Ukradli, ale jednak nie ukradli. Choć i tak doszło do złamania prawa autorskiego. O co w tym wszystkich chodzi?
Oskarżyli Netfliksa o kradzież grafiki z gry. Okazało się, że była ze stocka...
Pirackie motywy są dość oklepane – wiecie: statki, czaszki i skrzyżowane miecze – więc siłą rzeczy prace graficzne o morskich bandytach są do siebie dość podobne. Wspominam o tym, bo na granicy świata seriali i gier doszło do małego zgrzytu. Pracownik Ubisoft oskarżył Netflix o kradzież grafiki z pirackiej gry francuskiego developera. Sprawa jest jednak dość zawiła, bo… Netflix nabył pracę legalnie.
Piraci z Netfliksa porwali własność Ubisoftu?
Skull and Bones to wieloosobowa gra akcji z otwartym światem, osadzona w „złotej erze piractwa”. Premiera tytułu została zaplanowana na marzec 2023 roku, choć prace trwają już od niespełna 10 lat. Gra była pierwotnie zaplanowana na 2018 rok i wtedy też do sieci trafiły pierwsze grafiki promocyjne. To właśnie jeden z tamtejszych obrazów stał się powodem sporu między Netfliksem a pracownikiem Ubisoftu.
Julian Kok – dyrektor artystyczny w Ubisoft Singapore i autor pracy – zamieścił na Twitterze post, w którym załączył powyższą grafikę, będąca kopią oryginalnej pracy od Ubisoftu, ale opatrzoną dodatkowo elementem chmur tworzących czaszkę. Została ona wykorzystana do promocji serialu Zaginione królestwo piratów dostępnegona Netfliksie.
Łamie to w oczywisty sposób prawa autorskie i zarzut Koka wydaje się zasadny, ale rozwiązanie zagadki nie jest takie proste. Jeden z grafików skontrował bowiem, że praca nie jest kradziona, bo Netflix kupił ją legalnie.
Okazuje się, że można ją było bez problemu zakupić w bazach zdjęć Shutterstock i Adobe Stock. Oskarżyciel szybko usunął tweeta, bo sam najwyraźniej był tym faktem zaskoczony. Autor zapowiedział jednak zgłoszenie sprawy do prawników, bo grafiki nie znalazły się tam z decyzji Ubisoftu. Tymczasem Netflix szybko podmienił pracę na piracką banderę z czaszką i zapewne tym razem dokładniej sprawdził kwestie autorskie.
Obrazek wyróżniający: Ubisoft
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu