Świat

Kto będzie winny wypadku autonomicznego samochodu? Już wiadomo

Krzysztof Rojek
Kto będzie winny wypadku autonomicznego samochodu? Już wiadomo
Reklama

Kto powinien odpowiadać za wypadek autonomicznego auta? Kierowca, producent, a może nikt? Wielka Brytania podała jasną odpowiedź.

Wypadki na drogach zdarzały się, zdarzają się i będę się zdarzać. Jeżeli powodem nie jest błąd ludzki, czy spowodowany nieuwagą czy głupotą, to może nim być nagła usterka mechaniczna na którą nikt nie ma wpływu. Przez krótką chwilę wydawało nam się, że autonomizacja pojazdów na drogach będzie rozwiązaniem tego problemów, jednak rzeczywistość pokazuje, że autonomiczne pojazdy, choć bezpieczniejsze i popełniające mniej błędów niż człowiek, także są podatne na powodowanie (często bardzo groźnych) kolizji, a nawet - na pozbawienie kogoś życia w wypadku. Ba, w wielu sytuacjach komputery będą zmuszone decydować, czy mają chronić pasażera czy np. pieszego, który wtargnął na jezdnię - o tym, że samochody autonomiczne będą potrącać ludzi pisałem w tym materiale.

Reklama

To jednak otworzyło kolejną dyskusję pod tytułem: kto jest winny, kiedy do wypadku dochodzi z winy autonomicznego pojazdu? Kierowca? Producent oprogramowania? A może, skoro jest to "po prostu" błąd oprogramowania, to może nikt. Cóż, w Wielkiej Brytanii podjęli już w tym temacie decyzję.

W przypadku wypadku autonomicznego pojazdu winny jest jego producent

Wielka Brytania jako jedno z pierwszych miejsc na ziemi decyduje się na wprowadzenie przepisów mających ułatwić wprowadzenie na rynek w pełni autonomicznych pojazdów, a w przyszłości - uczynienia z nich głównego środka poruszania się po drogach. Według prawodawców, warunki do tego, by autonomiczne samochody pojawiły się na brytyjskich ulicach mają być gotowe już w 2025 roku. Prawo dotyczące takiej zmiany jest oczywiście bardzo złożone, ale najważniejszym dla wszystkich zapisem jest ten mówiący o tym, kto będzie winien wypadkowi spowodowanemu w sytuacji, gdy pojazd będzie się sam prowadził. Posłowie stwierdzili, że w takim wypadku trzeba zacząć traktować jak część mechaniczną samochodu.

Jeżeli więc wspomniana część nie będzie działała tak jak powinna, a więc - doprowadzi do wypadku - winny będzie jej producent, czyli producent samochodu. Jest to inne podejście niż to, które widzieliśmy do tej pory, kiedy za wypadki testowych egzemplarzy autonomicznych odpowiadały osoby, które nadzorowały testy. Teraz, zgodnie z nowym prawem, za wypadek odpowiadać będzie producent, nie "kierowca", chociaż w takiej sytuacji określić go można chyba mianem "głównego pasażera".

Takie prawo może być przełomem w kwestii autonomicznych pojazdów, ponieważ zdejmuje z kupujących obawę o najważniejszą kwestię, czyli odpowiedzialność prawną za sytuację w której nie są w stanie nic zrobić. Jest o też jednak rzadka sytuacja, w której producenci muszą wziąć realną odpowiedzialność za stworzony przez siebie produkt, co będzie świetnym papierkiem lakmusowym dla tego, czy producent faktycznie wierzy w swój produkt i nie wypuszcza na rynek czegoś, co posiada znaną mu, ukrytą przed konsumentami wadę. Oczywiście, może zdarzyć się sytuacja, że przez te przepisy producenci będą bali się wypuścić swoje autonomiczne pojazdy na brytyjskie drogi.

Jeżeli tak by się stało, byłoby to jednak mocnym sygnałem dla całego świata odnośnie tego, gdzie technologia samojezdnych maszyn znajduje się w tym momencie.

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama