Wcześniej pisaliśmy dla Was o tym, że adopcja Windows 10 na rynku, choć przebiega całkiem nieźle, to zaczyna raptownie zwalniać - mimo ogromnych, często kontrowersyjnych wysiłków giganta nie udaje się utrzymać jednostajnego lub rosnącego tempa wzrostu udziału na rynku. Dodatkowo, okazuje się, że program uaktualnienia do Windows 10 z wcześniejszych uprawnionych do tego wersji może być niezgodny z europejskimi przepisami o ochronie praw konsumentów.
Dziennik Gazeta Prawna opublikował kilka dni temu artykuł, w którym powołał się na wypowiedź eksperta z Instytutu Allerhanda, dra Pawła Litwińskiego, który orzekł w komentarzu, iż działania giganta mogą być niezgodne z obowiązującym prawem europejskim odnośnie ochrony praw konsumentów. Wśród swoich zarzutów wskazuje on chociażby na to, że proces aktualizacji jest nietransparentny - choć można zrezygnować z darmowego uaktualnienia do wyższej wersji systemu, jest to nieco utrudnione. Dodatkowo, aktualizacja do Windows 10 znajduje się w kręgu "zalecanych", co w odpowiednich warunkach powoduje, iż jest to aktualizacja instalowana automatycznie. Coraz bardziej agresywna polityka dotycząca uaktualnień martwi nie tylko ekspertów, ale także konsumentów, którzy narzekają na nową wersję okienek. Dodatkowo, wśród mniej zorientowanych użytkowników może dojść do sytuacji, że aktualizacja dokona się "sama". Nie byłoby to jeszcze tak dotkliwe, gdyby nie fakt, iż na niektórych konfiguracjach sprzętowych Windows 10 potrafi sprawiać różne kłopoty - wynikające głównie z braku sterowników dla niektórych podzespołów wewnątrz komputera.
Zaostrzenie polityki aktualizacyjnej przez Microsoft ziściło się krótko po tym, jak opublikowałem tekst, w którym wyraziłem ogromne wątpliwości co do posunięć giganta. Zacytuję samego siebie:
Microsoft ma zapewne jeszcze kilka asów w rękawie, których raczej nie zawaha się użyć wtedy, gdy okaże się, iż plan może zostać niewykonany. Najmniej dotkliwe dla użytkowników będzie przedłużenie okresu gwarantującego darmowe uaktualnienie do Windows 10. Może się jednak okazać, że aktualizacja zostanie wymuszona w nieco „inny” sposób.
Dalej obstaję przy tym, że kampania dotycząca darmowego uaktualnienia może zostać przedłużona - zresztą wskazują na to ostatnie posunięcia giganta w tej kwestii. Microsoftowi bardzo zależy na tym, by Windows 10 stał się standardem na rynku i nie ominie żadnej okazji, by to osiągnąć. Wielokrotnie wspominany przeze mnie plan miliarda maszyn z Windows 10 do lipca 2017 roku jest jak najbardziej do wykonania. Tyle, że lepiej zawsze mieć nieco więcej - osiągnięcie tego kamienia milowego będzie tylko sukcesem wizerunkowym. Widać, że gigant ma nieco szerszej zakrojone plany.
Windows 10 nie przyjmuje się tak dobrze, jak powinien?
Nie mam danych na temat wewnętrznych celów Microsoftu, jeśli chodzi o adopcję Windows 10, jednak pokusiłbym się o strzał, iż obecne cyferki nie zadowalają Redmond wcale w wcale. Spadki w dynamice adopcji Windows 10 na rynku są dostrzegalne i dalsze prognozy wskazują, że z rychłym przegonieniem w rankingu Windows 7 może być problem. Do tej wersji właśnie najnowsza odsłona Windows traci najwięcej i wiele wskazuje na to, że z tym systemem będzie najtrudniej. Windows 7 okazał się być ogromnym sukcesem giganta po nieudanym Windows Vista - wielu użytkowników kieruje się sentymentem do "siódemki" i ani myśli przesiadać się na aktualniejszy system.
Chcesz mieć pewność, że Twój Windows 7 / 8.1 nie zaktualizuje się do dziesiątki?
Jeżeli obawiasz się, że Microsoft może Cię "przechytrzyć" w boju o aktualizację do Windows 10, polecamy wypróbować ten prosty program, który automatycznie zmienia odpowiednie ustawienia czyniąc niemożliwym zaktualizowanie systemu do Windows 10 przez automat. Aplikacja dostępna jest tutaj - nie instaluje czegokolwiek obok samego narzędzia i tuż po wykonanej operacji możecie ją swobodnie usunąć.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu