Polska

Minister Infrastruktury: Działalność Ubera w Polsce nie jest niczym zagrożona

Grzegorz Ułan
Minister Infrastruktury: Działalność Ubera w Polsce nie jest niczym zagrożona
Reklama

Wróciłem własnie z konferencji prasowej w Ministerstwie Cyfryzacji, które dziś obstawione zostało kordonem policji i protestującymi taksówkarzami. Jakoś udało mi się tam dostać, sala konferencyjna była wypełniona po brzegi dziennikarzami, a to z uwagi na nietypowy skład prowadzących tę konferencję. Byli to Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk, Minister Cyfryzacji Marek Zagórski i dyrektor generalny na Europę Północno-Wschodnią... Ubera, Jamie Heywood.

Tak naprawdę nie wiem od czego zacząć tę relację, na konferencji tej ogłoszono inwestycję Ubera, pierwsza taką poza USA, w centrum badań i rozwoju dla nowych usług mobilnych w Krakowie, które będzie rozwijało projekt rowerów elektrycznych i hulajnóg Jump, jednak wszyscy zgromadzeni mieli z tyłu głowy inne niedawne wydarzenie, którego nie sposób było nie połączyć z dzisiejszym ogłoszeniem inwestycji amerykańskiej firmy w Polsce. Zacznijmy jednak od początku.

Reklama

Pierwszy głos zabrał Marek Zagórski, który ogłosił wspomnianą inwestycję i zapowiedział iż w centrum w Krakowie będzie rozwijany projekt Jump, gdzie będzie powstawała cała koncepcja rozwoju tego projektu, według polskiej myśli inżynierskiej. Po nim głos zabrał Andrzej Adamczyk, który po wyrażeniu radości z zapowiedzianej inwestycji Ubera w Polsce i w polskich inżynierów, którzy dzięki temu będą tworzyli nowoczesne projekty transportowe w Polsce, wypowiedział słowa, których wypowiedzieć nie musiał:

Zapewniamy firmę Uber, że jej działalność tutaj (przyp. red. w Polsce) w tym zakresie, o którym dzisiaj mówimy, ale też w każdym innym, będzie na pewno bezpieczna. Przy założeniu przestrzegania zasad wolnej konkurencji i przestrzegania przepisów prawa, na pewno ta działalność nie będzie narażona na nieuczciwą konkurencję ze strony innych firm, bo Polska jet krajem, w którym zasady uczciwej konkurencji są priorytetem i ten stan na pewno będziemy utrzymywali.

Teraz, aby zrozumieć kontekst, musimy się wrócić do początku stycznia, kiedy do prasy wyciekło pismo ambasador USA, Georgette Mosbacher, które wysłała do ministra Adamczyka, a w którym zagroziła wstrzymaniem amerykańskich inwestycji, jeśli Polska nie odstąpi od projektu zmian w prawie transportowym, które w zasadzie zakazywały działalności Ubera w Polsce.

Przy czym chodziło jedynie o roboczą wersję, która miała jedynie uspokoić taksówkarzy, którzy w tamtym czasie planowali blokadę Warszawy. Właściwy projekt cały czas był procedowany i w rzeczywistości, tak jak mówił minister infrastruktury, miał wprowadzić zasady uczciwej konkurencji na tym rynku przewozów osobowych, uwzględniające rozwój rozwiązań technologicznych (zamawianie przez aplikację), ale na równych zasadach, czyli między innymi nakładających i na kierowców Ubera obowiązek posiadania licencji.

Jednak dzień przed planowanym protestem taksówkarzy, tylko po to aby ich uspokoić, do komisji prawnej Rady Ministrów wpłynął inny projekt, który uniemożliwiał dalszą działalność Ubera w Polsce, co nie spodobało się ambasador USA.

Po dzisiejszej konferencji wiemy już jednak, że wszystko wraca na poprzednie tory, a ze słów ministra Adamczyka, który odpowiadał na pytanie dziennikarza, który dociekał co z taksówkarzami, jak ich teraz zamierza uspokoić polski rząd wynika, że to taksówkarze muszą się dostosować do zasad wolnej konkurencji, które obowiązują w Polsce.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama