Wchodząc dziś na stronę Ministerstwa Cyfryzacji, na której to ministerstwo zachęca do aplikacji kontroli rodzicielskiej mOchrona, miałem swoiste déjà vu. To rządowy projekt sprzed kilku lat, po którym pojawił się pomysł na to, by to sami operatorzy blokowali strony nieodpowiednie dla małoletnich. Z ciekawości, zajrzałem co się z tym dzieje.

Sprawdziłem w sieci, i nikt nie pisał o tym, że rząd się z tego pomysłu wycofał. Przypomnę więc tylko o co chodziło z rządowym projektem ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie.
Polecamy na Geekweek: W Sopockim Centrum Seniora zatrudniono robota. Ma bardzo ważne zadanie
O samej aplikacji mOchrona, pisaliśmy Wam jeszcze w 2021 roku, dokładnie rok później zrodził się pomysł rządu, by odpowiedzialność i obowiązek blokowania takich stron, przerzucić na operatorów - link do tekstu.
Fakt zaproponowania usługi, a przede wszystkim brak zgody na jej świadczenie, powinien być udokumentowany, co będzie stanowiło wypełnienie części obowiązku dotyczącego wykazania przestrzegania przez dostawcę internetu obowiązków nałożonych ustawą. W przypadku wyrażenia przez abonenta zgody na świadczenie usługi, powinna być ona świadczona wraz z uruchomieniem świadczenia usług telekomunikacyjnych.
Projekt ustawy szybko nabrał mocy legislacyjnej, co spotkało się z oporem niektórych środowisk (źródło: Dziennik Gazeta Prawna), mimo to sejm w czerwcu 2023 roku nie przyjął wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy (wynik: 7 za, 425 przeciw, 1 wstrzymał się) i projekt skierowano do dalszych prac komisji. Co jeszcze istotne, proponowane w ustawie rozwiązania miały wejść w życie 1 września 2023 r., tak więc komisje nie miały sporo czasu, uwzględniając wakacje po drodze.
Niemniej do głosu doszły wówczas organizacje zrzeszające firmy telekomunikacyjne w Polsce, które jasno i otwarcie zaczęły komunikować tę ustawę, jako zagrożenie dla otwartości internetu (źródło: Dziennik Gazeta Prawna).
W wystąpieniu przesłanym sejmowej komisji cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii branża stwierdza, że planowana regulacja może być „puszką Pandory polskiego internetu, inicjując poza standardami regulacji unijnych trudny do zatrzymania proces, który może skończyć się tym, że w Polsce nie będzie już otwartego internetu”.
Reklama
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu