W tych wyjątkowych okolicznościach musimy godzić się z pewnymi ograniczeniami. Akcja #zostanwdomu zachęca do ograniczenia wyjść z własnych czterech kątów, a na prośbę Unii Europejskiej Netflix ogranicza jakość materiałów w streamingu. Jakie jest oficjalne stanowisko giganta i czy użytkownicy mogą liczyć na rekompensaty?
Netflix obniża jakość, ale YouTube daje wybór. Czy będą jakieś rekompensaty?
Kilka dni temu napisałem tekst, w którym zwróciłem uwagę na obniżenie jakości obrazu przez Netflix. Wtedy zauważyłem to jedynie w materiałach niedostępnych w 4K, czyli tych, gdzie najwyższą wartością będzie rozdzielczość Full HD/1080p. Obniżenie bitrate'u, czyli zwiększenie kompresji obrazu, sprawia, że nie jest on tak wyraźny i ostry, a różnice pomiędzy zbliżonymi do siebie wyglądem powierzchniami zamazują się. Na przestrzeni ostatnich dwóch dni podobnie sprawa zaczęła wyglądać także w kwestii materiałów w 4K.
Niższa jakość obrazu na Netflix
Dziś już oficjalnie wiemy, że Netflix obniża jakość materiałów wideo o 25%. Co to znaczy? W takiej sytuacji rozdzielczość filmów i seriali nie zostaje obniżona, lecz zredukowana jest ilość danych przesyłanych przez Sieć. Wspomniane 25% nie jest też wartością stałą, ponieważ punkt wyjścia pod względem jakości obrazu zależny jest od wielu czynników, w tym obciążenie sieci, z której korzystamy.
Polecamy: Unijny komisarz chce aby Netflix obniżył jakość swojego streamingu, wy też powinniście
W konsekwencji mogą pojawić się różnice w jakości obrazu u różnych użytkowników korzystających z innych dostawców Internetu. Warto przypomnieć, że niektórzy z nich są partnerami Netfliksa i posiadają dedykowane usłudze serwery, na których znajdują się zbuforowane treści z serwisu. Takie rozwiązanie pozwala uniknąć dodatkowego przesyłu danych z serwerów Netfliksa przez różne infrastruktury aż do użytkownika.
Co to oznacza dla mnie?
Wiele z Was na pewno zadaje sobie sobie pytanie, czy to oznacza, że posiadając pakiet 4K będę musiał pogodzić się z jakością HD lub SD na moim koncie. Odpowiedź na to pytanie jest prosta i skomplikowana zarazem, ponieważ:
- Netflix nie obniży rozdzielczości materiałów, więc na koncie z subskrypcją z 4K nadal będzie wczytywana maksymalna dostępna jakość w ramach rozdzielczości 4K
- spadek jakości obrazu może być zauważalny ze względu na obniżony bitrate, ale nie tylko, ponieważ coraz bardziej obciążone są łącza internetowe i to także będzie miało wpływ na jakość obrazu
Czy mogę liczyć na rekompensatę?
Stanowisko Netfliksa jest jasne - żadne zwroty poniesionych kosztów czy wydłużenie dostępu do usługi nie będą realizowane. Ze względu na wyjątkową prośbę instytucji europejskiej Netflix postanowił przystać na propozycję i obniżył przesył danych, ale użytkownicy w dalszym ciągu dysponują możliwie najlepszą w obecnych warunkach jakością obrazu w ramach rozdzielczości 4K, HD i SD.
YouTube idzie inną drogą niż Netflix
Oprócz Netfliksa, inną usługą internetową w dużym stopniu wykorzystującą przesył danych jest YouTube. Serwis wideo od Gogle postanowił aktywować automatyczne przełączanie jakości filmów na niższą, by zmniejszyć ruch w Sieci, ale użytkownicy dysponują możliwością wymuszenia zmiany rozdzielczości na wyższą do 720p, 1080p, 1440p i 2160p. Śmiem twierdzić, że gdyby na podobny krok zdecydował się Netflix, duża część widzów nie zdecydowałaby się na manualne przełączenie jakości obrazu.
Oficjalne stanowisko biura prasowego Netflix
Netflix wystosował oficjalny komunikat w tej sprawie, a jego treść zamieszczamy poniżej:
Po rozmowach między komisarzem Thierry'm Bretonem i Reedem Hastingsem - i biorąc pod uwagę nadzwyczajne wyzwania związane z koronawirusem - Netflix zdecydował o rozpoczęciu redukcji bit rate we wszystkich naszych przesyłach danych w Europie. Szacujemy, że ograniczy to ruch związany z serwisem Netflix w sieciach europejskich o około 25%, zapewniając jednocześnie dobrą jakość usług dla naszych użytkowników.
Reklama
Decyzja Netfliksa jest zrozumiała, racjonalna i w pełni uzasadniona w obecnej sytuacji, a odpowiedź na prośbę komisarza nie mogła być inna. Firma nie zachowała się lekkomyślnie i nie postawiła jakości oferowanej usługi ponad zdrowie i życie użytkowników (Internetu), które mogłyby być zagrożone na wypadek problemów z infrastrukturą. Ta przechodzi teraz ciężki egzamin i choć różnym firmom zdarzają się wpadki, to chyba wszyscy będziemy zgodni, że na czas 30 dni możemy zrezygnować z możliwie najlepszej jakości obrazu na rzecz niezawodności usług. Jeśli ktoś nie może pogodzić się z taką decyzją, jedyne co mu pozostaje, to wstrzymać się z seansami do momentu powrotu do normalności.
Czytaj też: YouTube, podobnie jak Netflix, obniża jakość streamingu wideo, na 30 dni
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu