajach było to aż 5,87 miliona.

W sumie było to ponad 7 milionów nowych subskrypcji, co jest nowym rekordem Netfliksa dla Q3. To daje firmie aż 137,1 miliona użytkowników na całym świecie - 58,4 miliona w USA oraz 78,6 miliona na świecie. Reakcją na takie wieści jest wzrost wartości akcji Netfliksa o 14 procent.

We recognize we are making huge cash investments in content, and we want to assure our investors that we have the same high confidence in the underlying economics as our cash investments in the past. These investments we see as very likely to help us to keep our revenue and operating profits growing for a very long time ahead.

Takimi słowami w liście do udziałowców, Netflix zapewnia ich o pewności w działaniach, które podejmuje. W nich widać też pewną zmianę, ponieważ firma wyraźnie otwiera się na współpracę z kinami na całym świecie. Być może obierana do tej pory ścieżka z wyłącznymi premierami na Netflix nie była tak opłacalna, jak sądzono że będzie - najlepszym przykładem jest brak kinowych premier "Anihilacji" czy "Bright", które wydawały się idealnymi kandydatami.

Zmiany w działaniach Netflix - własne treści i pokazy w kinach

Teraz w kinach w Polsce możecie oglądać "22 lipca", którego pokazy są poprzedzone odświeżonym intro z logo Netfliksa. Podobny los spotka najwyraźniej także "Romę" - film Alfonso Cuarona, który wygrał konkurs na festiwalu filmowym w Wenecji. Już teraz mówi się, że tego samego dnia zawita on do oferty Netflix oraz 100 kin na całym świecie. Miejmy nadzieję, że dotyczyć to będzie także Polski.

Netflix zdaje się zbytnio nie przejmować wprowadzonym przez Unię Europejską prawem, które wymaga od usług posiadania w ofercie co najmniej 30% lokalnych produkcji. Serwis już teraz jest dość blisko tego progu, a słowa Teda Sarandosa (Chief Content Officer w Netflix) potwierdzają przypuszczenia o większym znaczeniu własnych produkcji w katalogu w porównaniu do licencjonowanych treści -  Netflix Original zostały określone jako bardziej "wydajne".

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama