Filmy

Za trzy dni z Netflixa zniknie ogrom filmów

Konrad Kozłowski
Za trzy dni z Netflixa zniknie ogrom filmów
25

Uroki streamingu - zawsze będę o tym przypominał. Do zmiennej oferty takich serwisów jak Netflix musimy przywyknąć. Rotacja tytułami jest ciągła, więc nie możemy mieć pretensji o takie praktyki. Na szczęście znając (trochę) wcześniej listę usuwanych filmów możemy je zobaczyć, dopóki jeszcze są dostępne.

Prawdę mówiąc, czasami aż trudno jest się połapać w tym wszystkim. Wybrane tytuły znikają z oferty, by powrócić niedługo później. Inne są usuwane z katalogu bezpowrotnie. Wszystko oczywiście wynika z umów pomiędzy Netflixem a dystrybutorami i licencjami nabywanymi na dane filmy oraz seriale. Morał z tego płynie taki, że gdy zauważycie interesującą Was pozycję, to najlepiej jest zobaczyć ją jak najszybciej. Ja też lubię odkładać niektóre produkcje "na później" albo "bardzo później" - zawsze wyczekuję idealnego momentu na to, by nadrobić zaległości w sprzyjających okolicznościach (tu odzywa się moje przywiązanie do jakości - jak film to tylko duży ekran i dobre udźwiękowienie), więc seans na tablecie lub smartfonie w drodze zupełnie odpada.

Rotacja filmów na Netflix we wrześniu

W połowie września z Netflixa zniknęła ponad setka filmów. Wśród nich nie brakowało popularnych produkcji, jak Kick-Ass, Knowing, Leon Zawodowiec, Looper, Pan życia i śmierci, Pan i Pani Smith, Uprowadzona, Księga ocalenia, Prawnik z Lincolna i wiele innych. Sprawdźcie pełną listę. Co ciekawe, spora część z nich, jeśli nie wszystkie, powróciły niedługo później. Trudno przebrnąć przez wszystkie pozycje, ale te które udało mi się sprawdzić, są znowu w katalogu Netflixa. Pomimo obecności na liście "do usunięcia" w tamty dniach, wciąż możemy je oglądać.

Jaki los spotka kolejne tytuły? O tym przyjdzie nam się przekonać dopiero po 29 września. Właśnie tę datę oraz 30 września wskazuje opis wielu pozycji w ofercie. Pełna lista na Nflix zawiera ponad 50 tytułów, gdzie - znów - nie brakuje produkcji, które chciałem zobaczyć ponownie lub po raz pierwszy. Być może odrobinę podkręcę tempo, ale zważając na wcześniejsze wydarzenia, ta zapowiedź wcale nie oznacza permanentnego usunięcia z oferty. Na liście pojawia się chociażby ostatnia część sagi Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy, którą widziałem już kilkukrotnie, ale dobrze jest mieć ją pod ręką na wypadek chęci zobaczenia najlepszych scen. Warto jednak zaznaczyć, że dane, którymi operują Nflix, Upflix i inne, wcale nie muszą być w 100% dokładne - przekonaliśmy się o tym w połowie miesiąca, o czym napisałem powyżej. Mimo, że w systemie dane tytuły posiadają oznaczenie "do usunięcia" wraz z konkretnym terminem, to być może licencja na nie została wydłużona na następny okres, który rozpocznie się tego samego lub nastepnego dnia, albo jeszcze później.

Produkcje oryginalne mają stanowić o sile Netflixa

 

Teraz już wiecie, dlaczego Netflix tak usilnie stara się zbudować jak najobszerniejszą i maksymalnie zróżnicowaną ofertę własnych programów. Oryginalne filmy i seriale zdobywają uznanie i popularność, ale sprawiają także, że grono subskrybentów Netflixa rośnie. Netflix nie zamierza dzielić się swoimi produkcjami. Filmy, do których nabywa prawa na wyłączność, nie trafiają do kin, mimo że miałyby spore szanse zostać prawdziwymi hitami. Gigant rynku VOD stawia wszystko na jedną kartę, co czasem może irytować - z przyjemnością zobaczyłbym te najciekawsze produkcje w kinowym fotelu - ale konsekwentnie realizuje swój plan. Na początku przygody z produkcjami oryginalnymi zamierzałem zobaczyć wszystkie tytuły z logiem Netflixa na wstępie. W tym momencie jest to niemożliwe z jednego, fundamentalnego powodu - jest ich zbyt dużo.

Swego czasu Maciej pisał, że spędzi weekend na kanapie oglądając filmy na Netflix zanim zostaną usunięte. Was też to czeka?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu