Rower w mieście to ponoć wybawienie - przede wszystkim od korków i często szwankującej komunikacji miejskiej. Każdy, kto mieszka, lub mieszkał w mieśc...
Najbardziej interesujący projekt na Kickstarterze jaki widziałem od dawna spodoba się... rowerzystom
Rower w mieście to ponoć wybawienie - przede wszystkim od korków i często szwankującej komunikacji miejskiej. Każdy, kto mieszka, lub mieszkał w mieście, wie czym objawiają się godziny szczytu na głównych arteriach - w Rzeszowie z takich dolegliwości słynie między innymi ulica Lwowska (wjazd z obwodnicy + droga na Przemyśl). A skoro w Rzeszowie świetnie rozbudowano ścieżki rowerowe - grzechem było nie korzystać. Szybciej, taniej i zdrowiej.
Rower można również uczynić "smart". Moda na to trwa już bardzo długo, widzieliśmy mnóstwo podobnych gadżetów mających rzekomo zmienić to, jak postrzegamy daną dziedzinę życia. Kończyło się na tym, że wszystko fajnie wygląda na papierze, ale jest kompletnie "nieżyciowe". Przeglądam sobie czasem Kickstartera i powiem Wam szczerze, że akurat Smarthalo wywarło na mnie naprawdę dobre wrażenie. Nie dość, że jest to coś, o czym myślałem od dawna (a tego jeszcze nie było), to w dodatku odpowiada mi sposób działania gadżetu. Prawie bezobsługowy.
Za 100 dolarów (pierwszy problem - cena) otrzymamy urządzenie będące elementem Internetu Rzeczy, które zmieni nasz rower w jego bardziej zaawansowaną "smart-wersję". Smarthalo przyczepia się do kierownicy i oprócz zestawu czujników monitorujących naszą szybkość, przebyty dystans, aktualne położenie, znajduje się w nim kilka ciekawych z punktu widzenia rowerzysty funkcjonalności. Kiedy tylko rower wykryje brak światła słonecznego - zostanie uruchomiona lampka LED. Gdy rower zostanie zabezpieczony, a ktoś postanowi nam buchnąć dwa kółka - rozlegnie się głośny dźwięk, który być może odstraszy intruza. Ponadto, gadżet komunikuje się w niesamowicie prosty sposób z użytkownikiem. Czytanie powiadomień podczas jazdy na rowerze to proszenie się o bliskie spotkanie z tyłem samochodu lub słupem. Oparty na okręgu system wskazywania drogi wskaże nam kierunek jazdy do celu dzięki wbudowanemu systemowi nawigacji. I tu jest drugi problem - ciężko będzie znaleźć w niektórych polskich miastach dobre wskazówki jazdy dla rowerzystów.
Aby oszczędzić baterię, Smarthalo wykryje to, że nie korzystamy z dwóch kółek i wyłączy się aż do czasu, gdy znowu wsiądziemy na pojazd. Przystawka może być ładowana nawet z USB, a zastosowanie Bluetooth LE oraz diod LED pozwala na oszczędzenie baterii - gadżet podziała nawet 3 tygodnie.
Zostało 29 dni do końca akcji na Kickstarterze, a już osiągnięto cel bazowy - możecie jednak dodatkowo wspomóc twórców tego projektu - sądząc po tym, co już sobie prezentuje Smarthalo... myślę, że warto.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu