Felietony

Nadchodzi Bada OS 2.0, a za nią trzy nowe smartfony

Tomasz Popielarczyk
Nadchodzi Bada OS 2.0, a za nią trzy nowe smartfony
Reklama

Wydanie mobilnego systemu operacyjnego Samsunga - Bada - oznaczone numerem 2.0 już niebawem trafi do użytkowników. Producent udostępnił już SDK dla de...


Wydanie mobilnego systemu operacyjnego Samsunga - Bada - oznaczone numerem 2.0 już niebawem trafi do użytkowników. Producent udostępnił już SDK dla deweloperów i zaprezentował najważniejsze zmiany. Wraz z premierą Bady 2.0 na rynek trafią też nowe smartfony z lini Wave. Czym zaskoczą nas koreańscy projektanci tym razem?

Reklama

Z przykrością muszę stwierdzić, że niczym. Nowe urządzenia raczej nie będa należeć do wyższej półki cenowej (dwa z nich nawet się nie załapią do różnie pojmowanego middle-endu). Potwierdza się tym samym przeznaczenie platformy Bada OS, która ma podbić serca klientów z mniej zasobnymi portfelami, a także wszystkich tych, którzy do tej pory nie mieli do czynienia ze smartfonami.

Wave M i Wave Y mają mieć kolejno 3,65 i 3,2-calowe wyświetlacze HVGA, kamery 5 i 2 Mpix oraz podstawowe moduły łączności (WLAN b/g/n, Bluetooth 3.0, GPS). O droższym modelu "M" wiadomo też, że ma mieć procesor 832 MHz.

Lepiej pod tym względem prezentuje się trzecia odsłona flagowego modelu serii - Wave. Wbudowany tutaj procesor ma pracować z częstotliwością 1,4 GHz, a 4-calowy wyświetlacz zostanie wykonany w technologii Super AMOLED. Dodatkowymi atutami mają być też aluminiowa obudowa, obsługa HSDPA/HSUPA 14,4/5,76 Mbps, oraz kamera 5 Mpix z autofokusem.


Co można natomiast powiedzieć o nowym Bada OS? System dojrzewa. Widać to po nowych funkcjach - rozpoznawanie głosu, multitasking, wsparcie dla NFC, tethering Wi-Fi, przeglądarka z obsługą HTML 5 i wiele innych. Widać, że Samsung dobrze wie, na których aspektach należy się skupić i je udoskonalić. Nowości znajdziemy również w interfejsie. Pulpity są teraz znacznie bardziej interaktywne i konfigurowalne, a szuflada z aplikacjami wygląda znacznie bardziej estetycznie. Każdej czynności towarzyszą natomiast miłe dla oka animacje - miejmy nadzieję, że zobaczymy je również na najmniej wydajnych smartfonach, jak wspomniany wyżej Wave Y.

Więcej o zmianach w systemie opowiada wicedyrektor działu mobilnego, Justin Hong. Możecie je zobaczyć obejrzeć na poniższym wideo. Prawda, że robią wrażenie?

Reklama

Dedykowanie Bady smartfonom z niższej półki cenowej (bo szczerze wątpię, że Samsung nie przewidział wejścia na rynek mobilny procesorów dwurdzeniowych podczas projektowania platformy) wydaje się być bardzo dobrym krokiem w kierunku zdominowania tego segmentu. Wiele urządzeń z Androidem i kilkusetmegahercowymi procesorami działa tak, że użytkownicy mają czasami ochotę rzucać nimi o ścianę (wiem, bo testuję Huawei od Playa). Tymczasem odpowiedzią na ten problem może być Bada, która prawdopodobnie będzie w takich warunkach spisywać się znacznie lepiej, a ponadto oferować bardzo podobny zasób funkcji (z ChatON i Find My Mobile na czele). Jedyną przeszkodą może być póki co niezbyt imponująca liczba dostępnych aplikacji (ok. 13 tys.). Ale i to da się przezwyciężyć, gdy popularnośc skoczy w górę. Zwłaszcza, że Samsung dba o deweloperów, organizując kolejne turnieje i konkursy związane z Badą.

Jako ciekawostkę warto dodać, że po zakupie Motoroli przez Google, rząd w Seulu wezwał LG i Samsunga do zaprzestania współpracy z kalifornijskim koncernem. Tymczasem kilka dni wcześniej pojawiły się plotki o planach przejęcia WebOS. Jeżeli się sprawdzą, to będziemy mieli dowód na to, że Samsung chce zmniejszyć swoje uzależnienie od Google, co jednak wcale nie musi (bo byłoby to szaleństwem, patrząc na przychód koreańskiej firmy wygenerowany przez Androida) oznaczać radykalnych decyzji w najbliższym czasie. Z drugiej jednak strony nie wydaje mi się, by rozwijanie dwóch mobilnych platform (Bada OS i WebOS) oraz wsparcie dla dwóch kolejnych (Windows Phone i Android) było dla Samsunga opłacalne. A może się mylę?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama