Netflix

Wielka porażka Netfliksa. Nie udźwignął transmisji na żywo

Piotr Kurek
Wielka porażka Netfliksa. Nie udźwignął transmisji na żywo
Reklama

Czekaliście w nocy na specjalny odcinek "Miłość jest ślepa" na Netflix? Spotkanie na żywo ze wszystkimi uczestnikami 4 sezonu miało być wielkim show. Skończyło się na przeprosinach i odwołanej transmisji.

Na początku marca odbyła się pierwsza transmisja na żywo organizowana przez Netflix. Platforma prowadziła transmisję występu Chrisa Rocka.

Reklama

Wydarzenie to było wyjątkowe z wielu względów, ponieważ po pierwsze to jedyny jak na razie przykład materiału, który nie trafił w typowy sposób na Netfliksa, po drugie Chris Rock nie powstrzymał się przed komentarzem sytuacji z udziałem Willa Smitha z zeszłego roku, a co chyba najważniejsze wszystko poszło gładko i bezproblemowo. Raczej nigdzie w sieci nie znajdziecie negatywnych komentarzy na temat tego, jak przebiegała relacja z występu, a jeśli na coś natraficie to będą to raczej pochwały za to, jak platforma zdołała uniknąć jakichkolwiek problemów.

- pisał wtedy w swoim felietonie "Netflix już nigdy nie będzie taki sam - ta transmisja zmieniła wszystko" Konrad Kozłowski. Kilka tygodni później Netflix potwierdził, że drugą transmisją na żywo będzie odcinek specjalny "Miłość jest ślepa", który podsumuje czwarty sezon popularnej produkcji.

Nick i Vanessa Lachey przeprowadzają eksperyment społeczny, w którym samotni mężczyźni i kobiety szukają miłości i zaręczają się, zanim spotkają się twarzą w twarz

- taki opis nie zdradza zbyt wiele szczegółów związanych z samym programem "Miłość jest ślepa", ale cztery sezony oraz lokalne edycje sprawiły, że opowieść o singlach szukających swojej drugiej połówki spotkała się z ogromnym zainteresowaniem na całym świecie. W tym roku pojawili się nowi bohaterowie, którzy wchodzą do specjalnie zaprojektowanych kabin i prowadzą rozmowy poznając się z drugą osobą bez możliwości zobaczenia. Jak potoczyły się ich losy? Możecie sprawdzić na Netflix.

"Miłość jest ślepa: Ponowne spotkanie na żywo" z problemami. Netflix odwołał transmisję

Czwarty sezon „Miłość jest ślepa” zwrócił uwagę miłośników romansów z całego świata, odnotowując 43,14 mln godzin oglądania. Finałowy odcinek na platformie pojawił się w piątek 14 kwietnia. Weekend miał się zakończyć odcinkiem specjalnym, w którym bohaterowie tego sezonu spotykają się razem by porozmawiać o wydarzeniach, które widzowie mieli szansę oglądać w 14 odcinkach. Odcinek, zatytułowany "Ponowne spotkanie na żywo", miał by wydarzeniem transmitowanym przez Netflix na żywo - podobnie jak występ Chrisa Rocka. I choć wydawało się, że po udanym debiucie z relacją z występu komika Netflix nie będzie miał problemów z dalszymi tego typu transmisjami, nocna premiera "Miłość jest ślepa" zweryfikowała te oczekiwania.

Źródło: Netflix

Jeśli czekaliście do późna by obejrzeć na żywo ten odcinek specjalny, to z pewnością poczuliście rozczarowanie. Pierwsze sygnały, że coś jest na rzeczy pojawiły się punktualnie o 2 w nocy czasu polskiego - w momencie, w którym miała wystartować transmisja. Tak się jednak nie stało, a fani nie do końca wiedzieli co się dzieje. Po kilku minutach w mediach społecznościowych Netfliksa pojawiło się krótkie oświadczenie, w którym platforma prosi o cierpliwość zapewniając jednocześnie, że warto czekać.

Mimo czekania nic się nie wydarzyło. Dopiero po półtorej godzinie od planowanego startu odcinka na żywo, Netflix zabrał głos informując, że z powodów problemów technicznych zdecydowano o odwołaniu transmisji. Platforma nie wdawała się w szczegóły, przeprosiła i jednocześnie zapewniła, że odcinek zostanie nagrany i udostępniony fanom tak szybko, jak będzie to możliwe.

Nie da się ukryć, że to ogromna wpadka, która już teraz odbija się szerokim echem w mediach społecznościowych. Nie brakuje krytycznych i złośliwych komentarzy w kierunku platformy - warto jednak pamiętać, że transmisje na żywo to dla Netfliksa nowość. Z drugiej jednak strony organizatorzy i osoby odpowiedzialne za transmisję powinny zrobić wszystko, by ta się odbyła - nawet z drobnym opóźnieniem.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama