Jeszcze nie tak dawno temu pół internetu żyło tematem, która z wielkich firm jako pierwsze przekroczy wartość (liczoną jak suma wartości akcji po bieżącym kursie) 1 biliona dolarów. Koniec końców, ten bezsensowny pojedynek wygrało ostatecznie Apple, które najpierw ustabilizowało wartość tego bezwartościowego wskaźnika powyżej biliona, a następnie przebiło dwójkę i poszybowało jeszcze wyżej. Teraz świat obiega informacja, że w pogoń za Apple wybrał się Microsoft...
Why so serious?
Generalnie, gdy czytam informacje dotyczące kwestii „papierowej” wartości danej firmy czy czyjegoś majątku, pojawia mi się przed oczami scena z filmu „Dark Knight” w której Joker podpala ogromny kopiec dolarów. Jedynie kwestię „This city deserves a better class of criminal” zastępuję równie kultowym „Why so serious?”.
Być może z tego powodu wzmożenie tym, że „wartość” Microsoft przekroczy 2 biliony zielonych, już nie mityczne, skoro Apple osiągnęło je pierwsze, ale na dziś „ekskluzywne”, traktuję bardziej jako pretekst do żartów, niż poważnej analizy.
Dwa? A dlaczego nie pięć?
Ale OK, przeanalizujmy bohatera dzisiejszych newsów. Microsoft dzięki COVID-19 i dobrym, podkreślam, dobrym decyzjom sprzed lat ma za sobą fenomenalny rok. Teams, pomimo że ciągle kulawy i przyprawiający mnie, ojca trójki dzieci w wieku szkolnym o kolejne siwe włosy, staje się światowym standardem.
Azure jako usługa błyszczy, XBox jest w porządku, a Windows 10... dalej jest schizofrenicznym Windowsem 10 korzystającym z wcześniej zdobytej pozycji. Generalnie Microsoft praktycznie przez ten rok się nie zmienił prawie w ogóle, choć jego wartość wzrosła aż o kilkadziesiąt procent.
Co to oznacza? Dla mnie nic, dzisiejsza giełda i akcje są dla mnie oderwanym od rzeczywistości kasynem, które jeśli coś powoduje, to negatywne ciśnienie ze strony udziałowców na managerów zarządzających bieżącą działalnością firm.
Kapitalizacja czy gigaherce?
Od wartości akcji Windows nie stanie się lepszy, procesory SQ1 i 2 szybsze, a Teams bardziej stabilny. Jedynie chyba środowisku skrajnej lewicy, nie rozumiejącemu jak bardzo bezwartościowym wskaźnikiem jest kapitalizacja, te 2 biliony mogą wywołać krople potu na czole. Liczą, że te wirtualne pieniądze da się jakoś opodatkować...
No dobra, ale tak już zupełnie serio: Microsoft za parę dni zapewne przekroczy wartość 2 biliony. Warto żebyście zdawali sobie sprawę, że jeśli nie jesteście właścicielami akcji tej firmy, pomimo dziesiątków nagłówków, będzie to dla Was informacja zupełnie bez znaczenia.
Źródła: [1] i wiele innych...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu