Producent energetyków ma ostatnimi czasy problem do każdego. Monster Energy przyczepiło się tym razem do dwóch kultowych serii gier wideo.
Monster Energy ma problem z Pokemonami i Monster Hunterem. Producent energetyków w natarciu
Monster Energy i gry wideo — niby miłość, ale chyba jednak nie do końca
Monster Energy z jednej strony sprawia wrażenie firmy, która chce być kojarzona z branżą grową — współprace z branżą e-sportową, obecność napoju w Death Stranding Hideo Kojimy, wspólne konkursy z Electronic Arts przy Apex: Legends... no trochę tego było. Od jakiegoś czasu jednak producent napojów energetycznych zdaje się robić wszystko, żeby utrzeć deweloperom nosa.
Niedawno na łamach Antyweb mogliście przeczytać o sytuacji z Monsters & Mortals — niezależnej grze online dostępnej za zaledwie 18 zł na platformie Steam. Monster Energy nie było zadowolone z tego, jaki tytuł przyjęła gra indie od Glowstick Entertainment. Dyrektor generalny studia postanowił podzielić się całym roszczeniem firmy na swoim Twitterze, gdzie możemy poznać warunki „ugody". Monster Energy pozwoli deweloperowi zostawić nazwę Dark Deception: Monsters & Mortals tylko pod warunkiem, że żadna inna produkcja studia nie będzie miała w swoim tytule żadnej odmiany słowa Monster. Dodatkowo firma zażyczyła sobie, żeby Glowstick Entertainment nigdy nie użyło loga, które może być podobne do logo napoju energetycznego — czyli w tym przypadku białego lub zielonego symbolu na czarnym tle. Trzeba przyznać, że całe działanie jest dość na wyrost — ale to i tak mała część ostatnich wyczynów Monster Energy.
Monster idzie na noże nawet z wielkimi firmami i kultowymi seriami gier wideo
Okazuje się, że Monster Energy nie celuje tylko w małych, niezależnych deweloperów, takich jak Glowstick Entertainment. Kiedyś problemy z producentem energetyków, który jest częścią Coca-Coli, miał Ubisoft. Francuskie studio chciało nazwać swoją produkcję „Gods & Monsters”, lecz przez wszelkie problemy, projekt finalnie zmienił tytuł na Immortals: Fenyx Rising.
Japońska strona Automaton poinformowała jednak ostatnio, że Monster Energy skarżyła się na rejestracje znaków towarowych Pokémon X, Pokémon Y, Pokémon Sun i Pokémon Moon na przestrzeni lat, a dodatkowo przeszkadzała im marka Monster Hunter i gra Monster Hunter Generations. Nawet mobilna gra pod tytułem Monster Strike nie spodobała się producentowi energetyków.
Mając na uwadze problemy Monster Energy do Glowstick Entertainment, można domyślić się, co nie podobało się firmie w przypadku kultowej serii Capcomu — słowo „Monster” w tytule. Co jednak musiałoby się stać, żeby ktoś pomylił Pokemony z energetykiem? Według Monster Beverage Corporation problem tkwi w pełnej nazwie, czyli Poket Monsters, która może kojarzyć się z napojem. Czyżby?
Monster Energy składa skargi na potęgę
Przytoczone przykłady są iście kuriozalne, jednak co powiecie na to, że jest to zaledwie niewielka część wszystkich problemów firmy? Monster Beverage Corporation w Urzędzie Patentów i Znaków Towarowych w Stanach Zjednoczonych ma już zgłoszonych ponad 100 zastrzeżeń, a w Japonii — 134. Producent napojów energetycznych uważa więc, że w Kraju Kwitnącej Wiśni i USA ponad 200 firm, marek czy produktów może zmylić klienta i nawiązywać do Monster Energy.
Gizmodo donosi jednak, że Monster Beverage Corporation nie ma problemu wyłącznie z branżą gier wideo. Firma w zeszłym miesiącu pozwała libańską restaurację w Ohio za użycie jej logo na szyldzie restauracji, a ponad 10 lat temu firma stoczyła wieloletnią batalię prawną z grupą hodowców ryb, którzy należeli do internetowego forum o nazwie „MonsterFishKeepers” i chcieli sprzedawać towary z nazwą strony internetowej.
Przywołując Wasze komentarze spod ostatniego artykułu na temat przebojów Monster Energy, jeśli taka tendencja się utrzyma, to wkrótce nadejdzie koniec chrupek Monster Munch czy samochodów Monster Truck. Zaszło to już trochę za daleko.
Stock Image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu