Windows

Microsoft mocno zaszalał. Notatnik otrzymuje... aktualizację

Jakub Szczęsny
Microsoft mocno zaszalał. Notatnik otrzymuje... aktualizację

Microsoft nie jest mistrzem dobrych żartów i aktualizacji dla Notatnika również nie należy upatrywać w takich kategoriach. Ale rzeczywiście: "kultowy" wręcz program dla Windows, który służy głównie do... notowania po wielu latach otrzymał aktualizację wzbogacającą go o nowe funkcje. Wodotrysków nie należy się spodziewać, to w dalszym ciągu stary, dobry Notatnik. Ale nie tylko on doczekał się zmian, lista modyfikacji jest nieco dłuższa.

Ci z Was, którzy uczestniczą w "szybkim obiegu" aktualizacji dla rozwojowych wersji Windows (Fast Ring) pewnie zauważyli, że kolejna kompilacja zawiera w sobie bardzo dużo zmian (mowa o 17713 - RS5). Te dotyczą nie tylko Notatnika, ale i Microsoft Edge, a także mechanizmu dostępu zdalnego. Zacznijmy jednak od "najgłośniejszych modyfikacji", które ukryte zostały w podstawowym procesorze tekstu systemu Windows.

Notatnik na sterydach? Oj, nie. To tylko pseudoefedryna

Jeżeli liczyliście na to, że Notatnik otrzyma mocną aktualizację wskazującą na kolejne funkcje, mogliście się trochę przeliczyć. Okazuje się, że owszem - w tym programie zostały zaimplementowane pewne modyfikacje, ale zapewne nie spowodują one, że naraz wszyscy zaczniemy pisać głównie w tej aplikacji. Owszem, warto pochwalić Microsoft za usprawnienie otwierania dużych plików (tak, Notatnik miał z tym problem od... dekad). Ale to zbyt wiele nie zmienia - niestety.


Notatnik po aktualizacji otrzymuje możliwość powiększania i pomniejszania tekstu za pomocą skrótów klawiaturowych oraz automatycznego uzupełniania pola wyszukiwania zaznaczonym fragmentem tekstu - tak, aby proces był nieco prostszy niż dotychczas. Pojawił się także wskaźnik pozycji kursora na ekranie roboczym, a także wdrożono kombinację CTRL+Backspace, która pozwala na usunięcie wyrazu znajdującego się za kursorem. Niewiele, ale jednak.

Nieco ciekawsze zmiany pojawiły się w Microsoft Edge

Przeglądarki internetowe jak jeden mąż próbują walczyć z irytującym mechanizmem "autoplay", który jest przyczyną kakofonii dobiegających z głośników w trakcie przeglądania sieci. W Edge możliwe będzie ustalenie pożądanego zachowania programu dla konkretnej strony już w panelu identyfikacyjnym witryny (wywoływanym za pomocą naciśnięcia przycisku danych o certyfikacie). To właśnie tam będziemy mogli zdecydować, czy treści autoplay z danej domeny będą mogły uruchamiać się automatycznie.

Użytkownicy czytający w językach angielskich będą mogli wypróbować nowy mechanizm w trybie czytania: zaznaczając odpowiednie słowo otrzymacie jego znaczenie oraz wysłuchacie poprawnej jego wymowy. Nie jest to wiele, ale maniacy przyswajania kolejnych porcji słówek ucieszą się z tego faktu. Czytnik PDF-ów zaszyty w Edge również doczekał się pewnych zmian w interfejsie, dzięki czemu będzie zwyczajnie prostszy dla nowych użytkowników.


Zdalny dostęp również doczekał się usprawnień

Firmy, które korzystają z Windows Hello i Windows w wariancie korporacyjnym, będą mogły skorzystać z mechanizmu połączenia zdalnego i uwierzytelniania tylko za pomocą biometryki. Dotychczas warto było być uzbrojonym w odpowiednie kombinacje login - hasło, aby poprawnie ustanowić połączenie z komputerem znajdującym się np. w innym skrzydle firmy. To niewielka, aczkolwiek pożądana zmiana - pracownicy pomocy technicznej będą ucieszeni.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu