Na czas urlopu musiałem wrócić do tradycyjnych pieniędzy. Różnica jest kolosalna.
Jak już wcześniej wspomniałem, ostatnie tygodnie spędziłem poza granicami Polski, a konkretnie - w Turcji. Tam natomiast klimat pod kątem bankowości bardzo mocno różni się od tego, co mamy w Polsce. Owszem - płatności kartą są obsługiwane, ale nie wszędzie, o takim systemie jak blik można zapomnieć (z wiadomych względów) i generalnie, to czy chcemy, czy nie — gotówkę przy sobie trzeba mieć, zwłaszcza, że większość małych sprzedawców dziwnym trafem namawia właśnie na taką transakcję. Dlaczego (i dlaczego nie zawsze dostaniecie paragon) każdy niech odpowie sobie sam.
Polecamy na Geekweek: Niepozorny klocek Lego okazał się unikatem. Jest wart fortunę
Wracając jednak do tematu samych pieniędzy — ja już od dłuższego czasu nie noszę przy sobie portfela, więc konieczność posiadania przy sobie gotówki była dla mnie pewnego rodzaju powrotem do przeszłości. Nie tak znowu odległej, ale muszę przyznać, że już zapomniałem, jak bardzo uciążliwe jest posługiwanie się "analogową" walutą.
Tradycyjne pieniądze? Nie, dziękuję
Warto tu zacząć od tego, że w Turcji (a przynajmniej w tych miejscach, które odwiedziłem) wykorzystanie gotówki jest i tak wygodniejsze niż w Polsce. U nas pracujemy na złotówkach i groszach, a ceny są nieregularne, więc zapłacenie gotówką kwoty np. 56,89 zł nie jest niczym nadzwyczajnym. W Turcji lira również dzieli się na 100 kuruszy, ale te nie są wykorzystywane (głównie przez niską wartość samej liry na poziomie 0,12 zł). Dodatkowo — większość cen zaokrąglana jest, aby mieć "0" albo "5" na końcu, więc transakcje i wydawanie reszty odbywa się tam znacznie szybciej niż u nas, ponieważ nie trzeba przetrząsać portfela w poszukiwaniu najmniejszych nominałów monet.
Niemniej, nawet w tym wypadku chodzenie wszędzie z portfelem i przebieranie w banknotach jest nie tylko dużo mniej wygodne, ale też - bardziej czasochłonne. Szczególnie dobrze widać to w marketach, co potwierdzają statystyki — tylko 9 proc. populacji Turcji korzysta z karty kredytowej. Dla kontrastu — w Polsce kart płatniczych jest więcej niż Polaków, bo aż 44,5 mln. I o ile w Polsce każdemu znana jest sytuacja osoby, która blokuje kolejkę szukając drobnych w portfelu, to ja przynajmniej odzwyczaiłem się od sytuacji, w której mamy kolejkę złożoną z wyłącznie takich osób.
I ja mam świadomość, że są osoby, które za chwilę odsądzą mnie od czci i wiary i powiedzą, że tylko gotówka daje nam niezależność, swobodę i prywatność (w kontekście śledzenia naszych wydatków, co bank jak najbardziej robi). Jednak w tym wypadku, jak i w kwestii innych technologii, wybór zawsze ma swoje pozytywy i negatywy. Karta płatnicza w połączeniu z zarządzaniem kontem przez smartfona w moim wypadku niesie ze sobą niesamowite udogodnienia, których gotówka po prostu nie jest w stanie zapewnić.
I dlatego właśnie, przynajmniej dla mnie, nie ma już do niej powrotu.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu