Netflix szturmem zdobył rynek. Jednocześnie firma umiejętnie wyznacza nowe trendy w segmencie rozrywki i obecnie tworzy wiele filmów, które można oglądnąć wyłącznie w domu, a także seriali. Wkrótce jednak możemy liczyć na większe zainteresowanie rozszerzoną rzeczywistością, o ile ta kategoria urządzeń zdoła odsunąć się nieco od swoich gamingowych zapędów.
O krok przed konkurencją
Nie da się ukryć, że Netflix to jedno z nielicznych VOD, którego aplikacje powstały również z myślą o okularach wirtualnej rzeczywistości – warto tu wymienić Samsung Gear VR czy platformę Google Daydream, mogą pochwalić się wsparciem. Ten etap zaczął się już w 2015 roku. Mamy już jednak 2018 i na dobrą sprawę segment takich gogli nie rozwinął się, wyniki sprzedaży są zdecydowanie poniżej oczekiwań, chociaż niektóre osoby wciąż przewidują mu świetlaną przyszłość.
Moim zdaniem na pewno rozwiązania rozszerzonej rzeczywistości, tj. AR, zdobędą popularność, ale na to będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Pierwszą fazą takich produktów jest implementacja AR Core przez Google do Androida oraz znakomitego AR Kit przez Apple. W tym wszystkim widać sens. Co więcej, użytkownik może łatwo zobaczyć na własne oczy, na co pozwala taka technologia. W tym wszystkim klasyczny VR zdaje się być na nieco gorszej pozycji.
Oczekiwanie na progres
W ostatnio udostępnionym raporcie, możemy przeczytać, że Netflix jest żywo zainteresowany kierunkiem rozwoju okularów wirtualnej rzeczywistości. Obecnie Amerykanie narzekają na jedną rzecz. Cóż, nie da się ukryć, że ją celnie zauważyli – VR tworzy się przede wszystkim pod kątem gier, co wymusza nieco inne podejście do projektowania, niż w przypadku gogli do konsumpcji multimediów. Na szczęście nawet przez ten czas posuchy firma nie będzie rezygnowała z rozwijania swoich aplikacji na takie urządzenia.
Jeżeli tylko ten segment zacznie się dynamicznie, Netflix automatycznie zwiększy swoje zaangażowanie w niego i ma już do tego znakomitą podstawę. Warto w tym miejscu dodać również, że niektóre ich produkcje były interaktywne przy wykorzystaniu właśnie VR. W trakcie seansu widz mógł podejmować decyzję. W mojej opinii podobny kształt będzie miała rozrywka przyszłości, ale to kwestia czasu i trudno stwierdzić, czy urzeczywistni się za pięć, dziesięć czy dwadzieścia lat.
Przedstawiciele Netflix sami zaznaczają, że aktualnie nie uznają tego za najważniejszy element całego ekosystemu oraz trzon oferty. W sumie na razie kluczowym aspektem jest dostęp ogromnej liczby seriali, a teraz również coraz lepszych filmów za pośrednictwem internetu. W tym przypadku abonamentowy system płatności jest nawet sensowny.
Immersja
Jestem ciekaw, kiedy ludzie przekonają się w ogóle do okularów rozbudowujących, zmieniających środowisko w zasięgu naszego wzroku. Niewątpliwie już teraz gogle VR czy AR są w stanie zrobić wrażenie. Problemem jednak najczęściej pozostaje ograniczona biblioteka multimediów i za wyjątkiem produktów nastawionych na gry, nie znajdziemy zbyt wiele. Pewnym rozwiązaniem tego problemu okazuje się być dostępność wielu atrakcyjnych cenowo, wymagających telefonu do działania produktów, np. opierające się o Google Cardboard. Interaktywne produkcje dopiero powstają. Ich jednak hamulcem jest właśnie ograniczona popularność, wskutek czego otrzymujemy błędne koło.
Na pewno przełomowym momentem będzie 2020 rok, kiedy swoje gogle zaprezentuje Apple. Jestem przekonany, że na dobre odmienią segment i pokażą ludziom, że rzeczywiście chcą i potrzebują ich.
źródło: Engadget przez Android Headlines
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu