Felietony

Najlepsze czasy VOD za nami. Będzie jeszcze gorzej

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

9

Rosnące ceny, ograniczone współdzielenie, pakiety z reklamami i znikające lub wędrujące pomiędzy serwisami treści. Rynek platform VOD przechodzi duże zmiany, które były oczywiste do przewidzenia.

Boom na serwisy VOD spowodował, że na rynku zaroiło się od platform, za którymi stały pojedyncze stacje telewizyjne czy marki. CBS All Access, wliczając archiwalne programy, posiadał całkiem niezłą bibliotekę, ale dla wielu użytkowników w USA był serwisem czwartego lub nawet piątego wyboru. DC Universe natomiast powstał z ramienia franczyzy, którą kojarzą chyba wszyscy, chociażby za sprawą filmów z Supermanem czy Batmanem, ale niedługi czas działania i wyprzedawanie treści raczej nie były zbyt dużą niespodzianką. W tym samym czasie Netflix realizował politykę "ilość, a nie jakość", która też odbiła się czkawką, natomiast najwięksi powoli zdobywali rynek, by dziś stać w rankingu niedaleko za czerwonym gigantem.

Płacę za VOD, żeby nie oglądać reklam. Czekaj...

Disney+ czy HBO Max przekonywały do siebie niedrogimi abonamentami oraz promocjami, które gwarantowały jeszcze niższą niż nominalna cenę przez minimum rok. Koszt dostępu do opasłej biblioteki Disney+ na poziomie 28 złotych to naprawdę nieduża kwota, biorąc pod uwagę, że płacimy za miesiąc z góry i oglądamy, ile chcemy. W tym czasie można było (nareszcie!) zobaczyć prawdziwe klasyki i to w naprawdę dobrej jakości, a także nadrobić nowsze tytuły oraz być na bieżąco z nowościami.

HBO Max wyglądało całkiem podobnie, choć konsolidacja oferty z innymi podmiotami w ramach Warner Bros. Discovery nie przebiegła na polskim rynku równie owocnie, co chociażby w USA, bo nadal nie możemy zobaczyć tam kultowych kreskówek czy wielu starszych seriali. Nadrabianie strat przyniosło nam kilka konkretnych tytułów, ale to tylko ułamek tego, co WBD mogłoby nam zaoferować.

A przecież u samej góry firmy zapadają teraz decyzje, które mają przede wszystkim przynieść zyski finansowe, więc dochodzi do kuriozalnych sytuacji, gdy seriale HBO znikają z oferty (HBO) Max. Spodziewane są podwyżki cen abonamentu, na kilku rynkach funkcjonują już pakiety z reklamami, a najlepsza jakość obrazu i dźwięku będzie zarezerwowana dla najdroższej subskrypcji.

Wykupię dostęp do HBO Max, żeby oglądać seriale HBO. Czekaj...

Disney nie tyle rozważa, co dogaduje szczegóły (ponownej) współpracy z Netfliksem, gdzie co prawda nie pojawią się treści spod najważniejszych marek, jak Star Wars i Marvel, ale spora liczba filmów i seriali może wkrótce zasilić szeregi katalogu Netfliksa. Ostatnia aktualizacja regulaminu i zapowiedzi towarzyszące ogłoszeniu wyników kwartalnych nie pozostawiają złudzeń: Disney+ również zmierza ku ograniczeniu współdzielenia kont i zróżnicowaniu oferty, w której pojawią się pakiety z reklamami na kolejnych rynkach, a zamiast ujednoliconego pakietu, platforma będzie posiadać kilka opcji do wyboru, więc najlepsza jakość również może zostać zarezerwowana tylko dla najdroższego wariantu.

Krążące po sieci memy prezentujące powrót synów marnotrawnych do zatoki piratów to nie tylko dobry żart, ale bardzo trafny komentarz obecnych i nadchodzących realiów. Wykupienie subskrypcji danej platformy VOD nie będzie gwarantować już dostępu do produkcji przygotowanych przez tę firmę, a podwyżki cen niedługo mogą sprawić, że za te same pieniądze będziemy oglądać filmy i seriale przerywane reklamami. O współdzieleniu konta będzie można zapomnieć i choć nie dzieje się to z dnia na dzień, to rozłożony w czasie proces sprawi, że przyjmiemy to do wiadomości i po prostu się dostosujemy - płacąc więcej albo rezygnując z jednego czy dwóch abonamentów.

VOD zagwarantuje mi dostęp do wszystkiego. Czekaj...

A chyba najbardziej zasmucające w tym wszystkim jest to, że ten dobrobyt, którym można pod pewnym względem określić ogrom treści do wyboru, wcale nie przekłada się na większą liczbę wartościowych i rzeczywiście godnych naszego czasu seriali czy filmów. Nie bez przyczyny pisałem niedawno o moim zachwycie klasykami i starociami - coraz bardziej niecierpliwie wyczekuję dodania kolejnego sezonu "Columbo" czy "Drużyny A" do oferty, aniżeli premiery zupełnych nowości, po których nie zawsze wiadomo, czego się spodziewać. Wielka szkoda jednak, że na pojedyncze tytuły z przeszłości musimy czekać tak długo, a lwia część klasyków nigdy nie pojawi się w naszym kraju na VOD.

Tylko, czy ktokolwiek wierzył, że abonament na poziomie kilku dolarów, a więc do 40 złotych, rozbijany na trzy, pięć albo więcej użytkowników, będzie w stanie zagwarantować zwrot inwestycji w licencje i produkcję nowych filmów oraz seriali? Tydzień temu dowiedzieliśmy się, że Disney+ w poprzednim kwartale wygenerowało stratę na poziomie 512 mln dolarów, natomiast od początku istnienia platformy (2019 rok) ta kwota wynosi już 11 miliardów dolarów! To był też czas, gdy cena planu z reklamami wzrosła o kolejne 3 dolary - wcześniej kosztowała $7,99, później $10,99, a teraz $13,99! Ceny podnoszą też Netflix i Apple TV+.

Właśnie tak będzie wyglądać krajobraz rynku VOD przez najbliższe miesiące, a także dwa - trzy nadchodzące lata. Okres pandemii zaburzył rzetelną ocenę prowadzenia tego biznesu, a gospodarczo-polityczne zawirowania oraz strajki także dołożyły do tego swoją cegiełkę. Nie liczmy na to, że te podwyżki lub mało korzystne zmiany zatrzymają się w nieodległym czasie. Jaki będzie ich efekt? Niech tylko ktoś spróbuje to przewidzieć.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu