Mobile

Mobilny gaming robi się coraz bardziej popularny. Czy to naprawdę przyszłość?

Dawid Pacholczyk
Mobilny gaming robi się coraz bardziej popularny. Czy to naprawdę przyszłość?
Reklama

Statystyki, coś czym żyje współczesny świat i nie, nie mam tu na myśli codziennych raportów z ilością zakażonych koronawirusem. Spójrzcie na cyfrowe usługi i produkty z których korzystacie każdego dnia. Jak to jest mierzone? Ilość pobrań, ilość aktywnych użytkowników, widoczność, procent porzuceń…statystyki mnożą się jak króliki. A od czasu do czasu pojawia się taka jedna, która zmusza do myślenia.

W moim wypadku była to niedawno podana ilość pobrań Call of Duty: Mobile. Jak podaje Matt Lewis, który pełni rolę managera generalnego odpowiedzialnego za CoD Mobile w Activision, jest to 300 milionów w tym roku. Oczywiście nie jest to liczba aktywnych użytkowników, ale te 300 baniek i tak robi wrażenie. Wyraźnie pokazuje jakim zainteresowaniem cieszy się ta gra i to akurat rozumiem. Sam spędziłem przy niej sporo czasu.

Reklama

No i co z tego?

Warto też pomyśleć o Fortnite, które również jest dostępne na urządzeniach mobilnych i jest traktowane jak pełnoprawny produkt. Wystarczy przypomnieć sobie jak wielka awantura wybuchła w momencie, gdy wspomniana gra przestała być dostępna na telefonach i tabletach ze znakiem nadgryzionego jabłka.

Takich tytułów jest coraz więcej. Oczywiście mam świadomość, że wiele z nich to gry, które są również dostępne na komputerach czy konsolach i tylko dlatego są dostępne na smartfonach: Hearthstone, League of Legends Wild Rift, Teamfight Tactics, Lineage M i wiele wiele innych.

Dodajmy do tego rosnącą liczbę streamerów, którzy przedstawiają swój progres robiony właśnie na telefonach i wszystko układa się w dość ciekawy obrazek. Obrazek, który jeszcze kilka lat temu miał raczej małe szansę żeby ujrzeć światło dzienne, a jednak o nim rozmawiamy!

Profesjonalny mobilny gracz?

Czy mobilny gaming na poziomie profesjonalnym stanie się poważną sprawą? No bo dlaczego nie? Współczesne smartfony dostarczają ogromną moc i możliwości. Pewnym wyzwaniem jest interfejs i sterowanie, ale i to się da obejść.

Obecnie na telefonie da się odpalić istne dzieło sztuki. Dodajmy do tego Microsoft xCloud czy Google Stadia. Oczywiście te dwa ostatnie produkty to nie mobilny gaming w dosłownym sensie, ale też należy brać je pod uwagę.

Zaraz się może okazać, że smartfony dla graczy przestaną być jedynie ciekawym objawem szaleństwa któregoś z producentów. To będzie pełnoprawny segment urządzeń mobilnych, którymi będzie chciał się chwalić każdy ważny gracz mający w swoim portfolio smartfony.

Mocno się zastanawiam jak się zapatrujecie na taki rozwój tego świata? Weźmy pod uwagę producentów którzy się w to angażuje i pieniądze jakie tam leżą. Czy Waszym zdaniem mobilny gaming faktycznie stanie się ważnym segmentem rynku gier? Tylko nie takim co to ma tworzyć kolejne maszynki do ściągania mikropłatności, a miejscem, gdzie twórcy naprawdę ścigają się o miano najlepszego ze swoimi produkcjami AAA.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama