Jak informuje serwis ZDNet, powołując się na źródła w Canonical, już niebawem na Windows 10 uruchomimy… Ubuntu. Przy czym nie będzie to żadna wirtualizacja ani nic podobnego. Linux miałby działać w oparciu o natywne biblioteki systemowe. Wykorzystany zostanie tutaj hypervizor do obsługi kontenerów. Nie jest to kompletne zaskoczenie, bo pliki źródłowe Linuksa już wcześniej pojawiały się w testowych kompilacjach systemu (a konkretnie buildzie 14251 Preview)
Jeżeli się ucieszyliście, ostudzę Was entuzjazm. Graficzny interfejs użytkownika, Unity najprawdopodobniej nie zostanie wykorzystany. Głównym celem tej współpracy ma być bowiem ułatwienie życia deweloperom, którzy będą mogli wykonywać komendy, uruchamiać narzędzia, a także pisać nowe programy w środowisku działające w środowisku linuksowym na Windowsie. Microsoft i Canonical skupią się zatem na udostępnieniu Basha czy narzędzi CLI. Zwykli użytkownicy z tej współpracy tak naprawdę nie będą mieli żadnych korzyści. Zakładam jednak, że prędzej czy później możliwość instalacji dowolnego środowiska graficznego, jak GNOME, Unity czy KDE się pojawi. Pytanie, czy będzie to miało jakikolwiek sens.
Po co to wszystko? Microsoft już od pewnego czasu współpracuje z Canonical. Głównym założeniem jest tutaj wzmocnienie platformy Azure i przyciągnięcie większej liczby programistów piszących pod Linuksa. Udostępnienie Ubuntu działającego na Windows 10 byłoby ogromnym krokiem naprzód. Oczywiście byłoby, bo ciągle poruszamy się w strefie spekulacji i pogłosek. Wszystko okaże się już niebawem, bo dziś o 17:30 czasu polskiego rusza konferencja BUILD, na której prawdopodobnie ogłoszone zostaną konkrety. Z innych przecieków wynika, że uruchamianie Basha na Windows 10 jest już w agendzie konferencji i z całą pewnością nie będzie to prezentowanie dobrze znanych już narzędzi, jak Cygwin czy MYSYS.
BUILD: "Running Bash on Ubuntu on Windows!" AKA "Windows Loves Linux & Bash" by @richturn_ms & Russ Alexander https://t.co/RywXwsKgbn (404)
— WalkingCat (@h0x0d) March 29, 2016
Microsoft wie co robi. Linux w segmencie serwerowym dzieli i rządzi. Chcąc odpowiednio mocno spopularyzować swoje rozwiązania chmury firma musi być elastyczna i dostosowywać się do deweloperów zamiast zmuszać ich do zmiany nawyków i używanych technologii. Ten błąd popełniono w przypadku Windows Store i rynku konsumenckiego, czego efekty są widoczne do dziś (i prędko się nie zmienią – Projekt Astoria został zabity).
Więcej z kategorii Windows:
- Windows 10X uruchomisz na wszystkim - tablecie, Macbooku i... starej Lumii
- Windows 10 zaczyna mnie męczyć. Coraz częściej myślę o Macbooku
- Wyciekł prawie gotowy Windows 10X. Wygląda zupełnie bez sensu...
- Nowe Menu Start i odświeżony interfejs nadchodzą - Windows 10 dostanie solidną aktualizację!
- Windows 10 dostanie coś na kształt Google News w smartfonach