Wczoraj rozpoczęła się jedna z najważniejszych imprez technologicznych skupiających się na urządzeniach mobilnych - Mobile World Congress. Odchodząc j...
Microsoft obniża ceny licencji OEM dla producentów sprzętu poniżej 250 dolarów
Fan mobilnych okienek, technologii internetowych o...
Wczoraj rozpoczęła się jedna z najważniejszych imprez technologicznych skupiających się na urządzeniach mobilnych - Mobile World Congress. Odchodząc jednak lekko od tego wydarzenia warto spojrzeć w stronę ciekawych przecieków wychodzących ze stajni Microsoftu.
Jak wiecie (lub właśnie się dowiedzieliście), licencja OEM dla producenta sprzętu wynosi 50 dolarów od urządzenia, przez co te potrafią kosztować dość sporo - nawet jeżeli chodzi o zwykłe tablety z Windowsem 8. Jak donoszą źródła, może się to zmienić, a Microsoft ma tym samym obniżyć cenę licencji na jedno urządzenie do 15 dolarów - jest tu jednak haczyk. Google udostępniając swój system operacyjny producentom sprzętu za darmo, zarabia na licencjach aplikacji pochodzących od Google - dostęp do usług Play Store i do wszystkich aplikacji Google, przez co zachodzi ciekawy paradoks, gdyż każdy sądzi, że system jest darmowy, co naturalnie jest prawdą, jednakże jeszcze do niedawna system Android bez usług Google był systemem co najmniej obdartym możliwości i łatwego dostępu do aplikacji, co naprawiły firmy trzecie tworzące własne skupiska aplikacji, a są wśród ich Samsung, Amazon, Nokia czy Yandex.
Microsoft sprzedając system wraz ze zintegrowanymi z nim usługami swojej firmy liczył sobie 50 dolarów, co niewymierną ceną, z powodu której stworzenie urządzenia za ~200 dolarów jest bardzo trudne, ponieważ 50 dolarów chcąc nie chcąc klient musi opłacić płacąc za urządzenie, które musi również pracować płynnie na wcale nie takich drogich podzespołach – nawet tych budżetowych. Producenci chcący tworzyć tak tanie urządzenia idą tym samym do konkurencji w postaci Google, która prawdopodobnie liczy sobie za swoje usługi o wiele mniejszą sumkę, co najpewniej zauważył Microsoft, obcinając cenę licencji do 15 dolarów dla twórców sprzętu, który będzie sprzedawany na wolnym rynku za maksymalnie 250 dolarów.
Microsoft obawia się Google?
Microsoft na tę chwilę nie ma silnej konkurencji, jeżeli chodzi o komputery PC - stąd też Windows 7 jest nadal na ponad 40% komputerów, gdzie Windows 8 powoli zdobywa rynek, jednak podbój tabletów i telefonów za sprawą systemu giganta wygląda już mniej kolorowo. Google dominując te rynki swoim Androidem postanowiło stworzyć nowy rynek odświeżając tym samym jakiś czas temu wymarłe Netbooki, na których dominowały systemy Microsoftu – Netbooki. Urządzenia te są bardzo popularne w Stanach Zjednoczonych, co pokazuje idealnie, że Google wie co robi, choć niestety USA nie jest nawet połową całego rynku.
Naturalnie, genialny ruch Google w stronę Chromebooków był tym, czym dzisiejsza premiera Nokii X i jej dwóch sióstr przez Fińską markę - to urządzenie nie ma być sprzętem flagowym, ale ma zapełnić pewną lukę w ofercie producenta tak, aby osoby pragnące korzystać z Chrome jeszcze bardziej, niż korzystając jedynie z Androida i przeglądarki Chrome znalazły swoją niszę w ofercie producenta sprzętu z oprogramowaniem, na które mają ochotę. Ludzie kupują te urządzenia głównie dlatego, że są one tanie i pracują długo na jednym cyklu ładowania, co potrafi również Windows 8 - problem tkwi nadal w cenie urządzeń, które chcąc nie chcąc są zwykle około sto/dwieście dolarów droższe od konkurencji osiągającej podobną wydajność przy bardzo podobnym wykonaniu czy też przy bardzo podobnych akcesoriach.
Ruch Microsoftu możemy więc uznać za krok na przekór Google, który dając producentom szansę na stworzenie tańszego sprzętu dla większej ilości ludzi poszukujących urządzeń mobilnych o możliwościach komputera PC za cenę tabletu zabija Windowsa RT, ale idzie też na wojnę z Chrome OS, próbując wykorzystać do tego celu urządzenia hybrydowe oparte o podzespoły podobne do dawnych Netbooków.
Satya Nadella zbawieniem Microsoftu?
Odkąd stanowisko CEO giganta z Redmond objął Satya Nadella możemy zauważyć, że Microsoft zaczął się lekko zmieniać, celując pewniej w rynek mobilny, pokładając nadzieje w Windows Phone 8.1 oraz w urządzeniach konkurencyjnych do tabletów z systemami konkurencji, czy też wierząc w Chromebook-killerów dla każdego aktualnego i nadchodzącego użytkownika Chrome OS, odrzuconego jego ograniczonymi możliwościami – co nie raz Microsoft wyrzucał Google w swojej reklamowej propagandzie.
Ciepły wizerunek Microsoftu jest w tej chwili bardzo ważną rzeczą, ponieważ zarówno producenci sprzętu, jak i zwykli użytkownicy urządzeń mobilnych zobaczyli, że system Microsoftu nie jest już jedyną słuszną decyzją, jeżeli chodzi o oprogramowanie w swoim sprzęcie, dlatego też konkurencyjne platformy takie jak iOS czy Android rozpoczęły swoją walkę o kawałek rynku, co nadzwyczajnie się im udało - pozostawiając Microsoft daleko z tyłu, pozwalając mu nadal królować na komputerach PC, które przecież według nich umierają. Coraz lepsza sprzedaż tabletów, smartfonów oraz komputerów hybrydowych jest widoczną próbą zrobienia kroku w bok od tego, co jeszcze do niedawna było standardem - a wszystko to dlatego, że nikt oprócz Microsoftu i Nokii w czasach komputerów PC i telefonów klasy Nokii N95 mało kto mógł się wybić, zarabiając przy tym grube miliony – co udało się w 2007 Apple, oraz w 2012 roku Google.
Microsoft musi walczyć teraz o każdego klienta, który kuszony reklamami Apple i wszechobecnymi urządzeniami z Androidem może w końcu porzucić na zawsze ekosystem Microsoftu, który w ostatnim czasie bardzo mocno się zmienia. Patrząc na to obiektywnie widzę, że Apple bardzo mocno pragnie powrócić na swoją dawną pozycję najlepszego sprzedawcy smartfonów z najpopularniejszym systemem operacyjnym dla urządzeń mobilnych, a Google staje się monopolistą co utwardza się na naszych oczach – dziwię się, że jeszcze nikt go nie pozwał za ruchy monopolistyczne.
Piętnaście dolarów za licencję Windows 8.1 dla tabletów czy laptopów za maksymalnie 250 dolarów do bardzo dobry krok w stronę obniżenia cen urządzeń z systemem Microsoftu, co powinno się bezpośrednio odbić na popularności systemu w ciągu najbliższych lat, przynosząc tym samym większe zainteresowanie platformą programistów - pytanie brzmi, czy nie jest za późno, aby walczyć z Google?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu