Świat

[MWC2013] Co ciekawego na MWC 2013? Moje wrażenia z Mobile World Congress

Kamil Mizera
[MWC2013] Co ciekawego na MWC 2013? Moje wrażenia z Mobile World Congress
0

O tegorocznym MWC na pewno można powiedzieć jedno – było ogromne. Przejście wszystkich hal i odwiedzenie wszystkich wystawców to na pewno nie wyprawa na dwa dni. Z drugiej jednak strony, w tym roku zabrakło, moim zdaniem, dużych premier, które mogłyby rozpalić klawiatury dziennikarzy i zachwycić ucz...

O tegorocznym MWC na pewno można powiedzieć jedno – było ogromne. Przejście wszystkich hal i odwiedzenie wszystkich wystawców to na pewno nie wyprawa na dwa dni. Z drugiej jednak strony, w tym roku zabrakło, moim zdaniem, dużych premier, które mogłyby rozpalić klawiatury dziennikarzy i zachwycić uczestników konferencji.

Oczywiście duzi gracze, o czym mieliście już okazję przeczytać na Antywebie, pokazali nowe produkty. Nokia nowe Lumie, Samsung - Note tablet, Asus - PadFona i Fonpada. Jednak trudno uznać, aby na tegorocznym MWC pojawił się produkt przełomowy. Najwięksi raczej pokazali po prostu kolejne produkty ze swoich topowych linii. Ponieważ przełomowych newsów brak, chciałbym napisać kilka słów o moich wrażeniach dotyczących niektórych produktów.

Dwuekranowy smartfon

Yota Devices pokazała w tym roku prototyp smartfona wyposażony w dwa ekrany, normalny – LCD oraz e-ink. Muszę powiedzieć, że koncepcja zrobiła na mnie spore wrażenie. Sam telefon działa pod kontrolą zmodyfikowanego Androida, na którego wgrano specjalne aplikacje przeznaczone dla drugiego ekranu. E-inkowy ekran może pokazywać nam kalendarz, pogodę, wyświetlać wiadomości, treści z notatnika, wiadomości z giełdy czy newsy z RSS, że o ebookach nie wspomnę. Działanie ekranu nie jest statyczne, więc, w ramach tych aplikacji, można się poruszać po ich funkcjach z poziomu e-inkowych pleców telefonu. Zaskoczyłem się płynnością działania tego urządzenia. Spodziewałem się sporych spowolnień, a tymczasem jeden gest wykonany na ekranie LCD, a wyświetlana treść chwilę później pojawiała się na e-inku. Na razie telefon nie jest do kupienia, Yota dopiero prowadzi rozmowy z różnymi firmami. Czy taki smartfon ma rację bytu? Czemu nie. Choć może pod względem designu nie zachwyca, to jednak wprowadza coś nowego. Nie spodziewam się, że będzie to produkt masowy, ale na pewno znajdzie swoich odbiorców.

(Przepraszam za jakość zdjęć, ale Yota nie jest chyba mistrzem marketingu. Ciemne stanowisko, jeden model do pokazywania, mocno gestykulujący pracownik i duże zainteresowanie – zrobienie zdjęć było naprawdę karkołomnym przedsięwzięciem)

HTC One

HTC postawiło się. To na pewno. Ogromne stanowisko, którego głównym zadaniem było promowanie nowego flagowca firmy. Oczywiście nie oparłem się pokusie i postanowiłem przez chwilę mu się przyjrzeć. Jeżeli chodzi o design urządzenia, to nie mam zastrzeżeń – bardzo mi się spodobał. HTC One jest lekki, smukły, dobrze trzyma się w ręku. Za to mocno zaskoczyłem się buszując po Androidzie. Firma oczywiście dodała swoją odświeżoną pod względem wyglądu i działania nakładkę, która dodała sporo nowych funkcji, jak chociażby strumień newsów. Wygląda to naprawdę dobrze, ale gorzej z działaniem. Na testowanym przeze mnie telefonie Android ewidentnie działał wolno. Czy przez tę nakładkę? Trudno powiedzieć, ale coś takiego nie powinno mieć miejsca w topowym modelu smartfona.

Firefox OS

Mozilla na tegorocznym MWC postanowiła pokazać światu jedne z pierwszych urządzeń z tym systemem. Firefox OS ma trafić na raczej tańsze telefony, co jednoznacznie wskazuje na kierunek, w którym podąża Mozilla ze swoim systemem. A jak działa Firefox OS w praktyce? Cóż, wiele dobrego o nim powiedzieć nie mogę. Wprawdzie system wciąż jest w trakcie rozwoju, więc dałem mu spory kredyt tolerancji na początek, to jednak działanie tego OSa mnie totalnie zniechęciło. System, przynajmniej na prezentowanym telefonie, działał wolno, aplikacje wyglądały jak sprzed kilku dobrych lat. Zbudowanie systemu w oparciu o HTML5 to bez wątpienia sztuka, ale zastanawiam się, czy Mozilla z obecną wersją Firefoksa OS jest w stanie konkurować z tanimi smartfonami z Androidem na pokładzie. Bardzo w to wątpię.

I’m Watch

Smartwatch to teraz jeden z gorętszych tematów i bardziej pożądanych gadgetów. Na rynku pojawiło się już kilka zegarków tego typu od różnych producentów, a wieść gminna niesie, że również Apple przymierza się do własnego iZegarka. Tymczasem na MWC 2013 udało mi się przyjrzeć włoskiemu produktowi: I’m Watch. Ten smartwatch synchronizuje się ze smartfonem i wyświetla powiadomienia, smsy, kontakty, można za jego pomocą odebrać wiadomość czy kontrolować odtwarzacz muzyki. Muszę jednak powiedzieć, że nieco się rozczarowałem. Oczywiście I’m Watch robi to wszystko, czym chwalą się producenci, ale samo działanie tego gadgetu pozostawia wiele do życzenia. Smartwatch działał dość wolno, ekran był mało responsywny. Ponieważ z założenia rozmiar ekranu nie może być zbyt duży, więc sterowanie niektórymi funkcjami nie należało do najłatwiejszych. Osobiście nie wydałbym 250 euro na ten gadget.

Oczywiście to nie wszystko, co działo się na MWC 2013, nawet nie mały ułamek. Warto chociażby wspomnieć o Sony i Motoroli, które pokazywały swoje nowe urządzenia, czy o Huawei i jego olbrzymim wręcz smartfonie. Swoje produkty pokazywał również ZTE czy Fujitsu, o mniejszych firmach nawet nie wspomnę. Trudno to wręcz wszystko opisać, dlatego wybrałem tylko te rzeczy, które najbardziej rzuciły mi się w oczy. Większość jednak nowych produktów pokazanych na MWC przez „duże” firmy to tylko kontynuacja. Wygląda na to, że najwięksi wolą pokazywać swoje innowacje, tudzież „innowacje” na osobnych konferencjach. Trudno się im dziwić, na tak olbrzymich imprezach, jak MWC, łatwo zginąć w tłumie.

Foto

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu