Unia Europejska chce, by do 2030 roku organy ścigania mogły skutecznie łamać szyfrowanie naszych danych. Nowa strategia budzi jednak poważne obawy przed osłabieniem cyfrowego bezpieczeństwa obywateli. Czy w imię walki z przestępczością jesteśmy gotowi poświęcić prywatność milionów Europejczyków?

Unia Europejska szykuje się do jednego z najbardziej kontrowersyjnych kroków w historii cyfrowego bezpieczeństwa. W czerwcu 2025 roku Komisja Europejska zaprezentowała świeży plan prezentujący drogę do umożliwienia organom ścigania skuteczny i "zgodny z prawem" dostęp do danych obywateli – nawet tych zaszyfrowanych. To pierwszy etap strategii ProtectEU, której celem jest wzmocnienie bezpieczeństwa Wspólnoty. Jednak już teraz pojawiają się głosy ostrzegające przed konsekwencjami tych działań.
ProtectEU: Koniec prywatności w Europie? UE chce mieć dostęp do zaszyfrowanych danych
Kluczowym wyzwaniem, przed którym stanęła Unia, jest szyfrowanie end-to-end – technologia, która z założenia ma chronić nasze dane przed niepowołanym dostępem. Według raportu High-Level Group (grupy działającej w ramach inicjatywy Going Dark, stworzonej przez Komisję), jasno wynika, że właśnie szyfrowanie end-to-end jest największą przeszkodą dla służb śledczych. W praktyce oznacza to, że na celowniku znalazły się nie tylko komunikatory czy VPN-y, ale właściwie wszystkie narzędzia oferujące wysoki poziom prywatności.
Roadmapa Komisji skupia się na sześciu obszarach: retencji danych, legalnym przechwycie, informatyce śledczej, dekryptażu, standaryzacji oraz wdrożeniu sztucznej inteligencji do analizy dużych zbiorów danych. Szczególnie niepokojący wydaje się plan opracowania technologii umożliwiających łamanie szyfrowania, a rozwiązania te miałyby trafić do Europolu już w 2030 roku.
Eksperci nie mają złudzeń: każda próba osłabienia szyfrowania to otwarcie drzwi dla cyberprzestępców. Robin Wilton z Internet Society ostrzega, że rozwijanie technik dekryptażu nieuchronnie prowadzi do powstawania nowych podatności, które mogą zostać wykorzystane nie tylko przez uprawnione służby, ale także przez osoby o złych intencjach. Historia pokazuje, że „tylne drzwi” szybko stają się furtką dla wszystkich.
Paradoksalnie, to właśnie Komisja Europejska jeszcze niedawno uznawała szyfrowanie za fundament bezpieczeństwa cyfrowego. Próby przeforsowania podobnych rozwiązań, jak choćby projekt Chat Control, od lat napotykają opór zarówno ekspertów, jak i części europosłów. Czy tym razem uda się znaleźć „złoty środek” między skutecznym ściganiem przestępców a ochroną prywatności obywateli? Sądząc po dotychczasowych reakcjach środowiska technologicznego, przed nami długa i burzliwa debata.
Źródło: techradar
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu