VOD

Netflix idzie w zaparte. Mówi że wszystko jest dobrze, ale użytkownicy nie kryją rozczarowania

Piotr Kurek
Netflix idzie w zaparte. Mówi że wszystko jest dobrze, ale użytkownicy nie kryją rozczarowania
Reklama

Nowy interfejs Netflixa budzi ogrom emocji. Według platformy: wielu użytkowników jest zadowolonych. Komentarze w sieci sugerują jednak co innego.

Netflix od kilku tygodni konsekwentnie serwuje kolejnym użytkownikom nowy interfejs. To pierwsza znacząca zmianą w wyglądzie platformy od ponad dziesięciu lat. Jak można się było spodziewać: reakcje użytkowników na tę aktualizację są... podzielone. Tradycyjnie dla wielu użytkowników najlepszą wersją pozostaje "ta poprzednia". Przyzwyczajenia robią swoje, dlatego też widzowie czują się zagubieni w obliczu gigantycznych kart wyświetlanych na ekranie, przypominających interfejsy tabletowe, a nie aplikację na duży telewizor.

Reklama

Nowy Netflix: mniej treści, więcej miejsca

Pierwsze wrażenie po uruchomieniu nowego interfejsu Netflix na telewizorze? Ogromne marnotrawstwo miejsca. Karty z treściami są tak duże, że na ekranie mieści się ich zaledwie kilka, co zmusza do ciągłego przewijania. W porównaniu do poprzedniego układu, gdzie można było szybko przejrzeć bibliotekę i na jednym ekranie widzieliśmy kilkanaście propozycji - teraz trzeba poświęcić znacznie więcej czasu, by znaleźć coś interesującego. Trudno się zatem dziwić, że wielu użytkowników uważa te zmiany za krok wstecz. Netflix wydaje się ignorować to, że telewizor nie jest tabletem - ale też wielokrotnie byliśmy świadkami tego, że na pozór nielogiczne kroki okazywały się strzałem w dziesiątkę. Czy tak sprawy mają się i tym razem?

Netflix idzie w zaparte

Choć Netflix twierdzi, że przeprowadził wewnętrzne testy, których wynikiem miało być zadowolenie użytkowników (platforma mówi o "cichej większości" preferującej której nowy układ przypadł do gustu), to tak naprawdę w sieci próżno szukać takich opinii. Media społecznościowe i fora zalane są wszędobylskim narzekaniem: a użytkownicy mają naprawdę dobre argumenty na "nie". Na każdym kroku wytykają oni nieintuicyjność nowego układu. Pasek boczny, który kiedyś był zawsze pod ręką, teraz znajduje się na górze ekranu. Aby się do niego dostać, trzeba przewinąć wszystko z powrotem lub użyć przycisku powrotu, co nie jest w żaden sposób wyjaśnione. Gdzie tu sens, gdzie logika?

Mówi się, że za nowym interfejsem kryje się coś więcej niż tylko chęć odświeżenia wyglądu. Dłuższe przewijanie i trudność w nawigacji mogą być celowym zabiegiem, by użytkownicy spędzali więcej czasu w aplikacji i wczytywali się w opisy. To daje także możliwość dłuższego przytrzymania przy konkretnych kafelkach i łatwiejsze promowanie seriali czy filmów.

Wygodnie już było. Netflix wie, co robi

Finalnie pewnie kwestią czasu jest to, by użytkownicy przyzwyczaili się do nowego interfejsu platformy. W skrajnych przypadkach można też po prostu pożegnać się z platformą i przeskoczyć do konkurencji. Jedno jest pewne: obecny design budzi sporo kontrowersji, a powody niezadowolenia są w pełni uzasadnione. Marnowanie miejsca na ekranie, utrudniona nawigacja i brak intuicyjności to problemy, które trudno zignorować. Nowości pozostawiają wiele do życzenia i... no cóż: oby platforma czasem posłuchała użytkowników.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama