Do tej pory, niemal wszystkie zewnętrzne programy pocztowe, które testowałem na Windowsie były jedynie swoistą nakładką na przeglądarkową wersję, opakowaną w okno aplikacji. Pierwszym programem, który testuje na macOS to Mimestream - pełnoprawny natywny klient poczty Gmail na macOS.
Mimestream - natywny klient poczty Gmail na macOS, który potrafi więcej niż Gmail
Przeglądarkowa wersja Gmail po dodaniu do niej funkcji znanych z Inboksa jest świetna, na tyle świetna, iż większość jej użytkowników korzysta z niej właśnie z poziomu przeglądarki na desktopach. Twórcy Mimestream aby przenieść te doświadczenia do klienta poczty, zrezygnowali przy jego tworzeniu z protokołu IMAP i wykorzystali do tego interfejs API Gmaila.
Efekt? Mamy w pełni funkcjonalnego klienta poczty z funkcją, której brakuje w przeglądarkowej wersji, a mianowicie obsługą wielu kont.
Co więcej, każde z tych kont można obsługiwać z poziomu wspólnych folderów, jak i osobnych dedykowanych każdemu z nich. Nie ma tu żadnych serwerów pośredniczących, aplikacja łączy się bezpośrednio z serwerami Google, a dane przechowywane są na dysku komputera. Oprócz obsługi wielu kont czy trybu ciemnego, możemy tu korzystać z powiadomień systemowych, obsługi gestami przesuwania gładzikiem - zupełnie tak jak w mobilnych klientach poczty czy zapobieganiu śledzenia - Mimestream blokuje piksele śledzące z ponad 50 najpopularniejszych usług śledzenia.
Poza funkcjami wymienionymi wyżej, znajdziemy tu niemal wszystkie opcje dostępne z przeglądarkowej wersji Gmaila. Możemy włączać i wyłączać dodatkowe foldery, które kategoryzują wiadomości email z serwisów społecznościowych, powiadomień, zakupów czy for.
Wszystkie etykiety są pobierane z Gmaila i synchronizowane z klientem poczty. Możemy też tworzyć nowe i przyporządkowywać im różne kolory. Podobnie wszystkie zewnętrzne konta podpięte pod Gmaila, pojawiają się w Mimestream bez dodatkowej konfiguracji.
Filtry dla nowych wiadomości tworzone są po stronie serwera, a więc także będą synchronizowane z przeglądarkową wersją. Mimestream obsługuje również wszystkie operatory wyszukiwania dostępne na Gmailu, a więc możemy na przykład wpisać w wyszukiwarkę Mimestream zapytanie from:(adres email) before:2020/11/17 i wyświetlą się nam wszystkie wiadomości zgodne z tym operatorem.
W ustawieniach aplikacji możemy zmienić akcje przyporządkowane gestom na gładziku komputera, zachowanie poszczególnych przycisków na klawiaturze, czy domyślne konto e-mail do tworzenia nowych wiadomości. Z kolei w ustawieniach samych kont pocztowych mamy opcję zmiany wyświetlanej nazwy i wybór konkretnego innego adresu e-mail, z którego chcemy komponować odpowiedzi na wiadomości, które przychodzą na różne konta.
Jeśli chodzi o sygnatury e-mail, te synchronizowane są z ustawieniami podpisów na Gmail. Nie można ich edytować, nie można też dodawać nowych. Wszystkie zmiany należy dokonywać bezpośrednio w ustawieniach przeglądarkowej wersji Gmail i te automatycznie są zaciągane do Mimestream.
Czego brakuje? Jedyne opcje, których nie znajdziemy w Mimestream to te, które zostały dodane do Gmaila z Inboksa, a więc - odkładanie wiadomości na później czy przypominanie o braku odpowiedzi. Wszystkie pozostałe funkcje działają bez zarzutu, sam program działa szybko i pozwala na wygodne zarządzanie kilkoma skrzynkami poczty w jednej aplikacji. Od kilku miesięcy Mimestream jest testowane przez użytkowników w fazie beta zupełnie za darmo. W przyszłości twórcy programu, jak już aplikacja trafi do App Store, planują wprowadzić opłaty za korzystanie z niej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu