Długo wyczekiwana premiera "Pierwszego człowieka" przedstawiającego historyczny lot na Księżyc już lada moment. Ale zanim film wejdzie do kin możemy poznać historię ostatniego człowieka, który lądował na Srebrnym Globie i zajrzeć za kulisy całego programu Apollo.
Ostatnia taka wyprawa na Księżyc - koniecznie włączcie Netflix, żeby zobaczyć ten mistrzowski dokument
Okołokosmiczna tematyka ma się coraz lepiej. Coraz więcej mówi się o podróżach na Marsa - niemal każdy tydzień przynosi jakieś rewelacje, a możliwość powrotu na Księżyc staje się coraz bardziej realna. Tylko czy choć większą część z nas wie, jak wyglądały misje w latach 60. i 70., kiedy to po raz pierwszy i po raz ostatni ludzkość odwiedziła Srebrny Glob?
Już w ten piątek na ekrany kin w Polsce wejdzie nowy film Damiena Chazelle pt. "Pierwszy człowiek". W Neila Armstronga wcielił się Ryan Gosling, a w opublikowanych do tej pory wywiadach bardzo ciekawie opowiada o tym, jak stawał się pierwszym człowiekiem, który postawił stopę na Księżycu. Jednym z tych materiałów jest rozmowa z BBC, którą zobaczycie poniżej. Nowy zwiastun filmu sugeruje zobaczenie produkcji na dużym ekranie IMAX, co wydaje się najrozsądniejszym wyjściem. Wkrótce osobiście zobaczę kreację Goslinga, dlatego możecie spodziewać się recenzji na Antyweb, ale jeszcze zanim do tego dojdzie, warto zwrócić uwagę na inne tytuły, które świetnie wprowadzą nas w tę tematykę.
Ostatni człowiek na Księżycu - to idealny moment, by włączyć Netflix
Jednym z nich jest "The Last Man on the Moon", czyli "Ostatni człowiek na Księżycu" co jest ciekawym (choć oczywiście niezamierzonym, bo to produkcja z 2014 roku) nawiązaniem do wyżej opisanego filmu. Dokument skupia się na osobie Gene'a Cernana, który był dowódcą Apollo 17 - ostatniej załogowej misji na Srebrny Glob. Nie oznacza to jednak, że pominięte zostały wcześniejsze misje Apollo lub inne programy, które doprowadziły do sukcesów i porażek na przestrzeni lat.
To naprawdę dobrze zmontowany i nakręcony materiał, który nie tylko zawiera archiwalne nagrania NASA, które ukazują prace nad programem Apollo, ale także życie prywatne astronautów, wywiady z nimi oraz ich bliskimi oraz wypowiedzi Cernana w przeróżnych okolicznościach. Na przykład podczas wizyty w okolicy, gdzie mieszkał w latach 60. i 70., a także na jego ranczu, które prowadził. Gene zmarł w 2017 roku - zanim to jednak nastąpiło wystąpił w "The Last Man on the Moon", ponownie odwiedzając przylądek Canaveral na Florydzie.
Początkowe sceny produkcji, na których można obejrzeć puste w trakcie nagrań obiekty, świetnie wprowadzają nas w klimat dokumentu, bo jeszcze silniej przemawia do nas fakt, że od roku 1972 ludzkość nie odważyła się na wyprawę na Księżyc. Oczywiście placówki NASA cały czas działają, ale misji o takim znaczeniu już się nie doczekaliśmy.
Będzie co oglądać! "Pierwszy człowiek", "Mars 2" oraz "Apollo 11"
"The Last Man on the Moon" zobaczycie bez problemu na Netflix i zdecydowanie zalecam wygospodarować sobie te około 90 minut jeszcze zanim nadejdzie weekend. Bowiem od piątku, 19 października, w kinach będziecie mogli zobaczyć fabularyzowaną opowieść o Neilu Armstrongu i pamiętnej misji Apollo 11. To nie jedyna produkcja o takiej tematyce w ostatnim czasie, bo oprócz "Pierwszego człowieka" ("First Man"), widzowie mogli zobaczyć serial Hulu "First" opowiadający o pierwszej załogowej misji na Marsa, a National Geographic przygotowuje się do premiery 2. sezonu serialu "Mars". W tym roku zadebiutować ma także rewelacyjnie zapowiadający się dokument "Apollo 11" od CNN Films dystrybuowany w kinach przez Neon (czy trafi do Polski? Jeszcze nie wiemy).
Zdjęcie główne: NASA
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu