Wczoraj platforma sprzedażowa Allegro wprowadziła istotną zmianę w zasadach obowiązujących przy dodawaniu klientów na „czarną listę”, która w panelach sprzedawców nazwana została: Moi nieaktywni kupujący.
Można powiedzieć, iż tą zmianą Allegro pokazało wyraźnie sprzedawcom, że nie są u siebie i nie mogą tak jak w filmie Barei - „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”, umieszczać na takiej liście klientów - dowolnie i bezterminowo.
Spróbujmy spojrzeć na tę kwestię obiektywnie z każdej strony. Od strony Allegro sprawa jest jasna i oczywista,- to platforma sprzedażowa, która czerpie zyski z prowizji od sprzedawców sprzedających na ich platformie - im więcej kupujących, tym większe zyski.
Tak więc, kupujący zalegający na „czarnych listach” sprzedawców, nie są dla Allegro pożądanym zjawiskiem. Pomijam tu powody, dla których tacy kupujących znaleźli się na takiej liście, te mogą być przeróżne - mniej lub bardziej zasadne, a nawet niezasadne (bywało, że sprzedawcy dodawali na nią kupujących składających reklamacje), ale pójdźmy dalej.
Allegro postanowiło zmienić zasady, i z obowiązującej do wczoraj:
Do tej pory sprzedający mogli na czas nieokreślony dodawać do zakładki kupujących i tylko oni mogli ich z niej usuwać. Kupujący nie mógł zrobić zakupów u sprzedającego do momentu, aż ten nie usunął go z zakładki.
Zmienił na taką:
Nadal możesz dodawać kupujących do zakładki Moi nieaktywni kupujący, ale nie zrobisz już tego bezterminowo. Kupujący, których dodasz do zakładki, pozostaną w niej maksymalnie 180 dni. Po upływie tego czasu automatycznie usuniemy ich z zakładki. Oznacza to, że ponownie będą mogli zrobić u Ciebie zakupy.
Dlaczego?
Ograniczenie możliwości zakupu jest zgodne z przepisami tylko wtedy, gdy sprzedający ma ku temu aktualną i uzasadnioną przyczynę. Dlatego tak ważne jest, aby sprzedający usuwali z zakładki kupujących, w przypadku których ta przyczyna może nie być już aktualna. Zauważyliśmy jednak, że część sprzedających nie robi tego na bieżąco.
Reklama
Domniemanie, że w przyczyna pojawienia się na tej liście może okazać się nieaktualna po 180 dniach, jest już co najmniej dyskusyjna. Co więcej, sprzedawca nie ma żadnej możliwości wyeliminowania nikogo z listy kupujących swoje produkty, nawet jak zapisze sobie ich z osobna w notatniku i będzie próbował ich ponownie dodać po upływie tych 180 dni.
Jak to może wyglądać z punktu widzenia samych sprzedawców? Otóż, samo Allegro podaje przykład blokady kupującego, który trzykrotnie nie odebrał przesyłki za pobraniem i nie reagował na próby kontaktu w związku z tym.
Allegro tłumaczy to wyżej przepisami prawnymi, to zerknijmy na ich dokładną treść. Mowa tu o art.135 kodeksu wykroczeń:
Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.
Ma on zastosowanie? Nie do końca - umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, jak dla mnie ma on ku temu powody, i wcale nie stały się one nieaktualne z upływem z góry narzuconego terminu. Zresztą nic o terminach nie pojawia się w tym przepisie.
Poza tym, przepis ten nie pojawił się wczoraj, a do tej pory Allegro nie przeszkadzały te bezterminowe „czarne listy” sprzedawców. Więc o co chodzi? Nie wiadomo, a jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Czy można mieć o to pretensje? No nie - Wolnoć, Tomku, w swoim domku. To ich platforma i ich pieniądze.
Źródło: Allegro.
Aktualizacja 12.01.2024
Po publikacji naszego tekstu, Allegro przesłało nam krótkie oświadczenie w temacie powyższej opisanej zmiany zasad:
W związku z uwagami Prezesa UOKiK, dot. potencjalnego nadużywania przez sprzedających listy “Moi Nieaktywni Kupujący”, będziemy stopniowo wprowadzać do niej zmiany, mające na celu wyeliminowanie potencjalnego ryzyka prawnego dla sprzedających i Allegro, związanego z jej stosowaniem. Odmowa sprzedaży bez uzasadnionej przyczyny stanowi bowiem wykroczenie opisane w art. 135 Kodeksu Wykroczeń. Rozwiązanie zostało wdrożone (10.01).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu