Facebook

Wpisy sponsorowane i reklamy. Tak dziś wygląda mój Facebook

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

Reklama

Gdybym miał wskazać do czego przydaje mi się w tej chwili Facebook, wybrałbym możliwość kontaktu ze znajomymi przez Messengera. W przypadku mojego konta serwis stał się ostatnio tak nieczytelny, że nawet scrollowanie go w wolnym czasie nie ma już sensu.

Nie żebym miał tego wolnego czasu za dużo. Nigdy nie bawiłem się w narzędzia ograniczające czas spędzony na amerykańskim serwisie społecznościowym (a może powinienem), ale od dawna twierdziłem, że Facebook przydaje mi się przede wszystkim w pracy. Był czas kiedy potrafił zastąpić mi RSS-y - chwaliłem za to znajomych, którzy wrzucali u siebie wartościowe treści. Jestem prawie pewien, że te same osoby wciąż to robią, niestety ja nie potrafię już do tych treści dotrzeć.

Reklama

Mam już dość tych reklam

Wystarczy, że poszukam w sieci jakiegoś produktu, by przez najbliższe dni Facebook strzelał mi między postami reklamami produktów podobnych. I w sumie to niegłupie, ale kiedy sprzęt jest już dawno w koszyku lub sklep właśnie go wysyła, ostatnie czego chcę, to reklamy produktów podobnych lub dokładnie tego samego urządzenia. Ja mam już temat dawno za sobą, Facebook tymczasem wpada na pomysł, by bombardować mnie jego reklamami. Klikam tę strzałkę w prawym rogu reklamówki, ukrywam reklamę prosząc, wybieram „wyświetlaj mniej reklam takich jak ta”. I co? I nic. Teoretycznie powinienem dzięki temu dostawać ciekawsze dla mnie reklamy, w konsekwencji dostaję takie same, dotyczące tylko innego produktu. W którymś momencie serwis zapomina, że niedawno kupiłem inteligentny odkurzacz i spamuje mnie na przykład samochodami. Plus jest taki, że przynajmniej nie są to produkty, które ostatnio kupiłem. Ale wkurza prawie tak samo - nie mam nic do Nissana, ale nie szukam teraz samochodu i nie interesuje mnie ten segment. A potem przypomina sobie o tym cholernym odkurzaczu.


A tak na dokładkę jest jeszcze oczywiście prawa szpalta, no bo przecież mógłbym jakimś cudem pominąć pojawiającą się między postami reklamę na głównym feedzie.

Wszystko jest sponsorowane?

Sponsorowane wpisy fanpagy, które śledzę - najlepiej wyświetlane 50 razy dziennie przez bity tydzień. Albo te, których nigdy nie polubiłem, ale polubili je znajomi. W kółko, te same - to że interesuję się grami, nie oznacza że chcę co chwila oglądać reklamy sklepów, atakowanie mnie ofertami Czarnego Piątku również nie sprawi, że włączę pierwszy z brzegu sklep i kupię coś, czego kompletnie nie potrzebuję. Scrolluję dalej - sponsorowany, sponsorowany, sponsorowany. Zaglądam na profil znajomego, który jakoś dziwnie mało ostatnio pisze na FB, a zawsze dostarczał fajne treści. Dostarcza dalej, ale ja ich od jakiegoś czasu nie widzę, choć nasze interakcje na serwisie są takie same jak kiedyś. No tak - w końcu trzeba było kogoś wyciąć żeby wrzucić te wszystkie wpisy sponsorowane. Przedzieram się dalej, kółko w myszce już się zagrzało, nie znalazłem nic ciekawego. Wchodzę więc na profile kilku innych osób, które zawsze wrzucały ciekawe treści - i znajduję je dopiero w ten sposób.

Po co ja tu jeszcze jestem?

Mam dwa małe fanpage, których prowadzenie porzuciłem po tym, jak Facebook przyciął zasięgi i przy 4 tysiącach fanów post widziało niecałe sto osób. Za to ja widziałem go ciągle, bo przecież za cztery złote mogłem go wypromować. A potem wpis sponsorowany i reklama, ewentualnie informacja że ktoś ze znajomych skomentował zdjęcie osoby, której nie znam - jakby miało mnie to w ogóle interesować. Chaos, jaki towarzyszy ostatnio Facebookowi jest wręcz przytłaczający. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że serwis to zjadacz czasu, miejsce na wrzucanie głupich zdjęć i jeszcze głupszych filmików - zawsze tak było, ale ja już nie potrafię ich tam nawet znaleźć. Gdybym chciał oglądać reklamę na reklamie włączyłbym Polsat, TVN albo wziął sobie ze skrzynki pocztowej gazetkę z supermarketu.

Na pewno pamiętacie jak większość firm przenosiła się na Facebooka i budowała tam swoje zasięgi rezygnując z profesjonalnych stron. W ten sposób umierały również fora internetowe - na rzecz grup na Facebooku. Tymczasem śmietnik jaki się tu zrobił psuje przyjemność korzystania z którejkolwiek z funkcji serwisu. W zasadzie zostaje tylko Messenger, ale dotarcie do informacji za pomocą opcji „szukaj” graniczy niemal z cudem. Nie wiem kto projektował tę wyszukiwarkę, ale nie widziałem żeby coś działało tak źle.

Poczytałbym sobie nawet jakieś internetowe wojenki albo dramy. Ale nie mogę na nie trafić - bo wpisy sponsorowane.

Reklama

Photo: topteen/Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama