Smartfony

Proponujemy 6 świetnych telefonów, które mogą zastąpić Samsunga Note 7

Jakub Szczęsny
Proponujemy 6 świetnych telefonów, które mogą zastąpić Samsunga Note 7
Reklama

To już pewne. Note 7 został wycofany i z produkcji i ze sprzedaży z powodu masowych awarii polegających na eksplodowaniu baterii urządzenia. Jest to oczywiście bardzo trudna sytuacja dla Samsunga i klientów, którzy skuszeni świetną specyfikacją i możliwościami nowego przedstawiciela profesjonalnej serii smartfonów zdecydowali się je kupić. Ci, którzy zakupili Note'y 7 muszą jak najszybciej pozbyć się swoich urządzeń. A jeśli nie Note 7, to co warto wybrać?

Redakcja Antyweb przedstawia Wam 5 smartfonów, które godnie zastąpią Wam Note'a 7 od Samsunga. Myśląc o tego typu smartfonach braliśmy pod uwagę nie tylko ich wielkość, ale również możliwości, które są co prawda nie do podrobienia w serii Note, ale mogą się spodobać tym, którzy od urządzenia mobilnego oczekują po prostu czegoś więcej. Jeżeli myśleliście o zakupie Note'a 7, albo jeszcze go macie - sprawdźcie, na co według nas warto wymienić tego smartfona.

Reklama

Note 5 - nie tylko dla odważnych

Technicznie rzecz biorąc, po wycofaniu Note'a 7, aktualnie najświeższym sprzętem z tej serii jest Note 5, który mimo, że cechuje się odrobinę gorszą specyfikacją techniczną, to mimo wszystko dalej jest bardzo porządnym smartfonem. Wydany w 2015 roku profesjonalny smartfon Samsunga oferuje duży, czytelny, 5,7 - calowy ekran w rozdzielczości 1440 x 2560 pikseli pokryty ochronnym szkłem Corning Gorilla Glass 4. Oczywiście, bezapelacyjnie najważniejszą wartością dodaną do tego urządzenia jest rysik S-Pen pozwalający na bardzo swobodne pracowanie nad treścią - sporządzanie notatek, tworzenie wycinków, czy zwykła nawigacja po smartfonie z S-Pen to prawdziwa przyjemność.


Pod maską natomiast znajdziemy nie byle jakiego Exynosa 7420 Octa, który w dalszym ciągu jest bardzo mocnym układem mobilnym. Do dyspozycji użytkownik otrzymuje 4 GB pamięci RAM i 32, 64 lub 128 GB pamięci RAM. Jedynym minusem sprzętu jest brak slotu na karty microSD, ale przy najwyższych konfiguracjach zakładających dużą ilość przestrzeni masowej, nie jest to problemem. Użytkownicy zaś Note'a 5 sobie chwalą do dziś - dzięki potężnym podzespołom, świetnemu wykończeniu i co ważne - rysikowi S-Pen jest to w dalszym ciągu bardzo dobra propozycja dla tych, którzy muszą się rozstać z Note'em 7.

W kontekście tego zestawienia (skoro już proponujemy Wam Samsunga) - najważniejszym plusem Note'a 5 jest to, że nie wybucha. Tak po prostu.

A może iPhone 7 Plus?

Dla tych, którzy ten wybór potraktują jako profanację mam pewną informację. Bardzo mocno zastanawiałem się nad tym, czy nie wrzucić tutaj... smartfona z Windows 10 Mobile od HP, ale powstrzymałem się biorąc do ręki jedno z urządzeń z tym systemem. Ci, którzy nie do końca wierzą w Apple, magię iOS i "amazing" mają sporo racji. Co nie zmienia faktu, że iPhone 7 Plus może być ciekawą odmianą dla androidowych propozycji. Toteż, jeżeli przy okazji wymiany Note'a 7, myśleliście nad przesiadką do sadu, iPhone 7 Plus będzie dobrym wyborem.


iPhone 7 Plus charakteryzuje się odrobinę mniejszym od Note'a ekranem o przekątnej 5,5 cala w rozdzielczości "tylko" Full HD. Niemniej jednak, jest to jeden z najlepszych wyświetlaczy dostępnych na rynku. Ponadto, pominąć nie można obecnego od generacji 6S 3D Touch, za pomocą którego możemy dokonywać rozszerzonej interakcji z telefonem za pomocą... siły nacisku palca. Mocniejsze naciśnięcie ekranu spowoduje wywołanie kontekstowego menu na żądanym obiekcie, co - w moim przypadku - często skraca pewne akcje o kilka "tapnięć". O specyfikacji w urządzeniach Apple z reguły się nie mówi, ale dla przyzwoitości - znajdziemy tam procesor A10 Fusion (4 rdzenie), 3 GB pamięci RAM. Urządzenie dostępne jest w trzech wariantach różniących się ilością przestrzeni na dane - 32, 128 oraz 256 GB. Slotu na karty pamięci microSD tradycyjnie nie uświadczymy.

Reklama

Według Apple, elementem "robiącym różnicę" w iPhone'ie 7 Plus jest podwójny aparat fotograficzny (2 x 12 MP iSight). Niedawne testy DxOMark pokazały, że urządzenia Apple zaczynają odstawać od czołówki, ale nie jest źle. Tym urządzeniem zrobimy dobre zdjęcie - szczególnie w nocy. Największy minus sprzętu? Brak jacka 3,5. Jeżeli ta niedogodność Wam przeszkadza, nie lubicie bezprzewodowych słuchawek, albo nie macie ochoty kupować apple'owskich dousznych końcówek od szczoteczek do zębów, iPhone'a nie bierzcie. Natomiast, jeżeli do sadu Was ciągnie, nie boicie się wydać sporych pieniędzy na ten telefon - polecam.

A może warto poczekać na Zenfone'a 3 Deluxe?

Smartfon nie jest jeszcze oficjalnie dostępny w Polsce, ale ma to nastąpić dosłownie lada chwila. Mocno podrasowana wersja Zenfone'a 3 to prawdziwy gigant - nie tylko wydajnościowy, ale również wielkościowy. Przy okazji, jak większość smartfonów ASUS-a (to akurat bardzo subiektywna ocena) jest po prostu bardzo ładny. Urządzenie pracuje na Androidzie Marshmallow, za niedługo powinno otrzymać aktualizację do Nougata.

Reklama

Pod maską znajdziemy albo Snapdragona 820, albo jego ulepszoną wersję 821. Pierwszy układ wspierany jest przez 4 GB pamięci RAM, drugi natomiast już przez solidne 6 GB. Użytkownik do dyspozycji otrzymuje ponadto 64/128/256 GB przestrzeni masowej, rozszerzalnej do kolejnych 256 za pomocą kart microSD (o ile poświęcicie na to drugi slot na kartę SIM).

Treści konsumować możecie na dużym, 5,7 - calowym ekranie w rozdzielczości Full HD, co jest raczej wystarczające do komfortowego przeglądania zasobów Internetu, czy korzystania z aplikacji. ASUS bardzo mocno chwali się potężną (głównie na papierze) jednostką fotograficzną. Jako główna kamera występuje tutaj wyposażone w 23 megapiksele oczko z laserowym autofokusem, które owszem, zrobi dobre zdjęcie, ale nie megapiksele grają pierwsze skrzypce, jeżeli chodzi o mobilną fotografię. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę powyższe podzespoły i możliwości Zenfone'a 3 Deluxe, możecie (choć nie musicie) na niego poczekać. Oczekiwana cena? W okolicach nawet 4 tysięcy złotych. Czyli naprawdę, bardzo dużo.

A może... dodatkowy ekran? Czyli LG V10

LG V20 to świetne urządzenie, ale niedostępne w Polsce. V10 natomiast go równie ciekawy smartfon, w dodatku znajdziemy sobie go w naszym kraju i to za całkiem rozsądne pieniądze. Jeżeli zwróciliście Note'a 7, otrzymaliście za niego należność, to w przypadku V10 jeszcze sporo Wam zostanie. Mało tego, V10 odwdzięczy się Wam naprawdę ciekawym designem i... dodatkowym ekranem nad głównym urządzeniem wyświetlającym treści. Brzmi dziwacznie? Odrobinę takie jest. Ale to po prostu działa. I V10 jest tego żywym dowodem.


Ekran o przekątnej 5,7 cala w rozdzielczości 1440 x 2560 pikseli to naprawdę porządna jednostka, ale nie jedyna w przypadku tego urządzenia. V10 charakteryzuje dodatkowy ekran 2,1 cala o rozdzielczości 160 x 1040 pikseli. Na co komu drugi ekran? Cóż, użytkownicy narzekają czasami na to, że rozmowa przychodząca wyrywa człowieka z aktualnie wykonywanej operacji i muszą ją przerwać po to, by na przykład połączenie odrzucić. Okazuje się, że V10 rozwiązuje ten problem. Powiadomienie o połączeniu przychodzącym pojawia się na dodatkowym ekranie i nie wpływa na to, co aktualnie robimy. W każdym innym przypadku, działanie mniejszego wyświetlacza możemy konfigurować w miarę dowolnie, nakazując mu prezentowanie skrótów do aplikacji, czy też wyświetlanie skróconych powiadomień. Jak to działa? Nader sprawnie.

Reklama

Pod maską "kokosów" natomiast nie znajdziemy. Snapdragon 808 to ciągle ciekawy układ, ale w stosunku do 820, 820, czy topowych Exynosów nie jest aż takim gigantem wydajnościowym. Ale, do komfortowego korzystania z urządzenia, naprawdę wystarczy. 4 GB pamięci RAM zapewni możliwość sprawnego działania kilku aplikacji naraz, a do dyspozycji użytkownika oddano 32 lub 64 GB pamięci - rozszerzalnej do o 256 GB za pomocą kart microSD. Zdjęcia zrobimy dwoma aparatami - 16 MP z tyłu i 5 MP z przodu (podwójny, standard + szeroki kąt). Sprzęt można dostać już za około 2 tysiące złotych. Warto? Jeżeli chcecie sobie zachować nieco zwrotu od Samsunga - to bardzo.

Android na czysto. Nexus 6P

Jest i Huawei. Ten producent wsławił się wcześniej naprawdę bardzo udanym smartfonem wydanym dla Google pod marką Nexus. Dla chińskiego producenta było to ogromne wyróżnienie i w roli partnera wyszukiwarkowego giganta sprawdził się naprawdę znakomicie. Nexus 6P to bardzo duży, potężny i świetnie wykonany smartfon, na który trzeba patrzeć nie tylko jako atrakcyjny kąsek dla geeków, ale także solidną propozycję dla osób, które chcą mieć urządzenie naprawdę dobre, bezkompromisowe. Za Nexusem 6P przemawiają dwa argumenty. Podzespoły oraz rozmiar. I czysty Android (to już trzy...).


Nexus 6P charakteryzuje się ekranem o przekątnej 5,7 cala w rozdzielczości 1440 x 2560 pikseli. To bardzo słuszne parametry i użytkownikom Note'a mogą przeszkadzać dwie rzeczy. Brak podrasowanego TouchWiz'a dla Note'a oraz rysika S-Pen. Jednak, mocnym argumentem za tym urządzeniem jest dostępny dlań Android Nougat, a ponadto - świetne podzespoły. W środku bowiem znajdziemy Snapdragona 810 (który mimo wszystko kulturalnie pracuje na tym sprzęcie) wspartego przez 3 GB pamięci RAM. Do dyspozycji użytkownika oddane zostaje 32, 64 lub 128 GB przestrzeni na dane, a zdjęcia zrobimy dwoma aparatami - 12,3 MP z tyłu i 8 MP z przodu.

Tanio i dobrze. Huawei Mate S

Drugi Huawei w zestawieniu - ale nie bez powodu. Biorąc pod uwagę cenę tego urządzenia i jego możliwości, można spokojnie stwierdzić, że jest to jeden z najkorzystniejszych kwotowo zastępców Note'a 7 - o ile nie najkorzystniejszy. Ciekawa specyfikacja sprzętowa, spore możliwości i świetny wygląd charakteryzują Mate'a S.


Użytkownik otrzymuje nieco mniejszy, niż w przypadku Note'ów ekran - 5,5 cala w rozdzielczości Full HD. To jednak powinno spokojnie wystarczyć do komfortowego przeglądania Internetu, czy nawet pracy nad treściami. Co więcej - ekran obsługuje podobną technologię do 3D Touch w iPhone'ach od generacji 6S. Mocniejsze naciśnięcie ekranu na żądanym elemencie skutkuje wyświetleniem się menu kontekstowego.

Sprzęt napędza autorski procesor Huawei HiSilicon Kirin 935 z ośmioma rdzeniami. Wspierany jest przez 3 GB pamięci RAM, co i tak wystarcza w swobodnej pracy na kilku aplikacjach jednocześnie. Dodatkowo, użytkownik ma do dyspozycji 32, 64 lub 128 GB przestrzeni masowej. Zdjęcia zrobimy dwoma aparatami - głównym o matrycy 13 MP i dodatkowym z przodu - 8 MP.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama