Czasem możemy odnieść wrażenie, że byliśmy świadkami narodzin nowej mody. To co się dzieje później jest często niewiadomą, tzn. możemy mieć do czynienia z chwilowym trendem, o którym za jakiś czas nikt nie będzie pamiętał. Możemy też uczestniczyć w czymś, co wydaje się być przejściową modą, lecz w efekcie końcowym na stałe zmienia świat. Myślę, że przykładem tego pierwszego mogą być np. pokemony w rozszerzonej rzeczywistości, natomiast przykładem tego drugiego jest aktualna „moda na Marsa”.
Kierunek Mars
Aktualnie ciężko znaleźć kogoś, kto nie chciałby lecieć na Marsa. Wcale nie mam na myśli tego, że każdy człowiek chce spędzić resztę swoich dni na czerwonej, trującej, wyjałowionej pustyni. Bardziej chodzi mi o to, że jesteśmy świadkami narodzin pewnego wyścigu. Państwowe instytucje oraz prywatne firmy są w bardzo dużym stopniu zainteresowane osiągnięciem celu, jakim jest Mars.
Igor Komarow, który jest dyrektorem Roskosmosu, zadeklarował iż agencja jest zainteresowana wysłaniem ludzi na Marsa. Można by powiedzieć „a kto nie jest?”, jednak mimo iż czasem mnie to bawi (bo deklaracje deklaracjami, ale czy faktycznie coś w tym kierunku osiągną?), to jestem zadowolony z takiego obrotu spraw. Jeżeli oficjalnie zapanowała moda na Marsa, to znaczy to tyle, że skolonizowanie tego miejsca w końcu staje się jakimś realnym scenariuszem. Mówię poważnie, zastanówmy się chwilę nad tymi słowami: „ludzie polecą na Marsa”. Staliśmy się na to już trochę znieczuleni, bo w kółko o tym słyszymy, ale to naprawdę niesamowite, że może do tego dojść jeszcze za naszego życia.
Moda na Marsa, to esencja ludzkiej natury
Ludzie mają w sobie bardzo pozytywne, ciekawe cechy, które nakazują im zdobywać i brnąc w nieznane. Naprawdę, jeśli chodzi o Marsa, to gdyby się nad tym zastanowić, nie ma tam niczego przyciągającego. Podróż jest niebezpieczna i niezwykle odległa, a na miejscu będzie… niebezpiecznie, niegościnnie, trudno. Mimo tego znajdą się chętni, którzy polecą tam nie tylko w ramach pracy, ale też chętni do tego, aby dosłownie tam zamieszkać.
Nie wiem jak to będzie. Może teraz jest podgrzana atmosfera, a po paru lotach porzucimy pomysł kolonizacji Marsa? Ostatnio coraz więcej rzeczy wskazuje na to, iż nie będziemy w stanie dokonać terraformacji czerwonej planety, ponieważ niemal całe zasoby gazów cieplarnianych uleciały z niej w kosmos. W związku z tym sen o lepszym dostosowaniu tego miejsca do naszych potrzeb może bezpowrotnie wyparować, ale prawda jest taka, że nawet gdyby terraformowanie wchodziło w grę, to nie zrobilibyśmy tego z dnia na dzień… Dlatego odpowiednia technologia, która mogłaby sprawić, że kolonizatorzy odizolowaliby się od planety tworząc bezpieczne, przyjemne otoczenie wewnątrz specjalnych konstrukcji i tak byłaby niezbędna.
To dobrze, że Roskosmos deklaruje chęć wysłania ludzi na Marsa. Fajnie też, że podchodzą do tego bardzo rozsądnie, tzn. chcą jak najdłużej pozyskiwać doświadczenie za pośrednictwem stacji na niskiej orbicie okołoziemskiej (gdyby się okazało, że w przyszłości ISS nie będzie już opcją, to rozważą zbudowanie czegoś nowego). Chcą też rozpocząć misje księżycowe (interesuje się zarówno wysyłanie robotów jak i ludzi).
Mówię, że to dobrze, bo jeśli ludzkość ma przetrwać w jakimś dłuższym terminie, to nie może się ograniczać do jednej planety. Jeśli coś się przytrafi temu miejscu, to nagle znikniemy i nie pozostanie po nas żaden ślad.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu