Netflix kojarzy nam się z serialami i filmami na życzenie, także tymi, które sam produkuje, ale firma jest wciąż "świeżakiem" w branży filmowej. Potrzebuje więc ekspertów i specjalistów, a ci pracują dla konkurencji...
Netflix tłucze się w sądzie z Hollywood. Podobno kradł konkurencji... pracowników
Kto pracuje w Netflix? Widzów to nie interesuje
Raczej nikt nie zastanawia się nad tym, jak potoczyły się losy któregokolwiek z seriali czy filmów, które znajdują się pod szyldem "Netflix Original". Nie głowimy się nad ich twórcami czy zespołem odpowiedzialnym za promocję, bo dla nas - widzów - liczy się efekt końcowy. By ten efekt jednak osiągnąć, potrzebni są odpowiedni ludzie, a tych Netflix nie jest w stanie wyszkolić w tak krótkim czasie, w jakim by chciał. Dochodzi więc do sytuacji, w której gigant zdecydował się podkupić pracowników innych firm, w tym FOX-a. Okoliczności opisuje serwis Variety, a w tle rozgrywa się sądowa batalia, która zadecyduje o tym, jak branża będzie wyglądać w przyszłości.
Hollywoodzkie i polskie hity filmowe we wrześniu w Internecie. Co szykuje CANAL+?
Netflix składa apelację w procesie z FOX
Netflix złożył apelację w procesie wytoczonym przez FOX w 2016 roku. Sprawa dotyczyła zatrudnienia przez giganta streamingowego Marcosa Waltenberga (wcześniej wice szefa działu promocji) oraz Tary Flynn (wcześniej stanowisko kierownicze FOX21). Netflix skusił ich dwukrotnie wyższą pensją, a ci zdecydowali się przerwać dwuletnią umowę z FOX-em. Zdaniem Netfliksa kontrakty przez cały czas byłyby nie do naruszenia, ponieważ dały FOX ekskluzywne prawo do przedłużenia umowy i pozwalał firmie na uzyskanie nakazu sądowego, aby uniemożliwić pracownikom odejście.
Najlepsze 10 dokumentów na Netflix- od dopingu, przez politykę i muzykę, po kosmos
Odpowiedź FOX-a była krótka i konkretna: dopóki umowa obowiązuje, Netflix nie ma prawa podkupować pracowników danej firmy. Jeśli chodzi o argumentacje Netfliksa w odpowiedzi na ten zarzut, to można ją sprowadzić do prostego wytłumaczenia - firma chce zachwiać aktualnymi niepisanymi zasadami ustanowionymi przez establishment w Hollywood.
Kto ma rację? Netflix czy FOX?
Netflix twierdzi, że takie praktyki sprawiają, że firmy jak FOX blokują swoich pracowników, uzależniając skromne podwyżki i dalsze zatrudnienie od pracownika od zgody na wieloletnią umowę na czas określony. W kolejnych podpunktach znajdują się zapisy o możliwości wydłużenia kontraktu na następne lata, ale - jak wspominano wcześniej - takie prawo firma zatrudniająca pracownika daje sobie na wyłączność.
W trakcie trwania sporu, FOX został przejęty przez Disney i trudno powiedzieć, jak do całej sytuacji odnosi się teraz firma-matka. Nie mniej, utrata znaczących w strukturach firmy pracowników jest oczywiście trudne do przełknięcia. Czy w tej konfrontacji rację ma Netflix? A może to FOX, dbający i kultywujący dotychczasowe zasady, powinien wygrać rozprawę? Co istotne, w sporze tym chodzi o coś więcej, niż dwójkę pracowników zmieniających barwy po tym, jak byli kuszeni większymi zarobkami. Netflix występuje tu przeciwko dotychczas obowiązującym zasadom, na które najwyraźniej przystawali wszyscy obecni na rynku.
Widowiskowy zwiastun nowego Bonda! „Nie czas umierać” – nowa data premiery w Polsce
Przyszłość branży i Hollywood może zależeć od tego procesu
Oczywiście do znaczących transferów pomiędzy studiami i stacjami telewizyjnymi dochodziło już wcześniej, ale stawką nieporozumień czy sporów nigdy nie była przyszłość całej branży. W zależności od orzeczenia sądu, z całą pewnością, strategię pozyskiwania nowych pracowników będą mogły zaplanować inne firmy, które nie będą oglądać się na zasobność portfela. Jeśli firma jest w stanie wypłacić dwukrotność dotychczasowych zarobków pracownika i naprawdę jej będzie na nim zależeć, to co miałoby stanąć im na drodze?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu