Felietony

Motoryzacja na MWC - samojezdny Ford, procesor Snapdragon dedykowany autom

Jan Rybczyński
Motoryzacja na MWC - samojezdny Ford, procesor Snapdragon dedykowany autom
Reklama

Mobile World Congress, jak sama nazwa wskazuje, kojarzy się z urządzeniami mobilnymi - zwykle małymi gadżetami mieszczącymi się w kieszeni i technolog...

Mobile World Congress, jak sama nazwa wskazuje, kojarzy się z urządzeniami mobilnymi - zwykle małymi gadżetami mieszczącymi się w kieszeni i technologią za nimi stojącą oraz rozwiązaniami sieciowymi. Tym czasem na MWC można znaleźć kilkanaście samochodów, od Tesli, przez Mercedesa AMG, Corvette, na Fordzie czy Oplu kończąc. Co auta mają wspólnego z technologiami mobilnymi?

Reklama


Aplikacje mobilne w samochodzie

Większość z nich posiada rozmaite udogodnienia polegające na integracji rozwiązań mobilnych wewnątrz auta. Dla przykładu Opel zaprezentował samochód z systemem pokładowym, który korzystając z połączenia sieciowego telefonu, pozwala instalować aplikacje w samochodzie, które umożliwiają słuchanie internetowego radia, sprawdzenie pogody czy korzystanie z nawigacji. Wszystko obsługiwane jest za pomocą dźwigni przeznaczonych dla kierowy oraz wbudowanego koło hamulca ręcznego touchpada. Sięganie po telefon nie jest konieczne, co ogranicza rozpraszanie uwagi prowadzącego.



To dość naturalne dostosowanie samochodów do popularności urządzeń mobilnych, ale nie jest to nic specjalnie rewolucyjnego. Znacznie ciekawiej prezentują się zastosowania technologii mobilnych w procesie samej jazdy, które mają za zadanie zwiększyć bezpieczeństwo i poprawić komfort jazdy.

Snapdragon dedykowany tylko samochodom i jego zastosowania

Qualcomm sporą część swojego stoiska poświęcił procesorowi dedykowanemu motoryzacji - Snapdragon 602A. Sam procesor został dostosowany do wykorzystania w samochodzie i bazuje na zeszłorocznej konstrukcji, ciekawiej prezentują się prototypowe zastosowania.


Reklama

Jedno z nich obejmuje wykrywanie pasów po których porusza się samochód. Na dużym telewizorze wyświetlany był film nagrany kamerą umieszczoną na masce samochodu. Symulowało to jazdę prawdziwym samochodem na potrzeby stoiska. Na ekran patrzy kamera podłączona do systemu z procesorem 602A. Wszystko działało w czasie rzeczywistym - można było się o tym łatwo przekonać zasłaniając obiektyw kamery ręką.

Tego rodzaju system może przydać się zarówno w nawigacji samochodowej - system nie tylko powie na którym pasie faktycznie powinien znajdować się samochód, ale faktycznie podświetli właściwy pas na przedniej szybie samochodu i pokaże strzałką na który pas się przemieścić. Rozwiązanie zdecydowanie ułatwi poruszanie się w dużych miastach, gdzie zajęcie właściwego pasa jest kluczowe. Mówimy więc o realnie działającej rzeczywistości rozszerzonej.

Reklama


Drugie zastosowanie to przede wszystkim bezpieczeństwo. System może ostrzegać w momencie kiedy samochód nie znajduje się na środku swojego pasa i zaczyna zjeżdżać na bok, gdy kierowca nie koncentruje się na drodze lub zasnął za kierownicą.

Inna demonstracja zastosowania Snapdragona obejmowała łączenie na żywo obrazów z kilku kamer, których pole widzenia się częściowo pokrywało, w jeden panoramiczny obraz o bardzo szerokim polu widzenia. Tym sposobem kierowca podczas cofania może na jednym ekranie zobaczyć nie tylko to, co znajduje się bezpośrednio za samochodem, ale również przy jego narożnikach i bokach. Przypomina to coś na kształt panoramy sfotografowanej smartfonem, ale generowanej na żywo, w czasie rzeczywistym.

Ford i jego konkurencja dla Google Car



Reklama

Najciekawiej prezentuje się stoisko Forda. Z technologii, które już trafiły na ulice można było zobaczyć najnowszego Focusa, który posiada cały szereg technologii wspomagających kierowcę. Od systemu automatycznego parkowania, przez tempomat, który dostosowuje prędkość jazdy automatycznie, gdy wykryje przed autem obecność kolejnego samochodu i powróci do zadanej prędkości, gdy przeszkoda zniknie z danego pasu, na ostrzeganiu przed zjechaniem z pasu, automatycznym hamowaniu w ruchu miejskim, gdy kierowca za bardzo zbliży się do kolejnego auta, pomocy w ruszaniu po górkę czy ostrzeganiu przed przeszkodami w martwych kątach widzenia kończąc.



Dla mnie najciekawszy był konkurent Google Car, czyli samojezdny samochód Forda. Producent chwali się, że zamiast hakować rozmaite systemy auta, zostały one przystosowane przez inżynierów specjalnie do współpracy z laserowymi czujnikami umieszczonymi na dachu. Podczas prezentacji czujniki cały czas funkcjonują i pokazują wszystkie przechodzące osoby w zasięgu kilkunastu metrów, mimo, że na targach panuje ogromny tłok i koło samochodu kręci się kilkadziesiąt osób. Na ekranie wyświetlającym obraz z czujników widać nawet jak ruszam ręką. Czujnik laserowy radzi sobie również z rozpoznawaniem znaków poziomych, namalowanych na jezdni, ponieważ odbijają znacznie silniejszą wiązkę niż porowaty i matowy asfalt.


Według Forda, samochód jest w stanie poradzić sobie w ruchu miejskim, ale nie był testowany w naturalnych warunkach, w przeciwieństwie do samochodów Google. Ford w tym celu planuje wybudować specjalny tor testowy, który będzie symulował naturalne warunki miejskie. Z tego punktu widzenia, musi minąć jeszcze sporo czasu, zanim zobaczymy tego rodzaju auta na drogach. Jest to głównie sprawa wymogów bezpieczeństwa, a więc dogłębnych testów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama