Microsoft

Microsoft chce kupić Discord za ponad 10 mld dolarów. Co to oznacza dla platformy?

Krzysztof Rojek
Microsoft chce kupić Discord za ponad 10 mld dolarów. Co to oznacza dla platformy?
38

Znana platforma do komunikacji - Discord - już niedługo może znaleźć się w rękach Microsoftu. Moim zdaniem, to świetny pomysł.

Microsoft w ostatnim czasie wyraźnie lubi chodzić na zakupy. Co więcej, nie kupuje on mało znanych marek, by wdrożyć ich know-how i technologie do swoich produktów, ale celuje w duże, znane podmioty, które mają stać się częścią korporacji. Tak było m.in. kiedy firma z Redmond przejęła Githuba, a następnie kupiła Bethesdę. Dla wielu, takie korporacyjne przejęcia oznaczają zmiany na gorsze, dlatego każdy taki news przyjmowany jest z dużą dozą niepokoju. Jednak ani Github ani Bethesda póki co nie dały znać, że coś niedobrego dzieje się pod nowym zwierzchnictwem. Dlatego też jestem przekonany, że kolejny zakup Microsoftu może wyjść obu stronom na dobre.

Microsoft chce kupić Discord za ponad 10 mld dolarów

Discord jak sami wiecie to platforma do konferencji, która posiada wiele funkcji przydatnych dla graczy - możliwość streamowania gry, informacje, w jaką grę akurat gra dana osoba czy nawet integrację ze Spotify. Dlatego właśnie Discord jest dziś jednym z najpopularniejszych kanałów komunikacyjnych jeżeli chodzi o wspólne granie, ale także - gromadzenie społeczności czy pracę przy wspólnych projektach. Teraz Microsoft chce kupić Discorda, kładąc na stole ponad 10 mld dolarów.

Pomimo tego, że Discord sam na siebie jeszcze nie zarabia, tak duża kwota za markę jest absolutnie uzasadniona. Discord to bowiem nie tylko oprogramowanie, ale też ponad 130 mln użytkowników miesięcznie oraz wizerunek aplikacji która w pełni odpowiada potrzebom graczy. A w sytuacji, w której rola komunikatora internetowego urosła na niebywałą wcześniej skalę posiadanie w swoim portfolio takiego programu jest bardzo ważne, chociażby dla kwestii wizerunkowych.

Skype out, Discord in?

Microsoft ma w swoim portfolio kilka produktów pozwalających na rozmowy audio, wideorozmowy i konferencje. Jest oczywiście sławne (szczególnie w ostatnim roku) Teams, ale też nieco zapomniany dziś Skype. Reputacja tego drugiego niestety ciągnie się za Microsoftem, a firma nie kwapi raczej by poprawić oczywiste niedociągnięcia tego oprogramowania. Jeżeli sprzedaż Discorda doszłaby do skutku, myślę, że wiele osób z chęcią pożegnałoby Skype i przywitało Discord jako domyślny komunikator systemu Windows 10. Lepsza integracja z najpopularniejszym OS na rynku to jednak tylko jeden element układanki, drugim jest oczywiście konsola Xbox, w której Discord mógłby stać się podstawą do komunikacji. Finalnie, myślę, że część rozwiązań sprawdzających się w Discordzie mogłaby pomóc rozbudować chociażby właśnie Teamsy.

Myślę więc, że jeżeli do sprzedaży dojdzie, o przyszłość Discorda możemy być spokojni. Jeżeli Microsoft ją kupi, raczej nie grozi jej wchłonięcie przez Teamsy czy też spowolnienie rozwoju. Myślę, że transakcja może oznaczać dla zespołu Discorda źródło stabilnego finansowania, a umieszczenie ich programu chociażby w Microsoft Store pozwoli mu zebrać jeszcze większą liczbę użytkowników.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu