Militaria

W Strefie 51, „mekce” fanów UFO, satelity sfotografowały tajemniczy samolot

Krzysztof Kurdyła
W Strefie 51, „mekce” fanów UFO, satelity sfotografowały tajemniczy samolot
4

Każdy fan UFO wie, że w Stefie 51 trzymane są szczątki kosmitów i badane wraki ich pojazdów. Każdy fan lotnictwa wie, że strefa jest po prostu bazą, w której ze względu na odludne położenie testuje się prototypy nowych samolotów. Ten news ucieszy tylko jedną z tych grup ;)

Następca F-22 przyłapany?

Zdjęcie, które zrobiło furorę na stronach związanych z obronnością, zostało zrobione 22 stycznia tego roku przez cywilne satelity obserwacyjne. Kupiła i opublikowała je firma Planet Labs, a uważni obserwatorzy znaleźli na zdjęciach ukazujących teren bazy wojskowej w Strefie 51 obiekt, który kształtem przypomina koncepty myśliwca nowej generacji NGAD.

Ze zdjęć można wywnioskować, że postawiono tam samolot wielkości klasycznego myśliwca, zbudowany w układzie delta i prawdopodobnie pozbawiony ogona. Tak właśnie wyglądały wizualizacje amerykańskich myśliwców pokazane przez kilka koncernów. Podejrzenia co do charakteru „znaleziska” uwiarygadniają też krążące od jakiegoś czasu informacje, że demonstrator NGAD od firmy Northrop Grumman jest już testowany w powietrzu.

Pod koniec roku podobną sensację wywołał zresztą film promocyjny tej ostatniej firmy, w której hangarze można było zauważyć nieznaną konstrukcję, również pasującą do tego schematu. Muszę przyznać, że jestem ciekaw co Amerykanie pokażą przy szóstej generacji myśliwców, szczególnie, że dynamiczny rozwój dronów w ostatnich latach wywraca dość mocno zasady gry.

W każdym razie dla fanów lotnictwa to zdjęcie z pewnością podkręca atmosferę oczekiwania. Fani UFO raczej nie uznają tego zdjęcia za dowód na niecne poczynania rządu Stanów Zjednoczonych z przechwyconymi latającymi spodkami.

Czas satelitów

Wraz z rosnącą liczbą satelitów utrzymywanie testów sprzętu w tajemnicy staje się coraz trudniejsze. Nie chodzi tu nawet o latające nad naszymi głowami satelity typowo szpiegowskie, także cywilnych urządzeń obserwacyjnych z każdym miesiącem jest coraz więcej. Co ważne, te też z każdą generacją dostarczają zdjęcia w coraz lepszej rozdzielczości.

Jeśli ktoś z Was śledzi obecną sytuację wokół Ukrainy widział z pewnością zdjęcia rosyjskich jednostek rozmieszczonych nad granicami, z których wywnioskować można ilość i rodzaj zgromadzonego sprzętu, a często nawet co jest używane, a co nie. Najgorzej mają jednak właśnie tajne bazy w stylu Strefy 51, których położenie przestało być takim atutem jak kiedyś, a zdjęcia z takich „sławnych” miejsc są przeglądane chętnie i bardzo dokładnie także przez zafascynowanych nimi cywili.

Oczywiście wojsko śledzi to, co przelatuje nad wrażliwymi miejscami w przestrzeni kosmicznej, ale próba dostosowania tego co robić do coraz większej liczby satelitów jest nierealne. Przypuszczam, że coraz większe znaczenie będzie miało tworzenie „szumu informacyjnego”, czyli takie przygotowanie i projektowanie baz, aby utrudnić prawidłową ocenę tego co tam się faktycznie dzieje.

Jak skuteczna może być taka taktyka pokazali choćby Alianci w II Wojnie Światowej, gdy zmylili III Rzeszę co do miejsca inwazji we Francji, tworząc fikcyjną 1 Grupa Armii Stanów Zjednoczonych pod dowództwem gen. Pattona. Tym razem będzie to jednak znacznie trudniejsze, dziś satelity dysponują bardziej zaawansowanymi sensorami od kliszy aparatu niemieckich lotników. Rozwój tego typu technik może być technologicznie nie mniej ciekawy od nowych myśliwców.

Zdjęcia: wikipedia, Maxar, The War Zone

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu