Felietony

Kluczowa misja NASA opóźni się. Oto powód

Jakub Szczęsny
Kluczowa misja NASA opóźni się. Oto powód
Reklama

Lądowanie ludzi na Księżycu to jedno z najważniejszych marzeń ludzkości w historii, a po latach możemy zrobić to raz jeszcze dzięki programowi Artemis. Niestety, ostatnie doniesienia z NASA wskazują, że powrót człowieka na Księżyc przesuwa się z 2026 roku na połowę 2027 roku. Co stoi za tym opóźnieniem? 

Artemis — ten sam cel, ale w nowych szatach

Program Artemis to nie tylko próba powtórzenia wyczynu Apollo sprzed ponad 50 lat, ale także krok ku nowej erze w zakresie badań i eksploracji kosmosu. Nazwa programu nawiązuje do mitologicznej siostry Apolla, to chyba znamiennie odniesienie w obliczu ambicji NASA. Zdobyte w trakcie programu doświadczenia mają być kluczowe w przygotowaniach do jeszcze ambitniejszego celu – misji na Marsa.

Reklama

Pierwszy etap, czyli Artemis 1, odbył się w 2022 roku i był testowym lotem bezzałogowym wokół Księżyca. I co prawda zakończył się sukcesem, ale późniejsza analiza danych ujawniła problemy techniczne, które dziś hamują dalsze postępy.

Sprawdź również: Dobra wiadomość dla programu Artemis. Astronauci świętują

Problemy z osłoną termiczną i systemami Oriona

Kapsuła załogowa Orion, która ma być sercem misji, boryka się z niespodziewanymi problemami. Erozja osłony termicznej — warstwy kluczowej dla ochrony astronautów podczas powrotu na Ziemię — zmusiła inżynierów do szczegółowego zbadania przyczyny i opracowania nowych rozwiązań. NASA słynie z tego, że bardzo mocno dba o bezpieczeństwo swoich astronautów i nie jest to nic dziwnego również na poziomie czysto "ekonomicznym". Wytrenowanie astronauty kosztuje przeogromne pieniądze. Śmierć członka załogi misji kosmicznej jest nie tylko ogromną tragedią, ale i... stratą w ujęciu finansowym dla NASA.

Rola lądownika księżycowego przypada zmodyfikowanej wersji rakiety Starship. Tu SpaceX wykonuje sporo dobrej roboty, charakteryzują ich szybkie postępy, jednakże testy orbitalnego tankowania wciąż są niełatwym zadaniem. Nowe skafandry kosmiczne opracowywane przez Axiom nadal czekają na ostateczną certyfikację. A zatem, jest jeszcze sporo rzeczy, które muszą zostać "dowiezione".

Ach, ta polityka

Jest jeszcze jeden "problem", choć tu przyczyny są zupełnie oderwane od samej agencji. Zmiana administracji "na samej górze" w USA zawsze wiąże się z potencjalnymi zmianami priorytetów w NASA. Nominacja Jareda Isaacmana na szefa agencji może wpłynąć na kierunek programu, szczególnie w kontekście kosztów rakiety SLS, które budzą kontrowersje. Jeżeli w NASA zmieni się sporo, możemy spodziewać się kolejnych opóźnień.

Sprawdź również: Artemis to nowe bardzo potrzebne narzędzie od CERT. Co robi?

Czy aby nie za bardzo ekscytujemy się programem Artemis?

To dobrze, że NASA priorytetowo traktuje bezpieczeństwo i dokładność. Istnieje jednak grono niezadowolonych z operacyjności NASA oraz generowanych opóźnień (które wiążą się ze stratami). I tak, jak kiedyś NASA konkurowała z Roskosmosem i Związkiem Radzieckim, tak dziś prymat we wschodnich ambicjach kosmicznych wiodą Chińczycy, którzy chcą wylądować na Księżycu do 2030 roku. Jeżeli Artemis "nie wyrobi się" przed głównym konkurentem, będzie to poczytywane jako kolejny dowód na to, że USA jest słabnącym mocarstwem.

Reklama

Zalety programu Artemis można bez liku mnożyć: rozwój technologii, wzrost zainteresowania nauką i inspirowanie kolejnych pokoleń. Jednocześnie dzieje się to przy okazji bardzo wysokich kosztów, problemów technicznych i rozwiązywaniu skomplikowanych problemów. Niektórzy uważają, że taka misja nie jest nam do niczego potrzebna.

Pomimo trudności, Artemis ma szanse przywrócić ludzkości nadzieję na to, że w końcu zadomowimy się nieco bardziej w kosmosie. Jeżeli się uda, zbudujemy sobie tym samym mocny przyczółek do osiągania kolejnych ciekawych celów. NASA chce być jednak pewna, że jesteśmy na to gotowi.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama