Na rynku platform mobilnych panuje duopol - to trzeba sobie już jasno i wyraźnie powiedzieć. Są Android oraz iOS, nie ma sensu wspominać o "trzeciej s...
Na rynku platform mobilnych panuje duopol - to trzeba sobie już jasno i wyraźnie powiedzieć. Są Android oraz iOS, nie ma sensu wspominać o "trzeciej sile" czy konkurencji dla tych dwóch systemów. One nie mają konkurencji, podium jest dwumiejscowe. Reszta to plankton. Mogą za nim stać wielkie firmy, legendarne marki, ale to nie zmienia ogólnego wydźwięku. Czy sytuacja ma szansę ulec zmianie? Tak prognozowano przez kilka lat, niektórzy pewnie nadal mają nadzieję, że coś tu drgnie, lecz chyba czas przyzwyczaić się do zastanych podziałów.
Jakiś czas temu, pisząc o wynikach kwartalnych Microsoftu, wspominałem, że korporacja sprzedała w ciągu trzech miesięcy niewiele smartfonów. Konkretnych danych brakowało, ale media donosiły, iż zanotowano wynik poniżej 6 mln sztuk. Jeżeli obserwujecie rynek, zdajecie sobie sprawę z tego, że na tle konkurencji, tej z czołówki branży, nie wygląda to zbyt dobrze. A jeżeli nie kojarzycie wyników Apple, Samsunga czy Huawei, wystarczy spojrzeć na umieszczoną poniżej tabelkę - przygotowali ją specjaliści z Gartnera. Na tym tle kilka milionów Lumii sprzedanych w trzy miesiące naprawdę nie robi wrażenia.
Jeszcze niżej wrzucam tabelkę prezentującą rynkowe udziały mobilnych systemów operacyjnych - właśnie na nich chciałbym się skupić. Nie jest tajemnicą, iż słuchawki z mobilnym Windowsem dostarcza na rynek przede wszystkim Microsoft (wcześniej robiła to Nokia). Firma z Redmond zachęca innych producentów do tworzenia sprzętu z "oknami", ale do tej pory nie udało się jej przyciągnąć na dłużej (i na poważnie) dużych partnerów. Mamy zatem kilka milionów smartfonów z WP na tle kilkuset milionów słuchawek sprzedanych w ubiegłym kwartale. Łatwo się domyślić, że Microsoft ma skromny kawałek rynkowego tortu - gigant raczej zgarnia okruchy.
Przez dłuższy czas pisaliśmy o około 3-procentowym udziale w rynku. Jeszcze w trzecim kwartale 2014 roku WP miało te 3%. Teraz trudno już nawet mówić o kilu procentach - zjechali do wyniku 1,7%. Przy trzech procentach wspomniano, że to udziały na miarę błędu statystycznego, przy poważnym spadku trudno nie zgodzić się z takim stwierdzeniem. Microsoft z mobilnym Windowsem pojawia się w wyliczeniach analityków na trzecim miejscu w zestawieniu, ale trudno mówić o nim jako o poważnej sile. Jak już wspominałem, zapanował duopol. Można pisać, że na tym czy innym rynku Windows Phone ma 10 czy nawet 12-procentowy udział w sprzedaży, ale to raczej ciekawostka. Globalnie platforma przegrała.
Na dobrą sprawę, poświęca się jej sporo miejsca w mediach (podobnie było w przeszłości), bo to produkt Microsoftu, wielkiej amerykańskiej firmy. Gdyby jednak chodziło o inną firmę, pewnie nie zaprzątalibyśmy nią sobie zbytnio głowy, bo 3, a zwłaszcza niecałe 2%, nie zasługują na ciągłą uwagę. Windows Phone ma silną pozycję w medialnym przekazie, ponieważ Microsoft na to stać. I nie chodzi o to, że firma płaci mediom - giganta stać na to, by utrzymywać platformę przy życiu i sporo przy niej robić, podtrzymywać zainteresowanie systemem. Trzeba jednak dodać, że to zainteresowanie nie przekłada się na sprzedaż.
Czy to wynika ze słabości OS? Czy Windows Phone jest po prostu kiepskim produktem? Cóż, zdania są tu podzielone, dobrze o tym wiecie, jeśli śledzicie dyskusje w komentarzach pod naszymi tekstami. Microsoft popełnił wiele błędów w przeszłości, ale ostatecznie stworzył naprawdę ciekawy produkt. Solidny OS trafia do udanych smartfonów. Jeden z najnowszych oglądał wczoraj Jakub i po testach prawdopodobnie nie będzie narzekał na ten sprzęt. Konrad pisał z kolei o możliwościach, jakie daje Windows 10 Mobile. Można stwierdzić, że to niejedyne pozytywne uwagi - Microsoft rewolucjonizuje przestrzeń systemów operacyjnych, wprowadza tu nowe idee, powiew świeżości. Firma naprawdę robi to dobrze. Tylko co z tego wynika?
Nie ma się co oszukiwać - w najbliższym czasie (mowa pewnie o latach) nie nastąpi gwałtowny wzrost sprzedaży smartfonów z Windowsem. Nie spełnią się prognozy, w których Microsoftowi dawano solidne, kilkunastoprocentowe udziały w rynku. To będzie nisza. Możliwe, że nisza na miarę przełomu, ale jednak nisza. Nie ma sensu pisać/mówić o trzeciej sile rynku mobilnych OS, bo takiej po prostu nie ma. I tak przez jakiś czas zostanie. Jest duopol przy czym jedna z platform ma poważną przewagę (tematem na osobny wpis jest poszatkowanie Androida). Microsoft ze swoim mobilnym Windowsem może być ukrytym smokiem czy przyczajonym tygrysem, lecz konkurentem dla Apple nie jest. Czy będzie? Zobaczymy - pisałem, że firma przegrała. Teraz czas na odpowiedź czy przegrano bitwę czy wojnę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu