Netflix

"Powrót w kosmos" to hołd złożony SpaceX i przeciętny dokument

Kamil Pieczonka
"Powrót w kosmos" to hołd złożony SpaceX i przeciętny dokument
0

Netflix ostatnio coraz bliżej współpracuje ze SpaceX i owocem tej współpracy są kolejne filmy dokumentalne. Bo całej serii związanej z lotem Inspiration 4, teraz dostaliśmy dwugodzinny film dokumentujący pierwszy załogowy lot kapsuły Crew Dragon. Czy warto go zobaczyć?

"Powrót w kosmos" to piękny amerykański sen

Gdy w 2011 roku, po ponad 30 latach, Amerykanie wycofali z użycia kosmiczne wahadłowce, okazało się, że nagle cofnęli się ponad 50 lat do czasów, gdy nie mieli pojazdu kosmicznego zdolnego do wynoszenia ludzi na orbitę. Przez 9 długich lat najbardziej znana na świecie agencja kosmiczna - NASA, musiała korzystać z usług Rosjan, którzy za sowitą opłatą transportowali astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Taki stan rzeczy był jednak solą w oku amerykańskiej administracji, która postanowiła po licznych bojach postawić na komercjalizację lotów w kosmos. W ten sposób do kilka miliardów USD trafiło do dwóch firm - SpaceX i Boeinga, które dostały zadanie stworzenie niezawodnego i bezpiecznego środka transportu na orbitę. I wbrew oczekiwaniom samej administracji, zwycięzcą tej rywalizacji został SpaceX.

Dokument "Powrót w kosmos", który dostępny jest na Netfliksie od 7 kwietnia przybliża nam po krótce jak do tego doszło, ale w głównej mierze skupia się na pierwszym załogowym locie - misji Demo-2, w ramach której dwóch astronautów - Doug Hurley i Bob Behnken odwiedziło Międzynarodową Stację Kosmiczną i przetestowało kapsułę Crew Dragon. Miało to miejsce 30 maja 2020 roku, a dzisiaj po niespełna 2 latach, mamy za sobą już 5 startów kapsuły SpaceX, która w 100% spełnia pokładane w niej oczekiwania. Wygląda na to, że decyzja NASA aby postawić na prywatny sektor była najlepszym możliwym rozwiązaniem, ale 10 lat temu wcale nie było to takie oczywiste.

SpaceX cały na biało, bez żadnej skazy

Cały dokument trwa tylko nieco ponad 2 godziny, dlatego rozumiem, że część faktów musiała zostać pominięta, ale mam też wrażenie, że twórcy bardzo mocno starali się aby postawić SpaceX w jak najlepszym świetle. Dowiadujemy się, że NASA musiała skończyć z wysyłaniem astronautów na orbitę za pomocą promów kosmicznych nie tylko ze względu na olbrzymie koszty, ale również ze względów bezpieczeństwa. Szacuje się, że do 2011 roku koszt wysłania jednego astronauty w kosmos wynosił około 1 mld USD, podczas gdy SpaceX dzisiaj jest to w stanie zrobić za ułamek tej ceny (~55 mln USD). W filmie przypomniano też katastrofy Challengera i Columbii, które są bardzo smutnymi rozdziałami w historii NASA. Pominięto natomiast problemy jakie miał Crew Dragon, gdy kapsuła po pierwszej misji bez załogi wybuchła na stanowisku testowym. Nie ma ani słowa o tym, że spowodowało to niemal roczne opóźnienie dla testu załogowego, podobnie jak problemy ze spadochronami.

Takie oczywiste niedopatrzenia psują nieco cały odbiór dokumentu. Tym bardziej, że na przykład pojawiło w nim się sporo scen z pierwszych lat działania SpaceX, gdy spółka była na skraju bankructwa po trzech nieudanych startach Falcona 1. Później jednak zrobiono wielki przeskok, pomijając informacje skąd wziął się nagle Falcon 9, skoro Falcon 1 skończył swój żywot na zaledwie jednej udanej misji. Osobiście brakowało mi tej spójności, choć rozumiem, że ten dokument to nie historia SpaceX, a historia powrotu Amerykanów na orbitę w amerykańskiej rakiecie. Szkoda tylko, że pominięto sam fakt jak powstawała kapsuła Crew Dragon i z jakimi wyzwaniami musieli zmierzyć się inżynierowie przy jej budowie.

Jednak poza tymi małymi zgrzytami cała produkcja jest bardzo ciekawa dla miłośników kosmosu. Pokazuje sporo tego co działo się za kulisami podczas misji Crew Demo-2 i jak przeżywał to nie tylko sam Elon Musk, ale również jego współpracownicy w SpaceX. Bez wątpienia widać, że było to dla nich duże i emocjonalne wydarzenia, nawet jeśli wydają się nadal mierzyć znacznie wyżej, a starty Falcona 9 przechodzą im już niemal na porządek dzienny. Czy warto poświęcić 2 godziny na ten dokument? Jeśli śledzicie tematy kosmiczne na bieżąco to raczej nic nowego się tutaj nie dowiecie, ale nie powiedziałbym aby były to stracone 2 godziny. Jeśli natomiast ta tematyka jest wam obca, to warto przyjąć tak skondensowaną dawkę wiedzy i emocji. Tym bardziej, że mamy tutaj wiele świetnych ujęć, które skłaniają do egzystencjalnych przemyśleń.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu