Przepisy powodujące automatyczne odbieranie uprawnień do prowadzenia za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h sieją prawdziwe spustoszenie wśród polskich kierowców. Ich celem jest poprawa bezpieczeństwa. Jednak czy prawo jazdy powinno być zatrzymywane kiedy prowadzący działał w tzw. Stanie wyższej konieczności?
Nadchodzą zmiany w przepisach o ruchu drogowym: nie zabiorą już prawka za ponad 50 km/h w mieście?
Od 18 maja 2015 roku obowiązują przepisy powodujące automatyczne utracenie uprawnień do prowadzenia w przypadku przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. Kierowca tracił prawo jazdy na okres 3 miesięcy. Głównym założeniem tworzących te przepisy była potrzeba zwiększenia bezpieczeństwa na polskich drogach – Polska ma jeden z najwyższych wskaźników poszkodowanych i zabitych w wypadkach w całej Unii Europejskiej. Jednak nie wszyscy kierujący powinni tracić uprawnienia ze względu na przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym.
Zmiany w przepisach o ruchu drogowym: obecnie działające
Sprawa dotyczy m.in. sytuacji w których trzeba np. ratować ludzkie życie. Właśnie ta kwestia spowodowała, że parlamentarzyści pochylili się nad nowelizacją przepisów. Zmiany zostały poniekąd też wymuszone, ponieważ w październiku 2016 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że obecnie obowiązujące prawo jest niezgodne z konstytucją. Nie znajdziemy tutaj zapisów, które obejmują właśnie sytuacje w których zagrożone jest życie lub inny przypadek działania kierowcy w stanie wyższej konieczności.
Obecnie obowiązujące zapisy powodują, że każdy kierowca, który przekroczy prędkość o 50 km/h w terenie zabudowanym po zatrzymaniu do kontroli, automatycznie straci uprawnienia do prowadzenia pojazdu na okres 3 miesięcy. Funkcjonariusz, który zatrzyma prawo jazdy prześle je do właściwego starosty powiatowego, który wyda decyzję administracyjną o zatrzymaniu uprawnień – ten ostatni ma na to 14 dni.
Jeśli kierowca zostanie zatrzymany ponownie na prowadzeniu pojazdu decyzja administracyjna jest automatycznie przedłużana o kolejnych trzy miesiące – w sumie już pół roku. Kolejne zatrzymanie powoduje całkowitą utratę uprawnień i konieczność ponownego zdawania egzaminu na prawko jazdy.
Zmiany w przepisach o ruchu drogowym: te zostaną zmienione
Na problemy związane z brakiem precyzji w obecnie obowiązujących przepisach zwracali uwagę senatorowie. To właśnie oni zaproponowali zmianę tak, by pojawiły się zapisy o możliwości niezatrzymania uprawień w momencie kiedy kierowca działał w sytuacji niebezpieczeństwa grożącego życiu lub zdrowiu człowieka, a niebezpieczeństwa tego nie można było uniknąć inaczej. Z takimi propozycjami nie zgodzili się posłowie, którzy postanowili jeszcze bardziej doprecyzować senacki pomysł.
Nie obejmował on sytuacji w których np. strażak działający w Ochotniczej Straży Pożarnej jedzie do jednostki by podjąć służbę, który nie wie czy jedzie ratować ludzkie życie czy czyjeś mienie. Dlatego też przepisy te przepisy musiały być doprecyzowane, by uniknąć takich sytuacji. Zgodnie z poselską nowelizacją od odebrania uprawnień będzie można odstąpić kiedy kierujący działał: „w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chroniącemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa tego nie można uniknąć inaczej, a poświęcone dobro w postaci bezpieczeństwa na drodze przedstawiało wartość niższą od dobra ratowanego”.
Zmiany przepisów dotyczących zatrzymywania prawa jazdy mają też objąć zapisy regulujące sytuacje kiedy w samochodzie znajduje się więcej przewożonych osób nie dopuszcza to homologacja pojazdu – w obecnej sytuacji również odbierane są uprawnienia. Starości otrzymają też więcej czasu na podjęcie decyzji administracyjnej: czas zostanie wydłużony z 14 do 21 dni.
Nowe przepisy zaczną obowiązywać po 14 dniach od ich opublikowania. Wydaje się, że zmiany proponowane przez polskich parlamentarzystów korzystnie wpłyną na niektóre sytuacje, a nie spowodują zwiększenia niebezpieczeństwa na polskich drogach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu