Polska

Naprawdę musicie trzymać telefon siedząc za kierownicą?

Maciej Sikorski
Naprawdę musicie trzymać telefon siedząc za kierownicą?
Reklama

Po co są przepisy? Część osób odpowie, że po to, by je łamać - przykładów nie brakuje w Polsce, jednym z nich są nasze drogi. Można apelować do kierow...

Po co są przepisy? Część osób odpowie, że po to, by je łamać - przykładów nie brakuje w Polsce, jednym z nich są nasze drogi. Można apelować do kierowców, by zwolnili, by nie szarżowali w miastach czy na zakrętach, by bardziej uważali, można zaostrzać kary i ścigać niesfornych uczestników ruchu drogowego, a oni i tak będą robić swoje. Wystarczy wspomnieć o komórkach, które chyba są przyklejone do rąk niektórych rodaków siedzących za kółkiem.

Reklama

Od rana w mediach powtarzana jest informacja dotycząca kierowców ukaranych za rozmowę przez telefon podczas jazdy. W ubiegłym roku było ich w Polsce 120 tysięcy, a to w porównaniu z rokiem 2013 oznacza wzrost o 1/3. Możliwe, że w tym roku wynik będzie jeszcze wyższy, bo początek roku przyniósł już sporo takich przypadków. Niestety, tym rekordem trudno się chwalić, bo mowa o braku poszanowania dla prawa i stwarzaniu zagrożenia nie tylko dla siebie, ale też dla innych uczestników uchu drogowego: kierowców, pasażerów, rowerzystów, pieszych - każdy może ucierpieć przez osobę, która zamiast na prowadzeniu skupia się na wybieraniu numeru na ekranie komórki.


Ktoś może powiedzieć/napisać, że trudno szanować złe przepisy - przecież problem nie są tu kierowcy łamiący prawo, lecz samo prawo. Pewien jutuber wykazał już, że przepis jest głupi, bo mówił do wafelka i policjanci niewiele mogli mu zrobić. A za komórkę dostałby mandat. Nie jestem jednak pewien, czy batonik często odpowiada, chce, by coś na nim napisano, zadaje pytania i skupia na sobie taką uwagę, jak telefon. Jeżeli ktoś stwierdza, że tak, to trudno będzie go przekonać, że komórka w ręce kierowcy jednak jest problemem.

Najbardziej zastanawia mnie w tej sprawie jedna kwestia: dlaczego ludzie nie korzystają z rozwiązań, jakie dają im dzisiaj telefony i samochody? Przecież producenci jednych i drugich umożliwiają prowadzenie samochodu bez konieczność trzymania telefonu w ręce. Po co są te zestawy głośnomówiące? Firmy IT tworzą asystentów głosowych, koncerny motoryzacyjne zaczynają wypuszczać na drogi jeżdżące komputery, a polski kierowca musi mieć telefon w ręce. Gdy wspomniane rozwiązania staną się naprawdę powszechne i trudno będzie z nich nie korzystać, to uczestniczy ruchu drogowego w naszym kraju nadal będą cierpieć na syndrom komórki przyklejonej do dłoni?

Naprawdę mnie to dziwi. Czy to zachowanie wynika z niewiedzy? Nie potrafią skorzystać z odpowiedniej opcji czy po prostu im się nie chce? A może ktoś uważa, że to niewygodne albo mało atrakcyjne? Przecież fajnie pokazać się w drogim samochodzie z drogim telefonem przy twarzy - bo inny kierowca mógłby pomyśleć, że w tej furze nie ma flagowca. A przecież jest: o, tu mam, patrzcie ludziska. Jedyne sensowne wyjaśnienie w tym przypadku jest takie, że mnóstwo kierowców nadal korzysta z telefonów samochodowych i te modele po prostu wymagają trzymania słuchawki przy uchu - żadna opcja bezprzewodowa i głośnomówiąca nie wchodzi w grę.

Autonomiczne samochody stają się naprawdę słusznym rozwiązaniem...

Foto: Close-up Of Man Using Gps Navigation In Cellphone While Driving Car via Shutterstock

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama