Szczerze, to nie spodziewałem się tak ogromnego zainteresowanie Netfliksem, który w Polsce pojawił się awansem przy okazji ogłoszenia wyjścia usługi n...
Szczerze, to nie spodziewałem się tak ogromnego zainteresowanie Netfliksem, który w Polsce pojawił się awansem przy okazji ogłoszenia wyjścia usługi na cały świat. Ci, którzy chcieli mieć Netfliksa w Polsce już go mieli dzięki SmartDNS/VPN. Dla niektórych wczorajsza "premiera" będzie katalizatorem do tego, by opłacić abonament i wypróbować możliwości tego serwisu VOD. Jednak czy nie skończy się to na tym, że po okresie darmowym ludzie uznają, że... tego nie potrzebują?
Po pierwsze - ceny
Grzegorz w swoim tekście już uznał, że stosunkowo wysoka jak na polskie warunki cena za dostęp do Netfliksa może okazać się być tym, co przesądzi o słabych udziałach usługi w naszym kraju i ja to zdanie absolutnie podzielam. Wbrew pozorom z piractwem w Polsce nie jest kolorowo - widzę to chociażby po moich znajomych, którzy w większości o Spotify nie słyszeli i z lubością ściągają "empetrójki" z ulub.pl, a w najlepszym przypadku muzyki słuchają na YouTube. Kiedy zapytałem ich, czy dwie dyszki miesięcznie za Spotify to dobry interes, to odpowiedzieli mi, że przecież mogą mieć to samo za darmo, a na tym tak naprawdę nic nie traci. Słabe to wytłumaczenie, polecałem niektórym wypróbowanie miesięcznego okresu darmowego w Spotify - wydaje mi się, że bezskutecznie.
A tymczasem Netflix nie oferuje wiele z tego, co mogłoby ludzi interesować. Niektórzy mówią, że oferta tylko z powodu zawiłości licencyjnych nie wszędzie jest absolutnie pełna i wszechstronna. Ale to nie jest wytłumaczenie - ja na przykład oczekuję od danej usługi pełnej bezkompromisowości. Jeżeli Netflix rzeczywiście ma mi zastąpić telewizję, to niech będzie od niej w widoczny sposób lepszy. Ja mógłbym przestawić się na tę usługę i pewnie tak "na razie" zrobię, ale na razie jestem absolutnie sceptyczny.
Nie wszyscy mogą być dla Netfliksa tak wyrozumiali jak ja - dla niektórych będzie to ciekawostka, która napłynęła do nas z Zachodu i wyznacza pewne sztuczne, na razie obce dla nas trendy. Ktoś powie, że jest to doskonały dowód na posiadanie słabych horyzontów, ale... nie wszystkich możemy mierzyć po swojemu. To tak nie działa.
Jakość? Nie wszędzie jest cudownie
Śledząc wczorajszą dyskusję na Antywebie odnośnie wyjścia Netfliksa na nowe rynki zauważyłem, że część z Was już teraz narzeka na słabą skądinąd jakość prezentowanych tam treści, mimo posiadania odpowiedniego łącza internetowego. Jeden z Was zaprezentował nawet własne proste wyliczenia, w których wskazuje, że jakość, którą oferuje serwis VOD nijak ma się do tego, jak jest wykorzystywane łącze. To w dłuższej perspektywie może spowodować odpływ użytkowników, którzy w wideo stawiają przede wszystkim na jakość, a będą to głównie osoby, które posiadają w domu telewizor obsługujący bardzo wysokie rozdzielczości. O ile na smartfonie, tablecie, ekranie komputera może nie stanowić to aż tak wielkiego problemu, to jednak w przypadku telewizora niektórzy użytkownicy mogą się odrobinę wściec. I choć ja takiego problemu nie mam - telewizor widuję już tylko u rodziców w domu, takie narzekania jestem w stanie zrozumieć.
Od VOD oczekuję kompletności - Netflix mi tego nie daje
Zapewne przyjdzie mi jeszcze sporo poczekać, aż będę mógł się cieszyć dokładnie tym, czym chcę na każdym urządzeniu - wszędzie. Bogatej oferty najnowszych filmów, wszystkich interesujących mnie rozgrywek sportowych, publicystyki, programów dokumentalnych. Jak na razie, Netflix wydaje się być genialny dla osób będących maniakami emitowanych tam seriali - ja do takich osób nie należę. Na przykład - nie widziałem ani jednego odcinka House of Cards, zwyczajnie nie interesuje mnie ten temat, a i przyznam szczerze, że szkoda mi czasu na seriale.
Netflixowi nie pomogą polskie serwisy "VOD"
VOD ubrałem w cudzysłów tylko dlatego, że pomijając te, które rzeczywiście oferują legalne treści, są również takie, które opierają się na notorycznym łamaniu praw autorskich. Mowa tutaj o osławionym CDA, na którym można obejrzeć sporo filmów - w kontrowersyjnej jakości, ale mimo wszystko za darmo. W wielu przypadkach problem rozbije się o przyzwyczajenia lub o... niewiedzę. Sporo osób nie zdaje sobie czasem sprawy z tego, jakie konsekwencje ma to, że dany film zobaczą sobie w CDA, ściągną z torrentów, czy z Chomikuj.pl. Dla tych ludzi dodatkowa opłata za Netfliksa, gdzie mogą nie znaleźć swoich ulubionych produkcji będzie opłatą bezcelową i w tym zapewne będzie tkwił poważny problem tej usługi w Polsce.
Co dalej, Netfliksie?
Ja Netflksowi gorąco kibicuję. Popularyzacja takich usług może w przyszłości dużo zmienić w poszanowaniu praw autorskich w Polsce. Jednak, aby do tego doszło, Netflix musi być absolutnie konkurencyjny dla tego, co w naszym kraju znajduje się obecnie, dostosowany do naszych realiów. A jak na razie, jest niedostosowany i cenowo i pod względem biblioteki. Netflix and chill? Raczej: "Chill, it's Netflix".
Grafika wprowadzająca: Helge Thomas @ Flickr na licencji CC BY 2.0
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu