Motoryzacja

MAN eTGE rusza na podbój rynku: znamy cenę elektrycznego dostawczaka z Polski

Marek Adamowicz
MAN eTGE rusza na podbój rynku: znamy cenę elektrycznego dostawczaka z Polski
Reklama

Jeden z największych producentów samochodów dostawczych i ciężarowych rozpoczyna zbieranie zamówień na elektryczną wersję swojej najmniejszej ciężarówki. To rewolucja na rynku aut elektrycznych, gdyż dostawcze elektrowozy można policzyć na palcach jednej ręki. My znamy już cenę nowego MAN-a eTGE. Tanio nie będzie.

Linia modelowa TGE jest konstrukcją opartą o znanego wszystkim Volkswagena Craftera. Podobnie jak w przypadku bliźniaczego auta z Wolfsburga, obydwa dostawczaki zjeżdżają z linii produkcyjnej w fabryce ulokowanej we Wrześni. Auto jest pierwszym w historii koncernu bezemisyjnym autem dostawczym.

Reklama


Z zewnątrz poza delikatnie zmienioną osłoną chłodnicy trudno odróżnić auto elektryczne od spalinowego. Podobnie jak w przypadku tego ostatniego MAN eTGE oferowany jest w dwóch wersjach: 3,5-tonowej oraz 4,25-tonowej. W zależności od wyboru wersji ładowność MAN-a eTGE waha się  między 950, a 1700 kg.

Pod maską elektrycznego auta dostawczego od MAN-a, pracuje jednostka generująca 100 kW (136 KM), a maksymalny moment obrotowy wynosi 290 Nm. eTGE może rozpędzić się maksymalnie do 90 km/h. Napięcie potrzebne do pracy silnika elektrycznego pochodzą z akumulatorów schowanych w podłodze przestrzeni ładunkowej - mają one pojemność 36 kWh. W zależności od źródła prądu ładowanie ich trwa od 45 minut (do 80 procent na szybkiej ładowarce) do 9 godzin (przy zastosowaniu domowego gniazdka 230V).


MAN wraz z Volkswagenem (ten sam napęd i akumulatory montowane będą w elektrycznym Crafterze) chwalą się, że ubytek energii po 10 latach i 2000 cyklach ładowania, podczas eksploatacji wynosi zaledwie 15 procent. Poszczególne moduły w bateriach, które obejmują sześć lub dwanaście ogniw, mogą być wymieniane niezależnie od siebie - przełoży się na łatwiejsze serwisowanie dostawczego MAN-a eTGE.

Elektryczny MAN eTGE oferowany początkowo będzie ze standardowym rozstawem osi oraz podwyższonym dachem (konfiguracja L2H3). W pierwszej kolejności auto trafi na sześć rynków europejskich: austriacki, belgijski, francuski, holenderski, niemiecki i norweski. Cenniki elektrycznego MAN-a eTGE zaczynać się mają od 69 500 Euro (ponad 290 000 zł). Co ciekawe MAN eTGE i Volkswagen eCrafter nie są pierwszymi samochodami dostawczymi dostępnymi na rynkach europejskich. Niemiecki koncern został wyprzedzony przez Nissana, który od kilku lat sprzedaje mniejszego dostawczaka Nissana e-NV200. Ceny tego ostatniego zaczynają się w Polsce od prawie 160 000 zł.


Reklama

Czy nowe elektryczne auta dostawcze znajdą chętnych na polskim rynku? Jeśli rząd będzie intensywnie pracował nad ustawą o elektromobilności to są pewne szanse. Jednak  bez mocno rozbudowanej infrastruktury i ulg podatkowych nie ma co liczyć na zwiększoną sprzedaż elektrycznych samochodów dostawczych w Polsce.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama