Nauka

Czegoś takiego nie ma jeszcze nikt! NASA pokazuje prototyp

Jakub Szczęsny
Czegoś takiego nie ma jeszcze nikt! NASA pokazuje prototyp
Reklama

NASA i Europejska Agencja Kosmiczna zaprezentowały pierwszy pełnowymiarowy prototyp teleskopów, które w nadchodzącej dekadzie umożliwią detekcję fal grawitacyjnych – zaburzeń czasoprzestrzeni wywołanych m.in. przez łączenie się czarnych dziur.

Jest to zalążek szerszej inicjatywy - misji Laser Interferometer Space Antenna (w skrócie: LISA), ma na celu wykrywanie fal grawitacyjnych przy pomocy precyzyjnych pomiarów odległości z wykorzystaniem laserów. LISA będzie monitorować zmiany na poziomie pikometrów, czyli bilionowych części metra, między trzema obiektami w kosmosie rozmieszczonymi w ogromnej formacji o rozpiętości 2,5 miliona kilometrów.

Reklama

LISA to projekt ESA realizowany we współpracy z NASA. Według założeń naukowców ma to być rewolucja w obserwacji kosmosu, umożliwiając wykrywanie zdarzeń astronomicznych o skali, która wcześniej była poza zasięgiem technologii. Każdy z trzech obiektów wysłanych w kosmos będzie wyposażony w dwa bliźniacze teleskopy, które będą jednocześnie nadawać i odbierać wiązki laserowe w podczerwieni, umożliwiając wzajemne śledzenie swojego położenia. NASA jest w tym projekcie dostarczycielem najważniejszych w projekcie urządzeń.

Prototyp teleskopu - Engineering Development Unit Telescope - został dostarczony do Goddard Space Flight Center w maju i od tego czasu poddawany jest szczegółowym procedurom sprawdzającym w sterylnym laboratorium. Sprzęt wykonany jest z materiału o nazwie Zerodur – ceramiki szklanej o bursztynowym odcieniu, produkowanej przez niemiecką firmę Schott. Ów materiał jest szeroko stosowany w konstrukcji precyzyjnych instrumentów optycznych, ponieważ jego kształt pozostaje niemal niezmienny w bardzo szerokim zakresie temperatur. Teleskop pokryty jest warstwą złota, co ma ułatwić odbijanie się wiązek laserów w podczerwieni oraz minimalizację utraty ciepła, szczególnie istotnej w ekstremalnie zimnych środowiskach - kosmos absolutnie tutaj pasuje.

Teleskopy natomiast montuje firma L3Harris Technologies z Rochester i będą pracować najlepiej w temperaturze zbliżonej do pokojowej. Utrzymanie stabilności optycznej w tak nieprzyjaznych warunkach jest kluczowe dla sukcesu misji LISA - stąd będą one dodatkowo "dogrzewane".

Start misji LISA planowany jest na połowę lat 30. XXI wieku. Wraz z jej początkiem przekroczymy kolejne granice, umożliwiając naukowcom śledzenie fal grawitacyjnych - a to dostarczy nam nowych informacji na temat zjawisk w kosmosie. Dzięki opracowanej technologii, LISA ma szansę wprowadzić astrofizykę w jeszcze bardziej złożone zagadki kosmosu. Będzie to skok na miarę pierwszych teleskopów kosmicznych i niesamowitych odkryć dokonanych za ich pomocą.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama