Nauka

Naukowcy stworzyli robota-zombie. Martwe pająki jako „nekroroboty”

Krzysztof Kurdyła
Naukowcy stworzyli robota-zombie. Martwe pająki jako „nekroroboty”
Reklama

Osoby z arachnofobią nie czytać ;) Dzisiejsi naukowcy potrafią mieć zaskakujące pomysły, a idea zmiany martwego pająka w robotyczny chwytak z pewnością jest jednym z najbardziej oryginalnych. Jednocześnie pomysł stojący za tymi badaniami może okazać się bardzo przydatny.

Nakrorobotyka

Za eksperyment z martwymi pająkami odpowiadają amerykańscy naukowcy z Preston Innovation Lab na Uniwersytecie Rice. Idea łączenia tkanki żywej z technologiami nie jest nowa, ale nie pamiętam badań, które byłyby tak proste, a jednocześnie... efekciarskie.

Reklama

Naukowcy specjalizujący się w tworzeniu tzw. miękkich robotów często eksperymentują z nietypowymi materiałami do ich tworzenia. Pająki weszły w orbitę ich zainteresowań ze względu na zasadę działania ich nóg. Te wykorzystują ciśnienie hemolimfy (odpowiednik krwi) i biohydrauliczny układ komór i mięśni zginaczy do ich poruszania. Dodatkowo niektóre gatunki mają nogi pokryte włosowatymi mikrostukturami, działającymi jak klej kierunkowy.

Biopodnośnik

Naukowcy zauważyli, że to rozwiązanie jest w zasadzie idealne, dla małych, ale bardzo precyzyjnych chwytaków i znaleźli sposób, jak można go wykorzystać... i to w banalnie wręcz prosty sposób. Zamiast odwzorować mechanizm pajęczych nóg przy pomocy nieorganicznych materiałów, wzięto „zwłoki” pająka i wprowadzono igłę w jego głowotułów. Po jej przymocowani, przy pomocy kleju typu „Kropelka”, nakrorobot był w zasadzie gotowy.

Wystarczyło teraz wprowadzić do wnętrza pająka trochę powietrza, np. przy pomocy zwykłej strzykawki, żeby nogi się rozłożyły. Pająka podłączono później do bardziej precyzyjnie dozujących powietrze urządzeń i rozpoczęto testy. Jak się okazało, pajęczy chwytak potrafił podnieść ciężar przekraczający 130% jego masy, a pojedyncze „truchło” wytrzymywało około 1000 cykli otwierania i zamykanie nóg.

Jak zauważyli naukowcy, takich chwytak nie dość, że jest całkiem sprawny, to jeszcze jest bardzo ekologiczny. Jego ciało jest przecież w pełni... biodegradowalne. Inna rzecz, najpierw takiego pająka trzeba zabić, ale to akurat nie jest rzecz, przeciwko której jakiś „Greenpeace” będzie protestować. Mówiąc bardziej serio, sami naukowcy zauważyli, że „obecnie w literaturze nie ma jasnych wytycznych dotyczących etycznego pozyskiwania i humanitarnej eutanazji pająków”.

Produkować czy zabijać?

Do eksperymentu użyto pająków z rodziny Pogońcowatych. Naukowcy zauważają, że niektóre gatunki będą w stanie podnieść „ładunki” nawet dwa razy cięższe od nich samych. Co więcej, eksperymentatorzy mają cały czas nad czym pracować, w obecnym eksperymencie nogi pająka działały synchronicznie, ale być może uda się przygotować eksperyment, w którym każda z nich będzie mogła być kontrolowana oddzielnie.

Czy takie nekroroboty mogą pojawić się w prawdziwych urządzeniach? Myślę, że nie. Jednak bardziej wydajnym rozwiązaniem będzie tworzenie wzorowanych na tym mechanizmie sztucznych chwytaków. Przemawia za tym możliwość ich kontrolowanej seryjnej produkcji, serwisowania, czy fakt, że... spora część ludzi mogłaby nie chcieć podjąć pracy przy takim urządzeniu ;)

Wydaje się też, że ciekawym kierunkiem badań może być próba stworzenia biodegradowalnych materiałów wzorowanych na chitynowych egzoszkieletach pająków, tworzonych np. w procesie druku 3D. Wydaje się, że są miejsca, w których byłyby w stanie zastąpić nieekologiczne tworzywa sztuczne. Byłby to całkiem sympatyczny wkład pająków w nasze życie.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama